Niedawno obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Teatru, dziś inne ważne dla kultury święto – Światowy Dzień Tańca.

Taniec pełni bardzo ważną rolę w naszej kulturze, ale jest istotny także… dla naszego zdrowia i samopoczucia. Jest formą komunikacji, sposobem wyrażania emocji, jedną z najstarszych dziedzin sztuki, a jednocześnie ma walory terapeutyczne – pomaga pokonać stres i zachować zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne.

29 kwietnia przypada Międzynarodowy Dzień Tańca (ang. International Dance Day, World Dance Day). Święto zostało ustanowione w 1982 roku przez Komitet Tańca Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (ITI-UNESCO). Datę wybrano na pamiątkę wielkiego reformatora sztuki tańca, twórcy europejskiego teatru baletowego, francuskiego tancerza i choreografa Jeana-Georges’a Noverre’a*, jednak wbrew wielu źródłom jest to rocznica jego chrztu, nie urodzenia.

Z okazji Dnia Tańca każdego roku inny wybitny artysta związany z tą sztuką przygotowuje orędzie adresowane do tych, którzy uprawiają i kochają taniec. W ubiegłych latach autorkami i autorami orędzia byli m. in.: Katherine Dunham, Maurice Béjart, Mahmound Reda, Kazuo Ohno i Robert Joffrey.

W tym roku autorem przesłania jest belgijski tancerz i choreograf tańca współczesnego – Sidi Larbi Cherkaoui. W swoim orędziu pod tytułem Świętujcie niekończącą się choreografię życia artysta pisze:

unescoPróbę czasu, upływające stulecia najlepiej znosi sztuka. Sztuka to właściwie jedyne, co ludzkość pozostawia po sobie w spadku – w formie budowli, książek, obrazów albo muzyki. Albo ruchu, tańca. W tym kontekście patrzę na taniec jako najbardziej współczesną, najbardziej aktualną lekcję historii, jako że pozostaje on w ciągłej relacji z najmłodszą przeszłością i może wydarzyć się wyłączenie tu i teraz. Taniec ponadto, w odróżnieniu od wielu innych sztuk, w jakiś przedziwny sposób zdaje się nie znać granic. Nawet jeśli niektóre style starają się narzucić sobie ograniczenia czy funkcjonować w pewnych ramach; bieg naszego życia, jego choreografia i potrzeba ciągłej zmiany – niezwłocznie przechwytują pałeczkę, umożliwiając wzajemne łączenie się różnych stylów. Następuje naturalne całościowe sprzężenie, a taniec wydarza się tylko we właściwej mu przestrzeni – przestrzeni nieustannie ewoluującej teraźniejszości.

Jestem przekonany, że taniec może być jedną z najszczerszych form wyrazu, której nie wolno nam zagubić: bo gdy tańczymy, w przedstawieniu baletowym, hip-hopowej bitwie, offowym spektaklu tańca współczesnego albo zwyczajnie na dyskotece, bez napięcia – rzadko wkrada się nieprawda, wszyscy ściągają maski. Ludzie nieustannie się wzajemnie w sobie odbijają, ale w tańcu być może najlepiej odzwierciedlają właśnie tę chwilę szczerości. Ruszając się jak inni, ruszając się z innymi i obserwując ich ruch, najłatwiej odczuć ich emocje, wejść w ich myśli i poczuć ich energię. Być może to właśnie w takiej chwili możemy poznać i dokładnie zrozumieć drugiego człowieka. Lubię myśleć o przedstawieniu tanecznym jak o celebracji współistnienia, okazji do wzajemnego zaoferowania i podarowania sobie czasu i przestrzeni. Zapominamy o tym, ale ukryte piękno przedstawienia tkwi w tym, że w swej istocie jest ono spotkaniem gromadzącym wiele osób, siedzących ramię w ramię i wspólnie przeżywających te same chwile. To nie jest prywatne wydarzenie; przedstawienie to niezwykle społeczne doświadczenie. Wszyscy razem zebrani na ten rytuał, jakim jest nasza więź z przedstawieniem, nasza więź z tą samą teraźniejszą. W 2012 roku życzę więc wszystkim dużo tańca. Nie zapominajcie o problemach z roku 2011, przeciwnie, podejdźcie do nich kreatywnie, tańczcie wokół nich, szukając zrozumienia innych i świata, zrozumienia istnienia w jego niekończącej się choreografii. Tańczcie tak, by odnaleźć szczerość, dzielić się nią, odzwierciedlać ją i celebrować.

Jean georges noverre

* Jean-Georges Noverre przyszedł na świat 30 marca 1727 roku. Pamiętany jest jako francuski tancerz i choreograf, solista scen Europy i reformator sztuki baletowej (program reformy zawarł w Lettres sur la dance et sur les ballets). Był twórcą baletów ilustrujących znane wątki mitologii greckiej i rzymskiej, m. in.: Medea i Jazon, Śmierć Herkulesa, Psyche, Orfeusz i Eurydyka. Zmarł 19 listopada 1810 roku.

Od niedawna wiadomo, że jego córka Luiza Wiktoria, utalentowana pianistka, okazała się tajemniczą mademoiselle Jeunehomme, dla której Wolfgang Amadeusz Mozarta napisał jeden ze swoich koncertów fortepianowych: 9. Koncert Es-dur KV 271, tzw. Jeunehomme-Konzert. Nazwisko Jeunehomme przejęła, w momencie wyjścia za mąż za sabaudzkiego kupca.

Źródła: e-teatr.pl, Wikipedia.org