Od pierwszej sekundy, kiedy ją zobaczyłam, wiedziałam, że ma zespół Downa, ale nikt inny tego nie zauważył. Trzymałam ją w ramionach i płakałam. Płakałam i przeczesywałam wzrokiem salę w poszukiwaniu kogoś, kto powiedziałby mi, że to nieprawda. Patrzyłam na nią, jakby nie była moim dzieckiem, i próbowałam to przyjąć. Nella, druga córka Bretta i Kelle Hamptonów przychodzi na świat 22 stycznia 2010 roku z zespołem wad wrodzonych. Nie jest zatem idealna jak się spodziewano. Swymi migdałowymi oczyma Nella błaga cichutko o akceptację i miłość. Nie chodzi jednak o dalszą rodzinę czy krewnych, ale o własną mamę…

Nie jest łatwo zaakceptować taką diagnozę. W ciąży matka przepełniona jest zazwyczaj wielką nadzieją i szczęściem. Żadna kobieta nie zastanawia się nad możliwością urodzenia chorego dziecka, skoro badania nie dają powodu do obaw. Kelle Hampton nie była wyjątkiem. Marzyła o tym, by ich druga córeczka była jak starsza, Lainey, zdrowa i śliczna, ale stało się inaczej. Kobieta spojrzawszy na Nellę po porodzie była rozgoryczona, płakała i całowała córkę na przemian. Czuła ogromny ból, który nieustannie próbowali łagodzić jej przyjaciele i rodzina, ale on niestety nie malał. Kelle ogromnie bała się spojrzeć w przyszłość, bo nie wyobrażała sobie życia z chorym dzieckiem. Pojawił się kryzys wiary i pytania, czy powinna ufać Bogu, skoro zesłał jej taki krzyż.

Dzięki wsparciu najbliższych podjęła wyzwanie – uwierzyła, że będzie wspaniałą mamą dla Nelli, że nauczy się ją kochać całą sobą, jak uczynili to inni. Było to możliwe dopiero wówczas, gdy zdała sobie sprawę, że najważniejsze jest życie, a nie choroba, nie zespół Downa. Kelle zaczęła wreszcie mówić, kim jest jej dziecko, a nie, co ma. Początkowo nie chciała uczestniczyć w grupach wsparcia czy kongresach dotyczących tego zagadnienia. Wolała sama w domu, w odosobnieniu, mierzyć się ze swymi problemami. Później jednak zmieniła zdanie. Terapia stała się naturalnym elementem ich codzienności, fizjoterapeuta członkiem rodziny, a ona sama podróżowała po kraju, biorąc udział w różnych zjazdach tematycznie związanych z chorobą ich córki. Wróciła także do pisania bloga, którego stworzyła po narodzinach Lainey. Szybko okazało się, że wiele osób z całego świata czytało jej posty, komentowało je, a Kelle czując dobro od nich płynące, otrzymała dużą dawkę nadziei i przeszła gruntowną metamorfozę. Najlepszą lekcję dostała jednak od swej starszej córki, która pokochała swą malutką siostrę bezwarunkowo, całym sercem, skupiając się na niej, a nie na jej upośledzeniu: Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy dano jej potrzymać młodszą siostrzyczkę. Patrzyłam na to z bólem… ze łzami… z podziwem, bo moja mała córeczka nauczyła mnie, jak kochać. Pokazała mi, co to jest bezwarunkowa miłość… co oznacza brak uprzedzeń… Była …dumna. I to był jeden z najpiękniejszych momentów mojego życia.

Kelle Hampton odczuwała ogromny ból związany z utratą własnych wyobrażeń, strach przed końcem szczęśliwego życia i złymi ludźmi, którzy będą okrutni dla Nelli. Tymczasem okazało się, że ich chore dziecko napotkało zewsząd na ogrom miłości i przyjaznych gestów. Nie było mowy o szyderstwach czy współczuciu. Nellę wszyscy traktowali jak zdrowe dziecko, które mimo zbyt nisko osadzonych, maleńkich uszu, dziwnie pomarszczonego noska czy migdałowych oczu, ma zdrowe serce, potrafi ssać, nie wykazuje innych wad wrodzonych i jest piękne, bezbronne i szczere. Stare życie rodziny Hamptonów odeszło w zapomnienie na korzyść nowego. Dzięki tej małej istotce ich świat uległ przewartościowaniu i umożliwił gruntowną przemianę. Żyjąc w myśl zasady: Żyjemy, oddychamy, zastanawiamy się, upadamy, podnosimy się i zaczynamy od nowa, posiadają siłę, której już nikt im nie odbierze…

Książka Nella. Piękno nieoczekiwanego jest wyjątkowa, podobnie jak miłość, dobro i nadzieja, jakie z sobą niesie. Niezwykła szczerość autorki, autentyczność wypowiedzi, otwartość na czytelników sprawia, że jest to lektura tak wzruszająca, że nie sposób opanować łez. Daleko jej jednak do kiepskiego melodramatu grającego na emocjach. To wyjątkowa opowieść o tolerancji, akceptacji i zrozumieniu odmienności oraz umiejętności znajdywania szczęścia w drobiazgach. Intymnie, szczerze i z wielkim wyczuciem o sprawach najważniejszych. Po prostu pięknie.

Tytuł: Nella. Piękno nieoczekiwanego
Autorka: Kelle Hampton
Wydawca: Wydawnictwo Rodzinne
Data premiery: 2012
Liczba stron: 308
Okładka: miękka
Gatunek: proza zagraniczna, biograficzne

Recenzja ukazała się na portalu Lubimy Czytać pod tytułem Trudna miłość.