Trudno mówić o schemacie, porównując zaledwie dwie książki jednego autora, właściwiej byłoby użyć słowa motyw – w obu przypadkach bohaterkami są silne, inteligentne, niezależne i ambitne kobiety, spełniające się zawodowo i cieszące się udanym życiem rodzinnym, których wszelkie plany przekreśla choroba lub uraz mózgu. Na tym jednak podobieństwa się kończą – zainteresowanych losem Alice odsyłam do lektury Motyla; dla bohaterki Lewej strony życia autorka również przygotowała istną drogę przez mękę – czy jednak na jej końcu pojawi się światełko nadziei?
Trzydziestosiedmioletnia Sarah Nickerson jest absolwentką Harvard Business School i wiceprezesem zasobów ludzkich w doskonale prosperującej, jednej z największych bostońskich firm. Na tak wysoką pozycję sama sobie zapracowała – od wczesnej młodości była niezwykle ambitna, wytrwała, skoncentrowana na dążeniu do celu; to perfekcjonistka pracująca bez przerwy na wysokich obrotach z maksymalną wydajnością, z obsesją rywalizacji i bycia najlepszą we wszystkim, co pozwoliło odnieść jej spektakularny sukces zawodowy i przez lata utrzymać swoją pozycję.
Ale Sarah to także żona i matka – mieszka z mężem Bobem i trójką dzieci w Welmont, zamożnych przedmieściach Bostonu. Jej życie polega na nieustannym lawirowaniu między pracą a domem, żonglerką pomiędzy spełnianiem oczekiwań pracodawcy a potrzeb rodziny, a są one liczne i różnorodne: 7-letni Charlie ma problemy w nauce, 5-letnia Lucy prowadzi bardzo aktywne życie pozalekcyjne, zaś 9-miesięczny Linus, jak każde niemowlę, po prostu potrzebuje obecności matki. Sarah najczęściej widuje dzieci dwa razy dziennie – przed wyjściem do pracy i późnym wieczorem, kiedy wraca na złamanie karku z pracy, by zdążyć powiedzieć im dobranoc przed zaśnięciem.
Zapracowana i przeciążona obowiązkami kobieta kontroluje każdą minutę życia, próbując pogodzić pracę i dom; ma wyrzuty sumienia, że nie poświęca dzieciom więcej czasu, ale wrodzona ambicja nie pozwala jej na przyznanie sobie taryfy ulgowej.
Pewnego razu podczas jazdy do pracy wystarcza chwila dekoncentracji, by dotychczasowe życie Sary legło w gruzach. Konsekwencją wypadku samochodowego jest rozległy uraz mózgu znany pod medyczną nazwą zespołu pomijania stronnego. Polega on na tym, że mózg całkowicie ignoruje informacje dotyczące lewej strony świata, co w praktyce oznacza, że Sarah nie jest świadoma istnienia lewej strony, a co za tym idzie – nie czuje jej i zupełnie jej nie kontroluje. Prognozy lekarzy są bardzo ostrożne – to wciąż mało znane nauce schorzenie może ustąpić całkowicie, może jednak cofnąć się nieznacznie lub wcale.
Cała ta sytuacja jest dla Sary przerażającym doświadczeniem: zawsze niezależna – w jednej chwili całkowicie zdana na opiekę najbliższych, męża i od dawna niewidzianej matki; przyzwyczajona do wykorzystania każdej chwili – nagle skazana na bezczynność i mnóstwo wolnego czasu, który może wykorzystać, by przemyśleć swoje dotychczasowe życie i zastanowić się nad przyszłością. Zmuszona do przystosowania się do życia, w którym brakuje świadomości istnienia lewej strony – długa i żmudna, nie dająca gwarancji całkowitego wyzdrowienia rehabilitacja jest dla niej zarówno wyzwaniem, jak i czymś w rodzaju obrazy jej błyskotliwego intelektu.
Narastające problemy finansowe, nagłe uzależnienie od pomocy matki, z którą od śmierci brata nie miała najlepszych relacji, brak widocznych postępów w rehabilitacji nie wpływają budująco na psychikę Sary. Jej ambicja i upór nie pozwalają poddać się rozpaczy, nieustannie walczy z własnymi ograniczeniami, a z biegiem czasu zaczyna dostrzegać pewne plusy swojego położenia – nagle ma więcej czasu dla dzieci, zyskała możliwość odnowienia i naprawienia relacji z matką, zaś jej związek z mężem wkroczył na nowe tory. Czy jednak to wystarczy jej do osiągnięcia pełni szczęścia? Czy będzie potrafiła docenić to, co od dawna ma na wyciągnięcie ręki?
Po raz kolejny autorka udowodniła, że jest prawdziwą mistrzynią w kreowaniu portretów psychologicznych: jej bohaterka jest tak autentyczna w swych emocjach, uczuciach i rozterkach, a przemiana, jaka w niej zachodzi, tak naturalna, że ta życiowa historia na pierwszy rzut oka trącąca banałem okazuje się cudowną, niezwykle głęboką i wyjątkowo poruszającą opowieścią o mozolnej – i wcale nie spektakularnej czy z góry skazanej na sukces – walce z własnymi ograniczeniami, podnoszeniu się z upadku zarówno dzięki determinacji i hartowi ducha bohaterki, jak również wsparciu najbliższych. Obraz tych zmagań wcale nie jest przesłodzony czy przerysowany, towarzyszy mu ogromny wysiłek i cała gama emocji: od dezorientacji, zagubienia, buntu, wściekłości, strachu, poczucia krzywdy, poprzez rosnącą determinację i upór – po którym następuje zwrot o sto osiemdziesiąt stopni… Przemiana, jaka zachodzi w psychice Sary, jest stopniowa, wiarygodna i niebywale fascynująca. Imponuje jej postawa, zaciętość w dążeniu do odzyskania pełnej sprawności, która przywróciłaby jej życie na dawne tory – jednak zmiana, jakiej podlega, zaskakuje wszystkich, a najbardziej ją samą. Gdzieś po drodze przestaje koncentrować się na sobie, dokonuje konstruktywnego podsumowania dotychczasowego życia, które pomaga jej ujrzeć wszystko z innej perspektywy – zauważa przepracowanie męża i jego oddanie (którego nigdy nie kwestionowała, ale po prostu nie miała czasu docenić), wyjątkowość i potrzeby każdego z trójki dzieci i zbiera się na odwagę, by pojednać się z matką, zanim okaże się, że jest za późno.
Być może moje wywody brzmią nieco sentymentalnie, jednak ci czytelnicy, którzy zdążyli już poznać prozę Lisy Genovy, wiedzą, że jej powieściom daleko do banalności, stereotypowych rozwiązań czy mdląco – słodkich komunałów. Atutem autorki jest umiejętność kreślenia sugestywnych, przejmujących obrazów z mocnych, treściwych słów, z których każde niesie ze sobą określone znaczenie. Jej proza jest od początku do końca przemyślana, każde zdanie posiada sens, pochłania całą naszą uwagę; nie przemyka bezrefleksyjnie przez naszą głowę, lecz odbija się w niej głośnym echem.
Lewa strona życia to wyjątkowa, wzruszająca głębią przesłania, ujmująca autentyzmem charakterów powieść o tym, jak blisko mamy to, co w życiu najważniejsze, a zarazem jak trudno nam to odkryć. To poruszający, nakreślony z niezwykłą empatią i zrozumieniem portret kobiety, którą czeka długa i bolesna droga, by policzek od losu przekuć w coś wartościowego i pięknego. To książka, której przesłanie tylko pozornie może kojarzyć się z amerykańskim serialem familijnym, a w rzeczywistości nic w nim nie jest proste i oczywiste, wręcz przeciwnie; dosłownie powala na kolana intensywnością i różnorodnością emocji, naturalnością i autentyzmem zachowań i charakterów, siłą i głębią wyrazu. Lewa strona życia fascynuje i przeraża, niesie nadzieję i przypomnienie, że kiedy Bóg zamyka nam drzwi, to jednocześnie otwiera okno. Jest mądrą, wartościową, wzruszającą, a zarazem słodko – gorzką opowieścią o tym, jak trudno nam docenić to, co w życiu najważniejsze, a co zwykle mamy na wyciągnięcie ręki. Gorąco polecam!
Autor: Lisa Genova
Tytuł: Lewa strona życia
Tyruł oryginału: Left negleced
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus
Wydawca: Papierowy Księżyc
Data wydania: luty 2013
Liczba stron: 243
Wymiary: 123 x 195 mm
ISBN: 978-83-61386-24-7
Autorka recenzji prowadzi bloga pod adresem: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/