Spuśćmy psy to czwarta odsłona przygód detektywa Williama Murdocha wykreowanego przez mieszkającą w Kanadzie pisarkę i psycholożkę, Maureen Jennings. Książka stanowi jednak zamkniętą całość, z powodzeniem można więc ją czytać, nie znając poprzednich części (choć do uzupełnienia tego braku zachęcam).
Toronto, schyłek XIX wieku. To naprawdę trudny czas dla detektywa Murdocha. Jego ciężko chora siostra wychodzi na spotkanie śmierci i nikt nie może jej pomóc, a jakby tego było mało, odzywają się najgorsze demony z przeszłości Murdocha… a raczej jeden demon. Jego ojciec Harry. Człowiek, z którym nic go już dziś nie łączy, poza niechcianymi więzami krwi, człowiek, który zmienił jego dzieciństwo w piekło i zniszczył rodzinę, człowiek, któremu grozi kara śmierci za morderstwo.
Ktoś taki jak Harry Murdoch wydaje się idealnie pasować do profilu mordercy. Miał motyw, miał sposobność. Dowody, choć poszlakowe, wskazują na niego oskarżycielskim palcem. Pijak, brutal i hazardzista – czemu nie miałby zabić człowieka, przez którego, jak sądził, stracił wszystkie pieniądze? A jednak twierdzi, że jest niewinny. Siedząc w areszcie, po wielu latach rozłąki, dowiaduje się, że jego syn został policyjnym detektywem. W obliczu groźby stryczka nic dziwnego, że zapragnie nawiązać na nowo kontakt z synem i prosić go o pomoc w odkryciu prawdy o morderstwie, w które jest uwikłany. A może naprawdę się zmienił? Przed młodym Murdochem wielka próba.
Śledztwo zaprowadza detektywa na przedmieście Toronto do pewnej gospody, w której często zbierają się okoliczni mieszkańcy i w której organizowane są walki psów ze szczurami. Walki, na których zarobić można niemałe pieniądze. Tutejsza społeczność to – wydawałoby się – całkiem zwyczajni ludzie wiodący przeciętne życia; z czasem okazuje się jednak, że nie brakuje w tej gromadzie osób, które starannie coś ukrywają… Sama intryga pozbawiona jest efekciarskich fajerwerków (co osobiście poczytuję jej za plus), nie ma tu galopującej akcji i mrożących krew w żyłach scen, choć na swój sposób wyścig z czasem się pojawia. O sile tej historii decyduje jej misterna, a przy tym bardzo wiarygodna konstrukcja, a pikanterii dodaje odsłanianie mrocznych zakamarków dusz ludzi kryjących swoje prawdziwe oblicza pod warstwą konwenansów, udawanej ogłady czy fałszywej pobożności. Nie jest to zagadka, którą łatwo rozwiązać, dlatego czytelnik, towarzysząc Murdochowi w jego najtrudniejszym śledztwie, będzie prawdopodobnie zaintrygowany do samego końca – ten z kolei z powodzeniem mogę nazwać satysfakcjonującym.
Jennings snuje swoją opowieść niespiesznie, rozciąga ją na blisko 450 stronach, wprowadza liczne wątki poboczne. Mimo to książkę czyta się nadzwyczaj szybko i z dużym zainteresowaniem, tracąc zupełnie poczucie czasu. Pisarce udało się osiągnąć taki efekt dzięki dopracowaniu konstrukcji powieści i stylu, w którym ją napisano, a także dzięki sposobowi przedstawienia świata i bohaterów. Podzieliła swoją książkę na wiele krótkich rozdziałów, które skutecznie kuszą nas do zarzekania się co chwilę „jeszcze tylko jeden…”. Wątki poboczne wprawdzie niewiele wnoszą do samego śledztwa, ale ciekawie uzupełniają obraz głównego bohatera, którego Jennings znakomicie skonstruowała (prawdopodobnie przy dużym udziale swego psychologicznego doświadczenia i praktyki). Murdoch wydaje się być żywą osobą; jego zestaw cech, zachowań, przekonań, zalet i wad udał się autorce bardzo wiarygodnie, samej postaci zaś trudno nie polubić. Z tego właśnie powodu jego wewnętrzne zmagania i rozterki, to jak emocjonalnie poradzi sobie ze sprawą swego ojca – dawnego kata rodziny Murdochów – potrafią wciągnąć niemal równie bardzo, jak sama kryminalna intryga. Detektyw nie jest tu zresztą jedyną świetnie wykreowaną postacią – rozwinięty zmysł obserwacyjny i znajomość ludzkiej natury pozwoliła autorce stworzyć całą galerię różnorodnych, wiarygodnych i wielowymiarowych postaci, dodatkowo jeszcze starannie dopasowanych do realiów epoki wiktoriańskiej.
Autorka nie tylko świetnie konstruuje bohaterki i bohaterów, ale też obrazowo oddaje charakter i klimat Toronto końca XIX wieku. dzięki temu w książce można się wręcz zanurzyć, doświadczyć atmosfery przedstawionego świata niemal namacalnie. Co ciekawe, Jennings osiągnęła to, operując stosunkowo prostym językiem, bez ozdobników czy ekstrawaganckich zabiegów formalnych. Jej styl jednak, choć prosty, jest dopracowany, atrakcyjny i precyzyjny. Mimo że w książce brak długich, nużących opisów, bardzo łatwo jest wyobrazić sobie opisywane wypadki, ich osoby oraz tło, a to dzięki godnej podkreślenia zdolności autorki do wydobywania i plastycznego opisu najistotniejszych w danej scenie szczegółów, które budują klimat i pobudzają wyobraźnię. Charakterystyczną cechą pisarstwa Jennings jest też – poza wspomnianymi już zaletami, które odnajdujemy także w pozostałych jej książkach – wrażliwość na problemy społeczne i przemycanie ich między wierszami w sposób całkowicie pozbawiony natrętnego dydaktyzmu, za to wzbogacający przekaz książki i uwiarygodniający przedstawione realia.
Spuśćmy psy to idealna propozycja dla miłośniczek i miłośników kryminałów w stylu retro, z pogłębioną psychologią postaci. Dobra, inteligentna rozrywka, która wciąga, satysfakcjonuje, wywołuje różne emocje. Odskocznia, która oferuje coś więcej, niż tylko ciekawą historię. Polecam!
Alternatywną recenzję książki przeczytasz TUTAJ.
Przeczytaj też recenzje innych książek z cyklu:
Ostatnia noc jej życia
Pod gwiazdami smoka
Maureen Jennings – pisarka, psycholożka i terapeutka. Urodziła się w Birmingham, ale od dłuższego czasu mieszka i pracuje w Kanadzie. Od 1997 roku publikuje powieści o detektywie Murdochu, które zyskały międzynarodową sławę, są tłumaczone na wiele języków i ekranizowane. W Polsce triumfy święci oparty na jej powieściach serial Detektyw Murdoch, emitowany przez Ale Kino! Opublikowała również serię o Christine Morris oraz wiele innych książek, w tym również niebeletrystyczne. Jej pasją jest oprowadzanie miłośników Murdocha po Toronto w strojach z epoki.
Autor: Maureen Jennings
Tytuł: Spuśćmy psy
Tytuł oryginału: Let loose the dogs
Seria: Detektyw Murdoch
Wydawca: Oficynka
Data wydania: 15 lutego 2013
Wymiary: 120 x 190 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-62465-47-7
Kategoria: sensacja, kryminał