alt Były już wampiry, czarownice, demony, anioły, sam Szatan a nawet Chrystus. W tym towarzystwie brakowało tylko jednego. I oto jest – nowa książka mistrzyni nastrojowych, gotyckich horrorów przygotowała dla swoich fanów powieść, w której chodzi głównie o… wilkołaki. Głównie, ale nie tylko. W prozie Rice nie może bowiem zabraknąć wątków metafizycznych.

Młody dziennikarz, Reuben Golding, przybywa do starej posiadłości, by napisać o niej artykuł do miejscowej gazety. Oczarowany subtelnym pięknem dworu, a także jego obecnej właścicielki – Marchent Nideck – spędza w nim noc. Jednak tej właśnie nocy całe jego życie ulegnie całkowitemu przemianowaniu. Marchent umiera na jego oczach, zaatakowana przez dwójkę zamaskowanych bandytów. Lecz jej morderców szybko dosięga kara wymierzona przez tajemniczą istotę o wielkich pazurach i silnych szczękach. Sęk w tym, że ugryzła ona również Reubena.

Już po subtelnym zarysowaniu fabuły wiemy dokładnie, czego możemy się spodziewać. Nie liczcie więc na to, że w opowieści snutej przez Rice coś nagle Was zaskoczy. Jest przewidywalnie, jednak tego typu powieść nie wymaga suspensu, nie operuje zaskoczeniem. Wszystko zmierza do końca dość powolnie, po linii prostej, z jednym bądź dwoma zakrzywieniami. I tego byłoby na tyle. Dlatego jeśli chcieliście sprawić sobie Dar wilka w nadziei, że będzie to opowieść o człowieku-wilku zakochanym w kobiecie, którą kocha inny człowiek-wilk (a gdzieś z boku pewnie pojawia się jakiś wampir, bądź inny stwór ze świata nadprzyrodzonego), to darujcie sobie. Rice wróciła bowiem w wielkim stylu do powieści, w których liczy się to „coś” poza tekstem, poza fabułą. Otrzymujemy więc niejako powrót do Kronik wampirów, czy Opowieści o czarownicach z rodu Mayfair, acz w odrobinę innym tonie. Autorka raczy nas bowiem po raz kolejny historią o młodym, pięknym i bogatym, który zrządzeniem losu zmienia się w istotę o nadnaturalnych zdolnościach (jak Lestat czy Louis), a także daje nam zapowiedź powrotu do korzeni, poznania legend w tworzonym przez nią świecie (jak w Opowieściach o czarownicach…). Dar wilka jest więc swoistą hybrydą, dzieckiem tych dwóch genialnych sag, choć idącym w odrobinę innym kierunku, który fani twórczości Rice na pewno zauważą.

Co z bohaterami jej nowej powieści? Reuben to uroczy młodzieniec, nazywany przez bliskich Słonecznym Chłopcem. Ma w sobie coś z poety i marzyciela, choć potrafi twardo stąpać po ziemi. Z przykrością stwierdzam jednak, że Rice nie udało się stworzyć kolejnej tak wyrazistej postaci, jaką był ekscentryczny i zadufany w sobie Lestat, czy charakterna Rowan Mayfair. Reuben jest po prostu przyjemny; to słowo najlepiej oddaje mój stosunek do tego bohatera. I chociaż ma w sobie oczywisty rys ponadprzeciętności i niesamowitości, to nie jest on tak wyraźny, jak tego oczekiwałam. Na całe szczęście Rice nadrabia w kreacjach innych postaci, o których mówić jednak w recenzji nie należy, by zbytnio nie zdradzić wydarzeń.

To, co zasługuje na chyba największy aplauz, jest rzeczą w książkach Rice tak typową, że gdyby jej zabrakło pomyślałabym, że ktoś tylko podpisał się jej nazwiskiem. Mowa oczywiście o klimacie. Autorka jest bowiem niezaprzeczalną mistrzynią w kreowaniu atmosfery nie tyle grozy, co raczej tajemnicy, niepokoju i narastającego razem z nim podniecenia. Nie da się zaprzeczyć, że powieść zyskuje bardzo dużo dzięki jej opisowej stronie. Rice z wielką wprawą tworzy opisy nocnej przyrody, tak słabo znanej człowiekowi, który przyzwyczaił się do spędzania nocy w ciepłym łóżeczku. Nie zabrakło też wręcz romantycznych przedstawień wielkiej posiadłości, a także namiętnych opisów scen erotycznych. Autorka wspaniale radzi sobie nie tylko z budowaniem tajemniczej atmosfery, ale również z ukazaniem szeroko pojętego piękna i brzydoty, dobra i zła. Niewielu jest autorów, którzy tak jak Rice potrafią wywołać ciarki na plecach bogatym opisem i pięknym słownictwem.

Przy lekturze Daru wilka znalazło się jednak miejsce na zawód, dla mnie dość poważny, jednak nie sądzę, by każdy odczuł to tak silnie jak ja. W prozie Rice zawsze najbardziej fascynującą częścią była dla mnie próba odpowiedzi na podstawowe pytania związane z ludzką egzystencją – Kim jest człowiek? Co świadczy o człowieczeństwie? Czym jest dobro i zło? Nie brakowało również rozważań na tematy związane z piętnem nieśmiertelności, czy ponadprzeciętności. Tutaj otrzymujemy tylko przebłyski dawnej Rice i to dopiero pod koniec książki. Wcześniej te ontologiczne rozmyślania potraktowane zostają po macoszemu, są ledwie zaznaczone kilkoma pytaniami i dość schematycznymi odpowiedziami. Pozostaje więc trochę rozgoryczenia, ale także nadzieja, że w następnej części sagi autorka nie poskąpi nam metafizycznych przemyśleń.

Dar wilka to powieść, której każdy fan Anne Rice po prostu nie może przegapić. Można ją uznać za spektakularny powrót do korzeni, do tego, co naprawdę pokochaliśmy w tej nowoorleańskiej autorce. Z całą pewnością warto!

Autorka: Anne Rice
Tytuł: Dar wilka
Wydawca: Rebis
Data wydania: 20 listopada 2012
Przekład: Maciej Szymański
Liczba stron: 520
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Gatunek: horror