Jeffery Deaver to jeden z najbardziej poczytnych pisarzy thrillerów psychologicznych, których na swoim koncie ma już kilkadziesiąt. Jego ostatnia powieść – Październikowa lista różni się od pozostałych, gdyż… napisana została od końca.

W swojej najnowszej powieści Deaver prezentuje czytelnikowi powieść napisaną od tyłu. Zamiast rozdziału pierwszego napotykamy 36, który swym zakończeniem rozpoczyna całą historię, w której głównym wątkiem jest Październikowa lista. To książka, w której czas porusza się odwrotnie do kierunku wskazówek zegara.

Jeffery Deaver to pisarz dobrze znany wszystkim tym, których w literaturze interesują mroczne, psychologiczne zagadki. Amerykański autor na swoim koncie ma już kilkadziesiąt powieści, z których każda jest rozchwytywana. Nie spodziewałam się więc, że jego najnowsza książka Październikowa lista może mnie zawieść.

Nie lada wyzwaniem jest napisać książkę dosłownie – od tyłu. Pierwsze strony nie zaczynają się od spodziewanego rozdziału pierwszego, ale od trzydziestego szóstego. Deaver postanowił tę historię opowiedzieć od końca. Poznajemy Gabrielę, która jest w posiadaniu tytułowej październikowej listy, której treść nie jest nikomu do końca znana. Okazuj się jednak, że jest ona istotna dla jednej osoby – porywacza, który porwał córkę Gabrieli. Kobieta musiała dopuścić się różnych czynów, aby jej córka bezpieczna z powrotem trafiła w jej ramiona. Czy jej się udało? Ostatnie słowa pierwszego/ostatniego rozdziału nie są w tej kwestii jednoznaczne.

Cofamy się więc w przeszłość, która przybliża losy bohaterki i osoby, które poznaje na swojej drodze między innymi Daniela. Książka skupia się da dwóch dniach z życia Gabrieli, które przewróciły jej normalne egzystowanie do góry nogami. Październikowa lista i pól miliona dolarów za życie jej dziecka.

Przyznam, że pierwszy raz miałam do czynienia z takiego typu pisarstwem. Historia opowiedziana od tyłu – to się nie może udać. Z Każdą stroną powieści Deavera utwierdzałam się w tym przekonaniu, bo wyścig z czasem prowadzony od drugiej strony był mało emocjonujący. To nie mój klimat – bezbronna, zrozpaczona kobieta, przełamuje reguły jakimi żyła, aby uratować swoje córkę, a w tym wszystkim towarzyszy jej dopiero co poznany amant. Opowieść dłuży się, nic się nie wyjaśnia i już chciałam rzucić tę książkę w kąt, bo stwierdziłam, ze już tu nic się nie wydarzy. Jednak ciekawość wzięła górę, no bo czym jest ta październikowa lista? Czy wyjaśni się jakie znaczenie miała ona na zakończenie i zarazem początek tej historii?

Dopiero gdzieś około 300 strony okazało się, że Jeffery Deaver ogra z czytelnikiem, przedstawiając mu na tak zwanym początku tylko część tej historii. Wszystko wyjaśnia się w „pierwszych” rozdziałach i musze przyznać, ze był to taki element zaskoczenia, po którym musiałam przyznać się do niesłusznego osądu zdolności amerykańskiego pisarza i w uznaniu pochylić czoło nad zaskakującym finałem tej ksiązki. Nie tylko otrzymałam odpowiedź na nurtujące pytanie o zawartość październikowej listy, ale i dowiedziałam się więcej. Powiem tylko, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy!

Październikowa lista to książka, która z początku nie wciąga tak bardzo. Przedstawia losy bohaterów, które poruszają się ściśle określonymi punktami i nie wnoszą szczególnych emocji. Mimo to tytułowa lista intryguje i to jej zagadka każe czytać dalej. Ostatecznie okazuje się, że było warto czekać. Deaver w historii opowiedzianej od tyłu kompletnie zaskakuje.

Autor: Jeffery Deaver
Tytuł: Październikowa lista
Data wydania:  2014
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 334
Gatunek: thriller, powieść sensacyjna