W 2019 roku Graham Otto, młody i ambitny naukowiec, podczas badań nad genem warunkującym kolor włosów przypadkowo odkrywa inny, odpowiadający za starzenie się organizmu. Udaje mu się opracować tzw. wektor, który zatrzymuje zegar biologiczny żywych istot. Owszem, wciąż istnieje ryzyko zachorowania na raka i nadal można zginąć w wypadku samochodowym, ale nie umrzeć ze starości. Do momentu śmierci człowiek pozostanie taki, jaki był w chwili zaaplikowania leku. Oczywiście, wieść o odkryciu tzw. lekarstwa na śmierć rozeszła się w tempie błyskawicy. Prezydent USA na czas prowadzenia dalszych badań zabrania korzystania z odkrycia Otto, jednak wystarczyło kilka tygodni, by cudowny medykament trafił na czarny rynek.
W tym samym roku John Farrell, dwudziestodziewięcioletni prawnik z Manhattanu, postanawia poddać się kuracji. Po siedmiu tysiącach dolarów i dwóch tygodniach czekania otrzymuje lek. Jego współlokatorka i wieloletnia przyjaciółka Katy również chce przyjąć specyfik, mężczyzna umawia ją więc ze swoim lekarzem. Zabieg jest przeprowadzany w mieszkaniu doktora, toteż John postanawia zostać na zewnątrz, by im nie przeszkadzać. Zaintrygowany urodą przypadkiem spotkanej blondynki oddala się od wieżowca. Chwilę później obserwuje, jak część budynku, do którego weszła Katy, zawala się. Jak się potem okazało, był to pierwszy tak poważny zamach przeciwników zalegalizowania lekarstwa. Nie chcąc poddać się terroryzmowi, prezydent USA postanawia wprowadzić kurację do powszechnego obiegu.
Książka Nieśmiertelność zabije nas wszystkich składa się z krótkich notatek komputerowych pisanych przez Johna. Prócz własnej historii i przemyśleń zamieszcza w nich artykuły prasowe, co jeszcze lepiej pozwala czytelnikowi na poznanie rzeczywistości, w której żyje bohater. I nie jest to na pewno świat, w którym chcielibyśmy się znaleźć. Na zatłoczonej planecie stopniowo zaczyna brakować zasobów, wciąż działające organizacje „śmiertelnych” przeprowadzają regularne zamachy na tych, którzy poddali się kuracji. Nawet internetowe trolle w ramach protestu wychodzą na ulicę, by terroryzować nieśmiertelnych. Powstają nowe, skrajne ruchy religijne. Sam bohater, po wieloletniej pracy w branży rozwodów i małżeństw cyklicznych, zostaje tzw. serwisantem końcowym – i wierzcie mi, że nie zajmuje się nieodwracalnie uszkodzoną elektroniką.
Prócz stopniowej degradacji cywilizacji obserwujemy również ogromną przemianę głównego bohatera. Z jednej strony musi się dostosować do nowej rzeczywistości, z drugiej czuje wobec niej ogromny opór. Autor prowadzi go zawiłymi ścieżkami, każąc podejmować bardzo trudne decyzje. Z Johnem raczej nie da się utożsamić, ale na pewno potrafi on wzbudzać skrajne emocje.
W powieści znajdziemy również wiele innych barwnych postaci. Pragnący śmierci ojciec Johna, przerażona samotną wiecznością siostra, czciciele nieśmiertelności i jej przeciwnicy – niemal w każdym rozdziale pojawia się ktoś nowy. Wszyscy mają swoje historie, które John z chęcią przedstawia. Pozwala to czytelnikowi jeszcze szerzej spojrzeć na poruszany problem, poznać opinie przedstawicieli różnych grup. Dzięki temu odbiorca otrzymuje całkiem obiektywny obraz.
Książka podzielona jest na cztery części, każda z nich składa się z wielu kilkustronicowych rozdziałów. Daje to dosyć ciekawy efekt, zważywszy na to, że prawie każdy z nich opowiada o innym wydarzeniu. Dopracowany i bogaty język idealnie pasuje do Johna, dodając całości realizmu. Nie ma zbędnego rozwlekania akcji czy nadmiaru dialogów, wszystko jest dobrze wyważone. Dzięki temu, mimo że książka jest dosyć gruba, czyta się szybko i przyjemnie. Owszem, zdarzają się rozdziały mniej interesujące, żeby nie powiedzieć – nudne, ale jest to zaledwie ułamek całej powieści.
Nieśmiertelność zabije nas wszystkich to książka prezentująca alternatywną, ale możliwą wizję przyszłości. O recepcie na starość naukowcy rozprawiają od lat, a motyw całkowitej lub częściowej nieśmiertelności pojawiał się w sztuce już od czasów eposu o Gilgameszu. Magary odświeżył ten schemat, nadając mu jednak nieco inny charakter. W jego powieści wieczne życie nie przyniosło nikomu szczęścia, wręcz przeciwnie: stworzyło kolejne problemy i zmartwienia. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że autor kpi z naszych marzeń o długim żywocie, zamieniając sielankową wizję w koszmar. Na odwrocie wydawca napisał: Powieść Magary’ego to błyskotliwe, pełne humoru i zaskakująco trafnych spostrzeżeń spojrzenie na koszmar wiecznej młodości. O ile z większością się zgadzam, o tyle nie powiedziałabym, że to powieść pełna humoru – prędzej sarkazmu i ironii. Owszem, trafiają się wesołe czy pogodne momenty, jednak przy ich lekturze ponura rzeczywistość nie pozwala o sobie zapomnieć. Nawet nad, zdawać by się mogło, wzruszającym spotkaniem rodzinnym unosi się widmo brutalnych realiów, które skutecznie tłumi miły nastrój.
Jak oceniam Nieśmiertelność zabije nas wszystkich? Myślę, że jest warta uwagi nie tylko miłośników fantastyki. Pomimo futurystycznych realiów dotyka aspektów dobrze nam znanych i szeroko obecnie omawianych, jak choćby etyka nauki czy stan zasobów naszej planety. Nie jest to raczej książka, przy której możemy się zrelaksować, zapomnieć. Z drugiej strony jej ciężar nie przytłacza aż tak, by z trudem się ją czytało. Znajduje się gdzieś pośrodku i dlatego właśnie powinna przypaść do gustu szerszemu gronu odbiorców.
Tytuł: Nieśmiertelność zabije nas wszystkich
Tytuł oryginalny: The Postmortal
Autor: Drew Magary
Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Wydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 21 lutego 2012 r.
Liczba stron: 464
Format: 125 x 195 mm
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Gatunek: fantastyka, s-f