Elsa choruje od sześciu miesięcy na nowotwór, jej stan jest ciężki, tak bardzo, że nie ma już dla niej nadziei. Mąż, ceniony malarz, Martti zabiera ją z hospicjum, by mogła spokojnie odejść we własnym domu. W tym czasie zajmować się nią mają córka Eleonoora (będąca lekarzem) i jej dwie dorosłe wnuczki: Maria (poukładana i ambitna studentka medycyny) i Anna (smutna pracownica księgarni). Rola chorej okaz[uje] się dla Elsy trudna – była przyzwyczajona do tego, że to ona zajmowała się innymi. Zawsze, do granic wytrzymałości, troszczyła się o innych – to była jej naturalna rola jako psychologa. Kobieta mając świadomość, iż nie zostało jej dużo czasu, stara się nadrobić zaległości w kontaktach z najbliższą rodziną, bo choć jakiś czas temu przeszła na emeryturę, to nadal wykładała na uniwersytecie, będąc cenionym naukowcem, który nie chce rezygnować ze swojej. To sprawiło, że nie była w pełni dyspozycyjna dla najbliższych. Teraz, kiedy brakuje jej sił, największą przyjemność sprawia jej piknik z zamknięta w sobie i szukającą swego miejsca w świecie wnuczką Anną, dzięki której niespodziewanie wychodzi na jaw wstydliwa tajemnica sprzed lat. Dziewczyna znajduje bowiem w szafie sukienkę, która nigdy nie należała do Elsy. Była własnością kochanki Marttiego, Eevy, będącej opiekunką Eleonoory. To znalezisko wywraca świat pełnej trosk Anny do góry nogami i sprawia, że dziewczyna chce się dowiedzieć, jaka była kobieta, której udało się uwieść jej ukochanego, wrażliwego i nieśmiałego dziadka, czemu do tego doszło i jak to się stało, że małżeństwo Elsy i Marttiego przetrwało tę burzę. Krok po kroku Anna pojmuje fakty sprzed lat i (o dziwo!) bliska staje się jej filozofia Eevy: stwarzać samą siebie i swój świat oraz dać z siebie absolutnie wszystko i otrzymać w zamian cały świat. Kobieta otrzymuje także możliwość ‘śledzenia’ własnej matki będącej małą dziewczynką i obserwacji, jakie miejsce zajmowała ona w tej trudnej układance. Po okresie uporczywego dążenia do prawdy, Anna dochodzi do wniosku, że dziecięca rzeczywistość utkana jest ze snów i zabaw. Kłamstwo wplata się niepostrzeżenie. A może tak samo sprawa ma się z ludzką rzeczywistością w ogóle. Sny, zabawy, kłamstwa, a relacje między ludźmi są jak gęste zagajniki. A może ludzie sami, może oni też są jak lasy, otwierają się w nich ścieżki, jedna po drugiej, ścieżki, które pozostają nieznane dla innych, otwierają się przypadkowo, dla tych, którym dane było akurat znaleźć się w pobliżu…
Oszczędność w słowach, chęć skierowania uwagi na uczucia bohaterów bez konieczności ich oceny, oddanie im głosu i możliwość spojrzenia z ich perspektywy na problemy, z którymi muszą się zmierzyć, to bez wątpienia zalety prozy Riikki Pulkkinen. Płynnie zmieniając miejsca i czas akcji, poznajemy rodzinne sekrety i otrzymujemy wyjątkową powieść obyczajową o życiu protagonistów i jego smutnych odcieniach: o zdradzie, pożądaniu, cierpieniu, odchodzeniu i zgodzie na śmierć. Fabuła nie jest skomplikowana (może się nawet niektórym wydawać banalna…), ale dużo w niej momentów skłaniających do przemyśleń. Autorka przemyca proste zdania, które poruszają do głębi, będąc przy tym bardzo wiarygodną, tworząc historię, której części składowe znamy z pewnością z relacji naszych bliskich czy znajomych.
Prawdę czytałam powoli, smakując ją starannie i delektując się świetnym klimatem, jaki udało się stworzyć tej młodej Fince. Świat jest dla każdego równie obcy, dopóki człowiek nie odważy się wyciągnąć ku niemu dłoni i uczynić go bardziej sobie znanym. Warto tę książkę przeczytać, bo nazwisko Pulkkinen jest synonimem dobrej prozy psychologicznej rodem z Suomi. Polecam!
Cytaty za: Prawda, Riikka Pulkkinen, Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Kraków 2012.
Tytuł: Prawda
Autorka: Riikka Pulkkinen
Wydawca: Oficyna Literacka Noir sur Blanc
Data wydania: 2012
Liczba stron: 296
Oprawa: miękka
Format: 145 x 235 mm
ISBN: 978-83-7229-307-7
Kategoria: proza zagraniczna, obyczajowe
Recenzja ukazała się na portalu lubimyczytac.pl pod tytułem Życie rodzi życie i życie rodzi śmierć…