Niech myślą, co chcą, ale nie miałem zamiaru się utopić. Zamierzałem płynąć, dopóki nie utonę – a to nie to samo.
– Joseph Conrad

Joseph Conrad (właściwie Józef Teodor Konrad Korzeniowski) herbu Nałęcz urodził się 3 grudnia 1857 w Berdyczowie. Był wybitnym pisarzem i publicystą polskiego pochodzenia, tworzył jednak w języku angielskim.

Józef Korzeniowski był synem pisarza Apollona Korzeniowskiego. Nie ukończywszy gimnazjum, wyjechał w 1874 do Francji i zaciągnął się na statek jako prosty marynarz. W 1894 osiadł w Anglii i poświęcił się pracy pisarskiej; zaledwie rok później wydał pierwszą powieść Szaleństwo Almayera. Publikując na obczyźnie, używał pseudonimu Joseph Conrad, który utworzył z imion: Józef i Konrad.

Wybitna twórczość Korzeniowskiego pozostaje zjawiskiem odosobnionym w literaturze światowej, łącząc w sobie nurt romantyzmu z pozytywizmem, symbolizmu z impresjonizmem. Michał Choromański w tytule jednej z powieści nazwał Josepha Conrada Słowackim Wysp Tropikalnych.

Większość przekładów na język polski jest dziełem kuzynki pisarza, Anieli Zagórskiej.

W 1861 rodzice Korzeniowskiego zostali zesłani za działalność przeciwko caratowi w głąb Rosji, do Wołogdy. Jego wuj, Stefan Bobrowski był jednym z przywódców powstania styczniowego. Po śmierci Ewy z Bobrowskich – matki pisarza – 11 kwietnia 1865 roku w Czernihowie (okolice Kijowa) zaopiekował się nim jej brat – Tadeusz Bobrowski. Po powrocie ojca, Apolla Korzeniowskiego, z wygnania w 1867 zamieszkali w Krakowie, gdzie pisarz uczył się w gimnazjum św. Anny, lecz szkoły nie ukończył. Apollo Korzeniowski zmarł 23 maja 1869. Jako siedemnastolatek w 1874 Korzeniowski wyjechał do Marsylii, gdzie pracował jako marynarz. Stąd wyruszył w swoją pierwszą w życiu podróż morską. Wróciwszy, usiłował popełnić samobójstwo z powodu długów, w które popadł, był też zamieszany w przemyt broni dla zwolenników Karola VII, pretendenta do tronu Hiszpanii. Podczas rejsów dwukrotnie zawijał do portów Zatoki Meksykańskiej (echa tych podróży pojawiły się w jego późniejszej twórczości). W lipcu 1878 roku wyjechał do Anglii i rozpoczął tam służbę w brytyjskiej marynarce handlowej. W roku 1886 uzyskał stopień kapitana i otrzymał obywatelstwo brytyjskie; w 1888 otrzymał nominację na kapitana barku „Otago”; doświadczenia z pierwszego samodzielnego kapitańskiego rejsu zawarł w powieści Smuga cienia.

Pływając jako marynarz na wielu statkach, zwiedził porty: na Dalekim Wschodzie, w Australii i Oceanii, Ameryce Środkowej; był też kapitanem statku parowego kursującego po Kongo (podróż 1890). W 1894 roku zrezygnował ze służby w marynarce i osiadł na stałe pod Londynem.

W roku 1889 zaczął pisać swoją pierwszą powieść, Szaleństwo Almayera, która ukazała się drukiem sześć lat później (29 kwietnia 1895).

W ciągu następnych lat trzydziestu napisał jeszcze czternaście powieści i osiem tomów opowiadań. Zasłynął jako pisarz morski i takie utwory, jak Murzyn z załogi „Narcyza” i Tajfun, są uważane za czołowe osiągnięcia literatury marynistycznej. Nikt tak wspaniale, jak Conrad, nie potrafi pisać o zdradliwych urokach morza i o ciężkiej pracy marynarzy. Mimo uznania krytyki, początkowo nie był pisarzem znanym – dopiero w 1916 roku wraz z ukazaniem się Gry losu zdobył popularność i wydobył się z nękających go problemów finansowych. Wszystkie jego książki są oparte na wątkach autobiograficznych, na tym, co Conrad przeżył, usłyszał lub zobaczył podczas swych podróży.

Akcja większości utworów Conrada nie toczy się jednak na wodzie. Tłem są dla nich kraje Dalekiego Wschodu, Afryka i Ameryka Łacińska, ale najczęściej Francja, Anglia i różne kraje Europy. Bohaterami jego książek są Anglicy, Francuzi, Włosi, Niemcy, Polacy, Norwegowie, Hiszpanie, Holendrzy. Z tego względu można Conrada nazwać pisarzem prawdziwie europejskim, podejmuje bowiem tematy ważne i typowe dla naszego kontynentu.

Najbardziej znaną |(szczególnie w Polsce) powieścią Conrada jest Lord Jim (1900), opowiadająca o oficerze marynarki, który opuścił powierzony sobie statek – opowieść o utraconym i odzyskanym honorze. Książka ta jest jednym z kluczowych dzieł światowej prozy XX wieku: o kunsztownej budowie, fascynującej postaci głównego bohatera, który wyrasta do rozmiarów mitycznych. Nostromo (1904), to z kolei wielka opowieść o Costaguanie, fikcyjnej republice południowo-amerykańskiej. Książka ta cieszy się reputacją czołowego dzieła angielskiej prozy i jednej z najświetniejszych powieści politycznych napisanych w tym języku. Powieściami politycznymi są także Tajny agent, gdzie bohaterem jest rosyjski agent, organizujący akcje terrorystyczne w Londynie, oraz W oczach Zachodu, z akcją w Petersburgu i Genewie, opowieść o zdradzie i szpiegostwie, o zderzeniu się okrutnej rosyjskiej autokracji z niemniej okrutną rosyjską rewolucją.

24 marca 1896 odbył się ślub pisarza z Jessie George, natomiast 15 stycznia 1898 urodził się syn, Borys. W 1906 urodził się drugi syn pisarza – John.

Choć jest uznawany za jednego z największych stylistów w całej angielskiej literaturze, to do końca życia mówił po angielsku z silnym obcym („polskim”) akcentem. Znał także biegle francuski, którego używał stosując ulubiony, marsylijski akcent oraz – niemiecki. Pod koniec życia nosił się z zamiarem powrotu do Polski, ale zbyt wiele spraw trzymało go w Anglii. Wypowiadał się o sprawach polskich w publicystyce. Poparł m.in. pożyczkę, rozpisaną w 1920 roku w USA przez rząd walczącej z bolszewikami Polski.

Problematykę powieści Conrada można określić jako psychologiczno-moralną. Akcja tych utworów przeważnie rozgrywa się na morzu, wśród marynarzy, w egzotycznej scenerii Oceanu Indyjskiego, jego wysp i archipelagów. Te specyficzne warunki życia na morzu stały się w jego powieściach doskonałym tłem dla rozważań na temat granic moralnych i etycznych. Conrad stawiał pytania, na które niełatwo odpowiedzieć. Jakie są granice odpowiedzialności człowieka w obliczu zagrożenia przychodzącego z zewnątrz? Czy przy zasadach moralnych i tych, które wyznacza etyka zawodu należy trwać za wszelką cenę, nawet wobec groźby utraty życia? Jakim próbom charakteru jest w stanie sprostać człowiek? Jakie jest znaczenie ludzkiej solidarności?

Moralistyka Conrada, a zwłaszcza konieczność dokonywania trudnych wyborów w sytuacjach ekstremalnych, poszukiwanie granic między dobrem a złem, między prawdą a fałszem, szukanie odpowiedzi na pytanie, czym jest honor człowieka – wszystko to ma wymiar ponadczasowy. Stąd popularność jego utworów np. w pokoleniu konspiratorów i członków ruchu oporu przeciw faszyzmowi w latach II wojny światowej, na co zwrócił uwagę m.in. Michał Choromański w książce Słowacki Wysp Tropikalnych. Postawy osobowe i wybory etyczne wobec zła absolutnego i załamania się lub braku normalnych mechanizmów społecznych są tematem wielu powieści Conrada. Sytuacje takie były jasno widoczne w wyborach i decyzjach uczestników konspiracji wobec świadomie wprowadzonego przez okupanta niemieckiego rozkładu moralnych podstaw funkcjonowania społeczeństwa.

Szczegółowym badaniom twórczości Josepha Conrada poświęcone jest międzynarodowe Joseph Conrad Society zrzeszające wielu cenionych badaczy literatury. Stowarzyszenie to wydaje naukowy półrocznik The Conradian poświęcony badaniom twórczości i życia pisarza. Wieloletnim członkiem tego stowarzyszenia jest wybitny conradysta polsko-kanadyjski Andrzej Busza. W 1966 wydał on książkę Conrad’s Polish Literary Background (Polskie tło literackie Conrada). Do tematu Conrada powrócił w opublikowanym wspólnie ze znanym literaturoznawca angielskim J.H. Stape opracowaniu Joseph Conrad. The Rover.

Zmarł 3 sierpnia 1924 w Bishopsbourne (Anglia).

Joseph-Conrad

Garść cytatów:

Biada człowiekowi, którego serce nie nauczyło się za młodu ufać, kochać – i pokładać w życiu nadzieję!

Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.

Człowiek jest zdumiewający, ale arcydziełem nie jest.

Imię – to rzecz piękna, kiedy do niego przyłącza się zasługa, a bez tego jest tylko znakiem, który rozróżnia jednego człowieka od drugiego.

Jedyne rzeczy, którymi możemy szafować bez rachuby, to ciosy zadawane nieprzyjacielowi i pocałunki kobiecie. Trochę walki, trochę miłości…

Jest na świecie szczęście, ale w poczciwej pracy – nie w obietnicach losu i loterii.

Każde źdźbło trawy ma swoje miejsce na Ziemi, skąd czerpie życie i siły. Tak samo człowiek jest wrośnięty w kraj z którego czerpie swą wiarę wespół z życiem.

Każdy człowiek ma względy i szacunek dla pewnych słów, które on i jego bliźni wypowiadają. Ale o uczuciach ludzie nic naprawdę nie wiedzą. Mówimy z oburzeniem albo z zapałem. Mówimy o ucisku, okrucieństwie, zbrodni, poświęceniu, wyrzeczeniu się, cnocie – i nie odczuwamy nic istotnego poza słowami. Nikt nie wie, co znaczy cierpienie albo wyrzeczenie się prócz może ludzi padających ofiarą tajemnych celów, do których wiodą te złudzenia.

Kobiety rzadko kiedy są sprzedajne na podobieństwo mężczyzn, których można przekupić korzyściami materialnymi.

Lęk pozostaje zawsze. Człowiek może zniszczyć w sobie doszczętnie wszystkie uczucia – miłość i nienawiść, i wiarę, i nawet zwątpienie. Ale póki lgnie do życia, nie może zniszczyć lęku, zdradliwego, niezniszczalnego i straszliwego lęku, który przenika całe jestestwo, który zabarwia myśli, który czai się w głębi serca, który czyha na ostatnie tchnienie ludzkich warg.

Ludzie śmieją się tylko z tego, co śmieszne, albo z tego, czego nie rozumieją.

Marzenia o miłości – tak samo jak kojące tajemnice wiary – są nie do przezwyciężenia i nigdy, przenigdy ani mężczyźni, ani kobiety nie rządzą się rozumem.

Miłość jest to barwa na aksamitnym kwiecie. Patrz i używaj z daleka. Gdy go ściśniesz w palcach, zostanie plama i cały wdzięk przepadnie.

Morze podobne jest sercu kobiety.

Nie lubię pracy – żaden człowiek jej nie lubi. Lubię jednak to, co daje praca – szanse odnalezienia siebie, własnej rzeczywistości.

Nie ma dwóch mężczyzn, którzy by byli tępi w jeden i ten sam sposób.

Nie wiem, jak daleko towarzyszy człowiekowi poczucie humoru. Może aż do stóp szubienicy.

Nie szafuję lekkomyślnie słowem MIŁOŚĆ, są jednak ludzie, którzy są w stanie powiedzieć, że kochają kiełbasę.

Niech myślą, co chcą, ale nie miałem zamiaru się utopić. Zamierzałem płynąć, dopóki nie utonę – a to nie to samo.

Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że ich życie, istota ich charakteru, zdolności ich i zuchwalstwa wypływają tylko z wiary w bezpieczeństwo otoczenia. Odwaga, spokój, zaufanie; uczucia i zasady; wszystkie wielkie i wszystkie błahe myśli należą nie do jednostki, tylko do tłumu; do tłumu, który wierzy ślepo w niewzruszoną siłę swych instytucji i swej moralności, w potęgę swej policji i swej opinii. Ale zetknięcie z nagą, nieokiełznaną dziczą, z pierwotną naturą i pierwotnym człowiekiem, wzbudza w sercu nagły i głęboki niepokój.

Podążać za marzeniem, i znów za nim podążać, i tak bez końca – usque ad finem…

Pocałunki są tym, co pozostało z języka raju.

Prawdziwa mądrość nie jest pewna niczego na tym pełnym sprzeczności świecie.

Różni ludzie, różne mądrości.

Stare czy młode, wszystkie lubią pieniądze.

To nie do wiary, z jak przymkniętymi oczyma, przytępionymi uszami i senne myślą idziemy przez życie.

Tyleż jest katastrof, co i ludzi.

Tylko ci, którzy poszli na morze dla zdobycia środków do życia wiedzą, jakim zaufaniem mogą darzyć służbę ratowniczą… Jest to uczucie pewności jakie daje istnienie ratowniczych stacji z ich zawsze gotową załogą.

Wyrozumiałość jest najinteligentniejszą z cnót. Pozwalam sobie uważać tę cnotę za jedną z najrzadziej spotykanych, jeśli nie najrzadszą ze wszystkich.

Wyrozumiałość jest owocem znajomości własnych błędów.

Z naprawdę wielkich, posiadamy tylko jednego wroga – czas.

Zawsze zdarza się to, czego człowiek nie oczekuje.

Życie jest ciągłą walką, a pokój jest tylko owocem zwycięstwa.

Życie jest tylko stratą czasu.

Życie nasze ma dwa dzieciństwa, ale nie ma dwóch wiosen.

Żyjemy tak jak śnimy – samotnie.

Źródło: Wikipedia.org, Wikiquote.org