Białoruska pisarka Olga Gromyko jest już doświadczoną i uznaną autorką o interesującym dorobku, dlatego ani chwili nie wahałam się sięgnąć po pierwszą część jej najnowszego cyklu powieściowego, licząc na fantastykę na wysokim poziomie. Było warto!

Świat Ryski przypomina do złudzenia czasy średniowiecza na ziemiach Słowian. Łudząco podobny… ale jednak inny, bardziej niezwykły, tajemniczy, zagadkowy. Jak napisano z tyłu okładki: Z tysiąca ścieżek utkany jest ludzki los i tylko Najjaśniejsza Bogini wie, dokąd prowadzą. Ale zacznijmy od początku!

Widzącą zaliczyłabym do kategorii low fantasy – akcja rozgrywa się w alternatywnej wersji naszego średniowiecza, znajdujemy tu różne przejawy magii, jednak nie jest ona zbyt potężna ani wszechobecna, jej przejawy są subtelne i – co liczę autorce na duży plus – całkiem pomysłowe. Zaskoczeniem była też dla mnie kreacja głównej bohaterki – całkiem odmiennej niż postacie z innych książek pani Gromyko… Otóż Ryska jest młodą, naiwną dziewczyną z głową pełną marzeń i bardzo ciężkim życiem. W domu niechciana i niekochana, prześladowana przez rówieśników, samotna i bez perspektyw w swojej małej wsi. W końcu rodzice odprawiają ją – ma iść na służbę do zamożnego krewniaka. Ta podjęta za nią decyzja stanie się dla Ryski początkiem niezwykłej wędrówki i przygody.

Będąc już na służbie, Ryska poznaje Żara – ambitnego wiejskiego chłopaka, który marzy o czymś całkiem innym niż ona, jest znacznie bardziej cyniczny, ale mimo to staje się jej przyjacielem. Dziewczyna wreszcie może zasmakować wspólnej zabawy, przyjaźni, a czasem nawet beztroski. To jednak kończy się nagle, kiedy Żar pewnego dnia… znika. Wkrótce i Ryska opuszcza gospodarstwo, udając się na poszukiwania przyjaciela. Po drodze spotka kogoś jeszcze… Wyjątkowo oryginalnego, zgryźliwego i… będącego aktualnie w nienajlepszej formie szczura Alka. Tak zaczyna się prawdziwa przygoda. Wraz z Ryską poznajemy jej niesamowity świat, spotykamy Wędrowców i Widzących obdarzonych zagadkowym darem spoglądania w przyszłość. Dziewczyna sama zresztą zauważa u siebie pewne niepokojące ją umiejętności, których stara się nie ujawniać – tak bardzo chce wreszcie dopasować się do innych… Nie zawsze jednak możemy wybrać swój los – choć Ryska marzy o zwyczajnym, prostym, ale szczęśliwym życiu u boku męża i dzieci, przeznaczenie zdecyduje inaczej.

Kreację Ryski uważam za bardzo udaną – może wydawać się naiwna i czarno-biała, ale tak naprawdę, według mnie, jest to wiarygodny portret młodej dziewczyny, nastolatki, której osobowość dopiero się rozwija, a odmalowana w czerni i bieli dopiero (tak sądzę), nabierze szarości. Ryska budzi sympatię (choć zdarza się jej też irytować czytelnika), jest może trochę głupiutka i zalękniona – w końcu brakuje jej życiowego doświadczenia, pochodzi z małej wioski, zawsze była zahukana – ale jest też dobra, życzliwa, skromna i… nie brak jej dowcipu. Jej dialogi z Alkiem to mistrzostwo! Zresztą nie tylko one – cała książka napisana jest dopracowanym językiem i przyprawiona humorem, dzięki czemu znakomicie i szybko się ją czyta oraz łatwo jest wczuć się w umiejętnie budowany przez autorkę klimat.

Książka podzielona jest jakby na dwie części – pierwsza z nich to wstęp, wprowadzenie do całej historii, poznajemy tu dzieciństwo Ryski. Część druga to już właściwa przygoda, która jest znacznie bardziej wciągająca (jeśli książka nie zaintryguje Cię od pierwszych stron, nie odkładaj jej od razu, daj jej szansę – później jest tylko lepiej!). Przygody bohaterów wciągają niepostrzeżenie i wkrótce trudno się od nich oderwać. W tym tomie jednak autorka nie tylko wprowadza nas w przygodę, ale też stawia sporo znaków zapytania – nie mogę doczekać się kolejnych części Roku Szczura, by poznać odpowiedzi. Ta książka jest bardzo udana i stanowi bardziej niż zachęcający wstęp do kolejnych.

Tytuł: Rok szczura. Widząca
Tytuł oryginału: Год крысы. Видунья
Autor: Olga Gromyko
Cykl: Rok szczura (tom 1)
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Data wydania: grudzień 2014
Liczba stron: 450
Kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction