Brakuje w naszym kraju reżyserów europejskich w wyrazie i sposobie realizacji filmów. Takich jak Kieślowski, Holland czy też Polański. Co to wezmą i miast kręcić kolejną pseudokomedię romantyczną, historyczną epopeję czy też ponurą wizję teraźniejszego życia w kochanej Ojczyźnie – nakręcą film starannie dopracowany, o dobrym scenariuszu, mówiący o sprawach fundamentalnie ważnych – językiem prostym i przystępnym. Ba, a może nawet pokuszą się o jakąś koprodukcję! Ostatnimi laty jedna Szumowska udowodniła, że nie boi się wyjść poza granice Polski, co zaowocowało dziełem tak dojrzałym jak 33 sceny z życia. Do jej skromnego grona właśnie dołączył Andrzej Jakimowski, podpisując się pod swym nowym międzynarodowym projektem Imagine, który premierę miał na festiwalu w Toronto, a obecnie jak burza wędruje przez europejskie festiwale.

Przyznam się szczerze, że nie przepadałam za Jakimowskim. Zmruż oczy mnie nie zachwyciły, a Sztuczki znudziły. Doceniałam wizualnie, jednak historie w nich opowiedziane nie przemówiły do mnie na tyle silnie, abym miała ochotę obejrzeć je jeszcze raz. Zobaczyć Imagine szłam więc z niejakim niepokojem, ale opis filmu oraz międzynarodowa obsada rozbudziły we mnie wystarczającą dozę ciekawości, aby sprawdzić jak też udała się ta nowa (nomem omen) sztuczka Jakimowskiemu…

imagine-andrzej-jakubowski-2012-10-10-006-530x298

Głównym bohaterem Imagine jest niewidomy anglik Ian (Edward Hogg), który przyjeżdża do Lisbony w celu nauczania ociemniałych dzieci trudnej sztuki radzenia sobie z oczywistymi w ich przypadku przeciwnościami losu. Ian szybko staje się dla swych podopiecznych nie tylko przewodnikiem w świecie, ale przede wszystkim autorytetem. Anglik rozbudza bowiem w nich nadzieję na większą niezależność, zamiast pomocy laski, stosując opanowaną do perfekcji technikę echolokacji*. Dzięki niej Ian jest w stanie samodzielnie i swobodnie poruszać się po mieście i funkcjonować jako pełnoprawny obywatel, korzystając z radości życia i starając się w międzyczasie pozyskać sympatię zamieszkującej zakład niewidomej Niemki – Evy. Butna postawa Iana szybko przestaje jednak podobać się prowadzącym szkołę, co zaczyna prowadzić do nieuchronnego konfliktu…

Z osią fabularną najnowszego filmu reżysera Sztuczek wiąże się ciekawa i wręcz niebywała historia. Jak przyznaje sam Jakimowski pomysł na film żył w nim już od jakiegoś czasu, zdecydowany był także na posłużenie się echolokacją, jako techniką pozwalającą głównemu bohaterowi na samodzielność. W procesie dokumentacji okazało się, że istnieje rzeczywisty niewidomy mężczyzna posługujący się w życiu codziennym echolokacją, a nawet jej nauczający – Daniel Kisch, którego niektóre wątki z biografii zostały finalnie wplecione przez Jakimowskiego do scenariusza.

imagine 03

To, co wyróżnia dzieło Jakimowskiego na tle podobnych obrazów, to godny polecenia sposób realizacji filmu. Reżyser zdecydowanie odrzuca możliwość pokuszenia się o tani dokumentalizm na rzecz magicznego realizmu (jakkolwiek ten oksymoron absurdalnie by nie brzmiał). Imagine to sprawne połączenie poetyczności obrazu z ciemną stroną rzeczywistości. To opowieść, nie tylko o radzeniu sobie z własnymi ułomnościami, ale przede wszystkim przypominająca jak cudowny i ekscytujący może być świat, gdy spojrzeć na niego z odpowiedniej perspektywy. Jakimowski sprawnie celebruje wszystkie te czynności, które dla potencjalnego odbiorcy są oczywiste – jak nalewanie wody do szklanki, przechodzenie przez ulicę czy też złożenie zamówienia w kawiarni. Uświadamia jaką trudność mogą sprawiać codzienne praktyki osobom ociemniałym. Można wręcz odnieść wrażenie, że moralizuje przekazując nam jasny sygnał – patrzymy, ale nie widzimy. Jednak jest to moralizatorstwo na tyle subtelne i podszyte humorem, że staje się bardziej afirmacją otaczającego nas świata, nie zaś topornym kazaniem.

Szczególnie warto zwrócić uwagę na charakterystyczną dla filmów Jakimowskiego pewną magię i poezję obrazu. Poszczególne kadry są starannie dobrane i przemyślane, duża ilość zbliżeń pozwala na sprawniejszą orientację w świecie przedstawionym. Imagine, podobnie jak np. Zmruż oczy, toczy się niespiesznym, wręcz melancholijnym rytmem, co w przypadku tego filmu współgra świetnie zarówno z fabułą, jak i z portretowanymi – wąskimi i romantycznymi – uliczkami Lisbony.

imagineroz5imagin894442

Świetna gra aktorska (zarówno wcielającego się w rolę Iana – Edwarda Hogga, Alexandy Lary Marii, jak i dzieci, dla których ten film był debiutem aktorskim), idealnie dobrana lokalizacja, oraz świetna muzyka dopełniają świat wykreowany przez Adama Bajerskiego, tworząc dzieło piękne i co ważniejsze, spójne realizatorsko i artystycznie. Może i Imagine nie jest dziełem wybitnym – fabuła mimo dość oryginalnego podejścia do tematu dalej pozostaje co nieco sztampowa – ale z całą pewnością godnym uwagi.

*Echolokacja – technika, pozwalająca na wyznaczanie położenia obiektów na podstawie sygnałów dźwiękowych odbitych od tych obiektów.

{youtube}7UsYPjF4u9U{/youtube}

Tytuł: Imagine
Scenariusz i reżyseria: Andrzej Jakimowski
Zdjęcia: Adam Bajerski
Scenografia: Ewa Jakimowska
Montaż: Cezary Grzesiuk
Muzyka: Tomasz Gąssowski
Obsada: Edward Hogg (Ian), Alexandra Maria Lara (Eva)
Premiera: 10 września 2012 (świat) 12 kwietnia 2013 (Polska)
Produkcja: Filmes do Tejo – KMBO Production – Zjednoczenie Artystów i Rzemieślników Sp. Z o.o. Francja, Polska, Portugalia, Wielka Brytania 2012
Dystrybucja: Kino Świat
Czas: 105 min

Kopia Multikino-wiecej niz kino