Duma i Uprzedzenie i Zombie

Autorką recenzji jest Olga Słota

Powszechnie znana prawda głosi, że trudno znaleźć kobietę, która Dumy i Uprzedzenia choć raz nie czytała. Chociaż poglądy bądź uczucia owej kobiety zazwyczaj są nieznane, gdy po raz pierwszy zaznajamia się z twórczością Jane Austen, najczęściej kończy się na etapie szaleńczego czytania i oglądania adaptacji każdej z opowieści po wiele razy.

Jako studentka filologii angielskiej, chcąc nie chcąc, twórczość tej pani znam dość szczegółowo, więc do Dumy i Uprzedzenia i Zombi podeszłam jako do humorystycznej ciekawostki. Małym rozczarowaniem była polska wersja okładki, która nie dość, że bije po oczach jaskrawą czerwienią, to jeszcze ciekawą grafikę z angielskiej wersji, którą jakiś czas temu upubliczniła na zajęciach koleżanka z roku, przerobiła na ugrzecznioną wersję, bez odsłoniętych kości żuchwy i szczęki. Ale, nie zrażając się tym szczegółem, rozpoczęłam lekturę.

Podobieństwa do nieśmiertelnego oryginału rzucają się w oczy już od pierwszego akapitu, który jest parafrazą słów napisanych przez XIX-wieczną pisarkę. W zasadzie, można powiedzieć, że większość tej książki to oryginalny tekst, który tu i ówdzie został zmieniony tak, by można było wpleść nowe wątki. I to za te wstawki odpowiedzialny jest drugi z autorów Dumy i Uprzedzenia i Zombi, Seth Grahame-Smith, amerykański producent filmowy i telewizyjny, znany wcześniej z książki opisującej Abrahama Lincolna jako łowcę wampirów lub poradnika jak przeżyć w horrorze. Jego wcześniejsze pozycje również pisane były z przymrużeniem oka, jednak to pomysł, który wyszedł od jego wydawcy, zyskał mu prawdziwą popularność, jako twórcy jednego z pierwszych mash-up’ów literatury klasycznej z wątkiem prosto z filmów grozy.

I tak, rodzina Bennetów boryka się nie tylko z problemami z wychowaniem i wydaniem za mąż piątki niesfornych córek, ale też z hordą nieumarłych, która atakuje w Anglii wszystko, co posiada mózg. Wszystkie panny Bennet odbyły rygorystyczne szkolenie w Chinach, pod czujnym okiem mistrza Liu i słyną w okolicy zarówno z urody, jak i ilości sług szatana, których były w stanie odesłać z powrotem do piekła.

Oczywiście, Duma i Uprzedzenie pod jakąkolwiek postacią nie obędzie się bez licznych spotkań towarzyskich, umiejętnie prowadzonych konwersacji i ściśle określonych kanw dobrego zachowania. Z tym, że Elżbieta (oprócz etykiety) musi się również stosować do kodeksu wojownika, wpojonego jej podczas pobytu w świątyni Shaolin za pomocą ciosów bambusowym kijem. Jako osoba, która przysięgła służyć Królowi w walce z panoszącymi się po Anglii nieumarłymi, Lizzy nie zawaha się przed ścięciem czyjejś głowy, by bronić swego honoru. Do akcji, której można się spodziewać po Dumie i Uprzedzeniu i Zombi, dołączone są wyjątkowo odrażające opisy ataków nieumarłych.

Warto by przypomnieć, że typowy wizerunek zombie z kultury popularnej, zasadniczo różni się od pierwotnego opisu tych kreatur. Zombie nie zawsze były uznawane za nieumarłe poczwary, które, szurając nogami, wolno podążają za jakąkolwiek żywą istotą, pragnąc pożreć jej mózg. Sama nazwa wywodzi się z Afryki, zaś pojęcie rozpowszechniło się na początku XX wieku. Zombie wywodzą się z kultu voodoo, gdzie kapłani mogą uśmiercić człowieka, a w kilka dni po jego pogrzebie przywrócić do życia jako istotę silnie zniewoloną i całkowicie podległą rozkazom swojego nowego pana. Taki biedak nie jest jednak rzeczywiście żywy, jego ciało zamieszkuje duch śmierci. Zombie mogą i są wykorzystywane do jakiejkolwiek niewolniczej pracy, której oczekuje od nich właściciel. Jedynym znanym sposobem, by umarły wyrwał się spod kontroli, uświadomił sobie, że nie żyje i powrócił na cmentarz, jest zjedzenie dowolnej potrawy, która zawiera sól. Haitańczycy wierzą (i słusznie), że los człowieka w służbie kapłana voodoo jest zbyt straszny, więc — by oszczędzić zniewolenia — zmarłym odcina się kończyny lub przebija się ich kołkiem, a ich rodziny pilnują grobu przez pięć dni. Wizerunek zombie utrwalony w współczesnej świadomości rozpowszechnił się dopiero w 1968 roku, gdy do kin wszedł film George’a Romero Noc Żywych Trupów, który dość skutecznie wyplenił motywy voodoo z produkcji poruszających ten temat. Nieumarli zostali spłyceni do mięsożernych potworów, na które najlepszym sposobem jest ogień — obraz ten został powielony w niezliczonych scenariuszach i książkach, w tym w Dumie i Uprzedzeniu i Zombi.

Również humor w tej powieści nawiązuje do filmów. Gagi przywodzące na myśl komedie typu B przewijają się na równi z typowymi dla Austen opisami dynamiki między postaciami. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że autor jest związany z przemysłem filmowym.

Podsumowując, Duma i Uprzedzenie i Zombi to lektura, która powinna być traktowana przez miłośników Austen z przymrużeniem oka; jest to też smaczek dla miłośników filmów typu Zombieland czy Wysyp Żywych Trupów. I jedni, i drudzy znajdą w niej coś dla siebie, być może odświeżające będzie spojrzenie na klasykę z nieco innej strony. Jako lekka lektura sprawdza się doskonale.

Autor: Jane Austen , Seth Grahame-Smith
Wydawnictwo: G+J Gruner+Jahr , Sierpień 2010
ISBN: 978-83-62343-03-4
Liczba stron: 360
Wymiary: 130 x 195 mm
Tłumaczenie: Aldona Możdżyńska