Ten kto choć raz zetknął się z prozą Joyce Carol Oates wie, że nie należy ona do zwyczajnych i lekkich. Jest w niej coś, co dotyka najciemniejszych zakamarków ludzkiej psychiki, które nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego, a jednak Oates w swoich książkach wyciąga je na zewnątrz i prezentuje czytelnikowi jako coś powszechnego. Przecież każdy ma w sobie ukryte demony…
Z tych też powodów Joyce Carol Oates nie należy do uniwersalnych pisarek, ale do takich, której działa albo czyta się z zapartym tchem, albo omija szerokim łukiem. Nie oznacza to jednak, że amerykańska pisarka nie należy do tych docenianych – wręcz przeciwnie. Wielokrotnie była nominowana jak i uhonorowywana ważnymi, literackimi nagrodami. Wymieniana także jest jako jedna z kandydatek do Nagrody Nobla. Na swoim koncie ma kilkadziesiąt książek i opowiadań, które na stałe zapisały się w kanonie literatury amerykańskiej.
Oates w swoich książkach dotyka istotnych problemów takich jak samotność, depresja, przemoc, zagrożenie jednostki, ograniczenia – w szczególności w oparciu o doświadczenie kobiet. Jej powieści ciężko jednoznacznie sklasyfikować, bo mimo ich mrocznej powłoki nie możemy ich nazwać po prostu horrorami, kryminałami, czy powieściami grozy. Opowieść jest ważna, ale styl i sposób prezentowania w niej ludzkiej natury jest istotniejszy.
Nie inaczej jest w przypadku jej jednej z najnowszych powieści Tatulo, która jak głosi zdanie z tylnej okładki jest przeznaczona dla czytelników o mocnych nerwach. Faktycznie – historia w niej zawarta jest mocna i przerażająca, nie dlatego, że jest horrorem o wyimaginowanych stworach. Nie – jest opowieścią o ludzkich potworach.
Dinah i White są szczęśliwymi rodzicami pięcioletniego Robbiego. Pewnego słonecznego popołudnia ich poukładane życie zmienia się na zawsze – chłopiec zostaje porwany, a matka próbująca ochronić swojego syna ledwo uchodzi z życiem. Oszpecona i okaleczona przez kolejne dni czeka na wieści o swoim synu. Dni zamieniają się w miesiące, a potem lata…
Robbiego jednak upatrzył sobie podobno sam Bóg, a którego Tatulo musiał wyrwać z objęć złej matki. Tatulo lubi małych chłopców, jak mówi swoich synów, którzy mają w sobie to coś, co trzeba skryć i chronić przed światem. Robbie był jednym z tych dzieci – nie pierwszym w życiu Tatulo, ale i nie ostatnim. Tatulo kocha bezwarunkowo, ale i srogo. Chłopiec musi przejść próby posłuszeństwa, by w pełni zasłużyć na miłość Tatula jedynego rodzica, który mu pozostał. Tatulo ceni w chłopcach młodość i ten dziecięcy błysk i niewinność, potem przyjdzie czas na poszukiwanie kogoś, kto będzie mógł zastąpić Robbiego.
Książka przedstawia kolejne sześć lat po zaginięciu chłopca i prezentuje historię opowiedzianą z perspektywy rodziców, Tatula, ale i Robbiego. To mroczna historia, okrutna i brutalna, w której każda ze stron opisuje ją swymi własnymi myślami i spostrzeżeniami, także chłopca, który nie pamięta praktycznie innego życia, niż tego spędzonego z Tatulem. Jest to podróż w głąb ludzkiej psychiki. W tej książce o rozpaczy, gwałcie i brutalności jest miejsce na nadzieję, empatię i szczyptę szczęścia. Historia opowiedziana przez Oates uderza prawdziwością.
Joyce Carol Oates konfrontuje czytelnika z opowieścią pełną okrucieństwa i krzywdy, nie po to aby nadać swej osobie rozgłosu, a książce potrzebnego, medialnego skandalu. Wzburza czytelnika, wyciąga zło w czystej postaci, ale przy tym pokazuje coś więcej – odkrywa ludzką psychiką.
Tytuł: Tatulo
Tytuł oryginalny: Daddy love
Autorka: Joyce Carol Oates
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 286
Data wydania: 2014