RODZICE
Rodzice bliźniąt – Della i Berner – nigdy nie byli dobraną parą. Ojciec, Bev Parsons, to przystojny lotnik z Alabamy. Miał otwarty umysł południowca, eleganckie maniery i skłonność do kombinowania. Z optymistycznym spojrzeniem w przyszłość i urokiem osobistym robił co mógł, by zapewnić swej rodzinie godziwy byt. Rodzice jego żony byli żydowskimi emigrantami z Polski, mieszkali w Tacomie i nie akceptowali związku córki z Bevem. (Jak się okazało po latach, mieli dobre przeczucie…) Była bowiem gruntownie wykształconą kobietą, wyznającą tradycyjne wartości. Ponadto pani Parsons czuła, iż jest wyjątkową osobą i pragnęła bardziej interesującego życia niż to, które wiodła. Chociaż rodzice Della i Berner żyli w jednym świecie, dzieląc go ze sobą od lat, byli zupełnie różni i z czasem ciężko było im znaleźć cechy łączące. Oni nigdy nie powinni byli się pobrać! Dell podkreślał dzielące ich różnice na każdym kroku: Jego optymizm i jej wyobcowanie podszyte sceptycyzmem. Jego charakter południowca i jej imigracyjne, żydowskie usposobienie. Jego brak wykształcenia i jej przytłaczające poczucie niespełnienia.
Kiedy ojciec odszedł z wojska, zajął się sprzedażą nowych samochodów marki Oldsmobile. Gdy okazało się, że praca w branży samochodowej nie szła mu najlepiej, próbował sprzedawać farmy i rancza. Matka pracowała w szkole. Kiedy brakowało pieniędzy, ojciec imał się różnych zajęć, aby je zdobyć. Warto zaznaczyć, że nie wszystkie były zgodne z prawem. Kiedyś np. uczestniczył w przekręcie polegającym na dostarczaniu kradzionej wołowiny do kantyny oficerskiej, za co otrzymywał pieniądze i świeże mięso na kartki. Kiedy jednak sprawy skomplikowały się na tyle, że trzeba się było wycofać z szemranego interesu, a potrzeby wciąż były duże, Bev Parsons wymyślił inny sposób, by je zaspokoić…
DZIECI
Prawdziwym (i jak się zdaje jedynym) życiem Della i Berner była rodzina, w której wzrastali. Niestety, bardzo często niczym piąte koło u wozu. Rodzice często mówili o konieczności wyprowadzki i wielokrotnie zmieniali miejsca zamieszkania. Dzieci żyły więc w ciągłym strachu. Każde z nich miało własne plany, które dla rodziców nie miały jednak większego znaczenia. Matka z każdym dniem sprawiała wrażenie coraz bardziej wyobcowanej, a jej tryb życia stawał się niemal pustelniczy. Bała się również nieustannie, że jej dzieci przesiąkną ‘mentalnością jarmarcznego miasteczka’, jakim było Great Falls. Poza tym fakt, że ojciec pracował w bazie wojskowej dodatkowo wszystko komplikował. Pani Parsons nie pozwalała na odwiedziny znajomym dzieci. Bliźniętom nie wolno było chodzić na zbiórki skautów i potańcówki: Matka uważała, że jeśli się przystosujemy, skończymy tu, gdzie jesteśmy. I tak, niezależnie od tego, gdzie mieszkali – zawsze mieli niewielu przyjaciół i nigdy nie znali sąsiadów. Brakowało im również poczucia, że skądś pochodzą: Dorastanie w takich warunkach mogło wywołać poczucie zagubienia i wyobcowania lub nauczyć elastyczności, umiejętności przystosowania, choć moja matka tego nie aprobowała, bo nie postępowała w taki sposób i miała nadzieję na inna przyszłość – którą sobie wyśniła, zanim poznała naszego ojca. My – moja siostra i ja – byliśmy drugoplanowymi aktorami dramatu, który rozwijał się nieprzerwanie na jej oczach. W tych niezwykle szczerych słowach, Dell wiernie opisał swoje odczucia z dzieciństwa. Dzięki nim można zrozumieć, dlaczego tak bardzo lubił szkołę, będącą jedynym stałym elementem w jego życiu. Spędzał w niej tyle czasu, ile tylko mógł: ślęczał nad książkami, z ochotą przebywał z nauczycielami i wdychał szkolne zapachy, które jako jedyne chyba wszędzie były takie same.
Dla Berner życie w domu rodzinnym stało się tak nieznośne, że postanowiła uciec z niego ze swoim, niepełnoletnim również, chłopakiem. To nie było potrzebne. Z domu wyprowadzili się najpierw rodzice. Tyle, że do więzienia…
NAPAD
Gdy zaczynam się zastanawiać, dlaczego dwie skądinąd rozsądne osoby postanowiły napaść na bank i dlaczego były razem, chociaż miłość między nimi już dawno zaczęła usychać, zawsze pojawiają się […] powody – powody, które w świetle kolejnego dnia tracą wszelki sens i trzeba wymyślić następne, podsumowuje Dell. Jego ojciec podobno zawsze mówił o napadzie. To zresztą potwierdza tezę, iż Parsons zrobił to nie z powodu pieniędzy, ale ze względu na to, co sam napad oznaczał dla niego. Potwierdzić mogą to cenne rady Beva, których ten nie szczędził synowi: Jeśli nie będziesz główkować, skończysz podziurawiony jak kawałek szwajcarskiego sera. Tyle, że jego wskazówki i tryb rozumowania okazały się bardzo zgubne…
Z czasem nabrałem nawyku myślenia, że każda sytuacja, w jakiej uczestniczą istoty ludzkie, może się całkowicie odwrócić. Że wszystkie rzeczy, o których prawdziwości nas zapewniają, mogą okazać się inne. Każdy filar wiary, na jakim wspiera się świat, może runąć (choć nie musi to nastąpić). Świat 15-letnich bliźniąt zawalił się w chwili, kiedy ich rodziców aresztowano. Nikt się dziećmi nie zajął, a co gorsze – ludzie w Great Falls nie chcieli ich znać. Byli gotowi pozwolić im zniknąć, jeśli tego chcą. Tak też się stało. Berner uciekła sama, a Dell, jako przykładny syn, zgodnie z wolą matki, trafił do brata jej przyjaciółki, Arthura Remlingera, mieszkającego w Kanadzie. Lecz niestety, także tam, jego życie nie było usłane różami. Przyszło mu zmierzyć się z obojętnością, strachem, rozczarowaniem i kolejnymi przestępstwami! Dell, ‘syn rabusiów bankowych i desperatów’, po raz kolejny boleśnie odczuł, jak blisko zło sąsiaduje z normalnymi wydarzeniami, które nie maja z nim nic wspólnego, a mimo to walczyć trzeba do końca…
Kanada to pozycja, w której thriller, czy krwawy kryminał ustępuje miejsca nieśpiesznej akcji, psychologicznej analizie zachowań bohaterów i stonowanemu językowi. To próba zrozumienia, jak to się dzieje, że najbliższe osoby zawodzą, że zwyk[li] lud[zie] mający[…] pecha, oszuka[ni] przez okoliczności i intuicję, którzy przekroczyli granice postrzegane jako słuszne i odkryli, że nie ma już dla nich powrotu, ściągają na swoich bliskich wszystko co najgorsze. To także opowieść, która dowodzi, że ciężkie dzieciństwo, młodość naznaczona konfliktami z prawem najbliższego otoczenia i brak solidnych więzi rodzinnych, nie muszą determinować przyszłego życia. Bo przecież mamy większa szansę w życiu – większą szansę przetrwania – jeśli umiemy sobie radzić ze stratą i podporządkowujemy jedne elementy drugim (…) aby zachować właściwą proporcję i połączyć je w całość, która sprzyja dobru, nawet jeśli, co trzeba przyznać, często trudno je znaleźć…
Cytaty za: Kanada, Richard Ford, P.W.N., Warszawa 2015.
Tytuł: Kanada
Autor: Richard Ford
Wydawca: PWN
Data wydania: 2015
Liczba stron: 504
Oprawa: miękka
Format: 14,3 x 20,5 cm
ISBN: 9788377057735
Kategoria: proza zagraniczna, obyczajowa i romans
Autorka recenzji prowadzi blog o tematyce literackiej pod adresem: http://mojaksiegarnia.blogspot.com/