Wydawnictwo W.A.B. postawiło sobie za cel zapewnić niedocenianym dziełom mistrzów należne im miejsce w świadomości smakoszy literatury z wysokiej półki. Seria Nowy Kanon składa się z książek autorstwa pisarzy cieszących się niepodważalnym autorytetem nie tylko wśród czytelników, ale i specjalistów. Wydawać by się mogło, że dorobek twórcy pokroju Jeana Geneta nie skrywa już przed światem żadnych tajemnic, oficjalnie zaliczany jest przecież do literackiej czołówki dwudziestego wieku. Okazuje się jednak, że Zakochany jeniec, powieść wieńcząca nie tylko karierę, ale i żywot Geneta, przez długi czas pozostawała w cieniu jego uprzednich publikacji. Czy słusznie? Polscy czytelnicy mają wreszcie szansę przekonać się o tym, sięgając po pierwsze jej wydanie.

Jean Genet w ciągu swego ponad siedemdziesięcioletniego życia miał okazję zarówno obserwować przebieg obu wojen światowych, jak i uczestniczyć w rewolucji seksualnej u schyłku szalonych lat sześćdziesiątych. Na jego oczach dokonywały się drastyczne przemiany w ludzkiej mentalności. Poznał wybitne jednostki będące obecnie przedmiotem akademickich rozważań, a Jean-Paul Sartre, czołowy przedstawiciel egzystencjalizmu, napisał o nim książkę. Genet pozostał jednak postacią wyodrębnioną ze społeczeństwa, co znalazło odbicie w jego twórczości. Paradoksalnie, początek jego literackiej działalności nierozerwalnie wiąże się z dosłownym wykluczeniem, bowiem pierwsze kroki jako pisarz Genet stawiał po usłyszeniu wyroku skazującego go na dożywotnie więzienie. Wspomniany wcześniej Sartre, wraz z Jeanem Cocteau oraz swą życiową partnerką Simone de Beauvoir, przyczynili się do ułaskawienia tego wspaniale rokującego autora. Gdyby nie ich zaangażowanie, historia literatury byłaby dziś uboższa o kilka istotnych pozycji. Zakochany jeniec jest jedną z nich.

Czy jest możliwe, by opowieść o tragedii dotykającej przerażającą liczbę niewinnych istot przekazać za pomocą języka zachwycającego czytelnika swym subtelnym pięknem? Jean Genet zdobył się na kontrast pomiędzy treścią swej powieści, a formą, w jaką ją przyodział. Sposób opisania rewolucji, która zebrała krwawe żniwa wśród palestyńskiej ludności, niewiele ma wspólnego z przedstawionym przezeń dramatem. Genet czaruje słowem. Pozwala czytelnikowi rozsmakować się w sentencjach będących niezbitym dowodem geniuszu Wielkiego Outsidera. Zakochanego jeńca określić można mianem reportażu, choć na wskroś przesiąkniętego subiektywnymi odczuciami autora. Jean Genet jest jednak przede wszystkim artystą, o czym świadczy każda ze stron tego dzieła. Książka, pozostawiwszy daleko w tyle standardy dziennikarskiego rzemiosła, zachowuje przy tym cechy literatury faktu. Wspomnienia autora, choć przeplatające się ze sobą w dowolnej kolejności, pozostają zgodne z prawdą, za co historycy winni być mu wdzięczni. Genet udokumentował rzeczywistość niekoniecznie pokrywającą się z wizją obecną w naukowym dorobku orientalistów, za to nieporównywalnie bliższą faktycznie panującym warunkom.

Bardziej niż określone przekonania polityczne, Geneta pociągała sama idea buntu. Człowiek, którego życie upłynęło pod znakiem osobistej rebelii, w swojej twórczości nieustannie oddawał hołd walczącym w imię wolności, w każdym jej wymiarze. Dlatego też Zakochanego jeńca poświęcił palestyńskim aktywistom, rozwijającym swą działalność w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Obok fedainów, w książce pojawiają się również Czarne Pantery, amerykańska grupa zwalczająca przejawy rasizmu, na zaproszenie której pisarz przybył do Stanów Zjednoczonych. Ten nieskrępowany chronologią zbiór refleksji sam Genet określił w sposób następujący: Oto m o j a palestyńska rewolucja opowiedziana w porządku, jaki wybrałem. Subiektywizm obecny w powieści doprowadził do przedstawienia współczesnych mocarstw w świetle obnażającym te aspekty ich funkcjonowania, które znacznie odbiegają od zasad poprawności politycznej. Okazuje się bowiem, że ani Francja (choć ojczysty, to jednak obcy autorowi kraj), ani Stany Zjednoczone nie wcielają w życie patetycznych deklaracji mających świadczyć o równym prawom przysługującym wszystkim, bez wyjątku, obywatelom. Genet odważył się poruszyć problematykę ginącą z reguły za zasłoną doniesień o kolejnych walkach wszczynanych z powodów niezrozumiałych dla zachodniego odbiorcy medialnych komunikatów. Uświadamia czytelnikowi beznadziejność sytuacji, w jakiej znaleźli się ludzie pozbawieni nie tylko własnej ziemi, ale też możliwości zakorzenienia się gdziekolwiek indziej tak, by nie zatracić jednocześnie własnej tożsamości.

Próba oceny wybitnego dzieła przez przeciętną jednostkę z góry skazana jest na porażkę, ponieważ stanie się ona peanem na cześć literackiego geniuszu, bądź nieuchronnie zmierzać będzie ku krytyce powodowanej niezrozumieniem. Dlatego też, zmierzając ku końcowi, pozwolę sobie zacytować fragment przedmowy autorstwa Ahdaf Soueif: Poważny i żartobliwy, romantyczny i kategoryczny w osądach, literacki i oparty na faktach „Zakochany jeniec” jest sumą wszystkiego, czym był sam Genet: jego sztuki, politycznych poglądów, jego człowieczeństwa. Skoro sam Jean-Paul Sartre uległ potędze słów wydobywających się spod pióra swego rodaka, nie pozostaje nam nic innego, jak sięgnąć po pożegnalną książkę Jeana Geneta i docenić kunszt obecny na każdej ze stron testamentu świętego męczennika*.

Autor: Jean Genet
Tytuł: Zakochany jeniec
Tytuł oryginału: Un captif amoureux
Seria: Nowy Kanon
Premiera: październik 2012
Wydanie: I
Gatunek: proza
Przekład: Jacek Giszczak
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 13,5 x 20,2 cm
Liczba stron: 488
ISBN 978-83-7747-727-4

*Święty Genet. Aktor i męczennik to tytuł książki poświęconej pisarzowi, której autorem jest Jean-Paul Sartre