W środę, 26 października do kin na całym świecie wkroczyła superprodukcja Bollywood: Ra.One – połączenie superbohaterów, superbudżetu i supergwiazd. Czy da się jednak oglądać przygody bohatera będącego skrzyżowaniem Batmana i Supermena, który… tańczy?

 Wielka, oficjalna premiera filmu odbyła się w tym samym momencie w Indiach, Londynie, Toronto, Los Angeles i innych wielkich miastach. Przypadła na jedno z najbarwniejszych hinduskich świąt – Diwali, „święto świateł”. Film wyświetliło 5 tys. kin z całego świata, w tym 3,5 tys. w samych Indiach. Póki co nie ma informacji czy i kiedy zobaczymy film w Polsce.

Główną rolę, supebohatera będącego czymś na kształt krzyżówki Spidermana, Supermana i Ironmana (ciekawe, jak do tego skrzyżowania doszło?) gra największy gwiazdor współczesnego Bollywood – 46 – letni Shah Rukh Khan. Jest on także koproducentem filmu.

Budżet wyniósł 30 milionów dolarów – czy przełoży się to na równie wielkie zyski? Wszystko na to wskazuje – po jednym dniu wyświetlania Ra.One zwrócił się już w 70 proc.

Sukces komercyjny zapewniła filmowi znakomita akcja promocyjna, która objęła m. in. ogromne relamy w światowej i hinduskiej prasie, premiery związanych z filmem gier wideo i online, czy specjalne aplikacje na smartfony.

W pierwszych recenzjach krytycy zwrócili uwagę na ogromny postęp, jaki w filmie dokonał się na polu efektów specjalnych – uznano je za najlepsze w historii Bollywood oraz konkurencyjne dla Hollywood.

ra one 1

Shah Rukh Khan, pytany o to, czy kino bollywoodzkie planuje ekspansję na pole wysokobudżetowych produkcji o superbohaterach (zajmowane do tej pory przez Hollywood) odpowiedział: – Najpierw musimy popracować nad technologią, żeby móc konkurować z Hollywood pod względem jakości naszych filmów. Na razie staramy się, żeby nasze filmy zobaczył świat, również Hollywood.

Gorzej w świetle recenzji wypada sama fabuła. Nawet przy dużej tolerancji dla kina bollywoodzkiego, to połączenie wszystkich superbohaterów i głośnej muzyki, może być niestrawne – czytamy w brytyjskiej prasie. Recenzenci piszą, że fabuła filmu to ciąg niepowiązanych ze sobą zdarzeń, których jedynym celem jest pokazanie 46-letniego aktora wykonującego nieprawdopodobne numery kaskaderskie.

Serwis Reddiff Movies napisał, nie kryjąc złośliwości, że najnowszy film Khana to najdroższy kryzys wieku średniego wszech czasów.

Hinduskie media są jednak w większości przychylne. Można się z nich dowiedzieć, że film jest pierwszym, który łączy hollywoodzką elegancję z hinduską wrażliwością. Wydaje się to dość śmiałe, jak na opis filmu o mocarnym superbohaterze, trzeba jednak pamiętać, że film zawiera także wątek miłosny.

Naprawdę, nie możemy się doczekać filmu w polskim kinie!

{youtube}dRQBQK43Zl0{/youtube}

Opublikowano w Film