Czwarte już spotkanie z prozą Charlotte Link tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że niemiecka pisarka rzeczywiście jest mistrzynią pióra; jak dotąd żadna powieść jej autorstwa mnie nie zawiodła, wręcz przeciwnie: każda kolejna nieodmiennie zaskakuje niebanalnym wykorzystaniem najbardziej nawet wyeksploatowanych motywów kryminalnych, obyczajowych czy psychologicznych oraz zwodniczo prostą intrygą, która okazuje się jedynie pretekstem do ukazania głębi psychologicznej bohaterów i przeanalizowania łączących ich relacji. Nie inaczej było w przypadku Ciernistej róży; tym razem autorka poruszyła tematykę związaną z II wojną światową, a konkretnie – z niemiecką okupacją Wysp Normandzkich, pokazując, że nawet najstaranniej skrywane tajemnice wychodzą na jaw w najmniej oczekiwanym momencie, w dramatyczny sposób łącząc bolesną i trudną przeszłość z pozornie spokojną teraźniejszością.

Guernsey, 1940 rok.
Mieszkańcy wyspy, w obawie przed niemiecką inwazją, masowo opuszczają rodzinne strony. W grupie tłoczących się w porcie uchodźców jest też 11-letnia Beatrice, która gubi rodziców w napierającym z każdej strony tłumie. Przekonana, że rodzice wsiedli na statek i popłynęli do Anglii, wraca do rodzinnego domu. Wkrótce okazuje się, ze został on zarekwirowany przez niemieckiego oficera, Ericha Feldmanna – człowieka okrutnego i nieobliczalnego, będącego ucieleśnieniem stereotypu nazisty. Kierując się kaprysem pozwala on Beatrice zamieszkać pod jednym dachem z nim i jego żoną Helene, która niebawem dołącza do męża. Z biegiem czasu tę trójkę połączą dziwaczne, niejednoznaczne relacje, daleko wykraczające poza ramy typowych stosunków miejscowej ludności z okupantem.

Guernsey, współcześnie.
Młoda Niemka, Karin Palmer, przebywająca na wyspie z polecenia męża, przypadkowo trafia do pensjonatu prowadzonego przez 70-letnią Beatrice Shaye. Nieoczekiwanie, mimo odmiennych życiowych doświadczeń i różnicy wieku, kobiety nawiązują nić przyjaźni: Karin wreszcie może komuś opowiedzieć o swym nieudanym związku i paraliżujących atakach paniki rujnujących jej życie, Beatrice zaś znajduje w niej wdzięczną i cierpliwą słuchaczkę gotową wysłuchać historii z lat spędzonych pod niemiecką okupacją i pod czujnym okiem sadystycznego nazisty. Jak Karin się wkrótce przekonuje, Beatrice nigdy nie udało się zerwać z przeszłością – ze zdziwieniem zauważa, że jej gospodyni wciąż mieszka z Helene, wdową po niemieckim oficerze. Dlaczego Beatrice postanowiła związać z nią swoje życie? I czy w ogóle miała jakiś wybór?

Nie można zaprzeczyć, że Charlotte Link wie, w jaki sposób skutecznie przykuć uwagę czytelnika, umiejętnie podsycać ciekawość i utrzymać zainteresowanie do ostatniej strony. Może tym razem nie okrywa intrygi kryminalnej otoczką społeczno – obyczajową, jak to miało miejsce choćby w powieści Echo winy (gdzie motywem przewodnim była pedofilia) czy Lisiej dolinie (porwanie), lecz czerpie pełnymi garściami z trudnej przeszłości związanej z niemiecką okupacją, odpowiedzialnością za rozpętanie wojny światowej i zbrodnie popełnione przez nazistów pod jej sztandarem; fabuła najnowszej powieści Link, osnuta wokół tych motywów, prezentuje się zaskakująco ciekawie i nietuzinkowo, zwłaszcza w kontekście wcześniejszej twórczości autorki. Równie intrygująco przedstawia się sposób, w jaki niemiecka pisarka motywy te wykorzystała.

Akcja Ciernistej róży rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych: w okresie II wojny światowej i współcześnie, na wyspie Guernsey. Wątek wojenny ma formę retrospekcji jednej z głównych bohaterek, Beatrice, która w dzieciństwie została zmuszona do zamieszkania pod jednym dachem z niemieckim oficerem i jego żoną. Doświadczenie to w znaczący sposób ukształtowało jej osobowość i wpłynęło na dalsze życie nie tylko jej, ale i Helene – właściwie nierozerwalnie splotło losy tych dwóch kobiet, które nawet po sześćdziesięciu latach nadal mieszkają razem, połączone uczuciem miłości – nienawiści i wyjątkowo skomplikowanymi relacjami, których natury do końca nie potrafi zrozumieć nie tylko ich najbliższe otoczenie, ale i one same.

Poznajemy wojenne losy Beatrice, przede wszystkim zaś okoliczności, w jakich w jej życie wkroczyli Erich i Helene Feldmann oraz niejasny status ni to przyszywanej córki, ni to więźniarki, jaki jej narzucono. Podlega on zresztą kolejnym modyfikacjom, a jedenastolatka musi nagle odnaleźć się w roli… powiernicy wojennego zbrodniarza i psychicznego wsparcia jego udręczonej żony. Ten swoisty trójkąt, psychologiczna gra między sadystycznym, psychopatycznym Erichem, dziecinną, lękliwą i bezradną Helene i silną, bezwzględną Beatrice, te uzależniające, toksyczne relacje między bohaterami, są jednymi z najmocniejszych atutów powieści. Szczególnie intryguje niejednoznaczność relacji kat – ofiara, zwłaszcza, że nawet dogłębna analiza charakterów bohaterów, tak typowa dla prozy autorki, bynajmniej nie ułatwia ich oceny. Charlotte Link krok po kroku, bardzo oszczędnie szafując informacjami, odkrywa przeszłość bohaterów, ich sekrety, a także okoliczności i doświadczenia, które ich ukształtowały, jak również sposób myślenia, sferę motywacji i emocji. Paradoksalnie, im więcej o bohaterach wiemy, tym trudniej poddać ich jednoznacznej ocenie.

Jednakże to wątek współczesny jest tym dominującym – nadaje on bieg wydarzeniom, podczas gdy retrospekcje przydają fabule głębi, pozwalają lepiej zrozumieć lub przynajmniej ukazują w innym świetle rozgrywające się wydarzenia, a także relacje łączące bohaterów, mające swe korzenie w przeszłości. Żeby wszystko jeszcze bardziej skomplikować, Link wprowadza intrygujący wątek kryminalny, który rzuca dodatkowe światło na postaci bohaterów, jak również wątek obyczajowy (najmniej chyba interesujący w porównaniu z poprzednimi, co nie znaczy, że nieudany – po prostu mniej od nich wyrazisty). Zaskakująca jest płaszczyzna, na jakiej wątki te się zazębiają, jednak autorka jak zwykle nie zawodzi – fabuła jest w każdym calu dopracowana, logiczna i spójna; zadziwia fakt, że to nie tożsamość mordercy jest kluczową kwestią, a sedno relacji między głównymi bohaterkami.

Jeśli miałabym do czegokolwiek się przyczepić, to może tylko do współczesnego wątku obyczajowego: losy Alana, prawnika na krawędzi alkoholizmu, psychicznie niedojrzałej Mai i przeżywającej małżeński kryzys Karin wydają się być wplecione w fabułę nieco na siłę, niepotrzebnie odwracają uwagę od jej sedna, z drugiej jednak strony wzbogacają ją i przedłużają przyjemność delektowania się lekturą. Bo tym właśnie jest proza Charlotte Link – prawdziwą przyjemnością; w niesamowity sposób łączy ona w sobie cechy intrygującego kryminału, dobrej obyczajówki i znakomitego thrillera psychologicznego. Jeśli macie ochotę na powieść, w której pierwsze skrzypce grają toksyczne relacje międzyludzkie, gra pozorów, emocjonalne zależności i psychologiczna manipulacja w otoczce nietuzinkowej fabuły, sięgnijcie po najnowszą książkę niemieckiej pisarki. Tylko uprzedzam, nie czytajcie blurba – zdradza kluczowe fakty, przez co budzi zrozumiałą irytację i psuje przyjemność z lektury.

Przeczytaj u nas inne recenzje książek tej autorki: Przerwane milczenie i Lisia dolina. Polecamy!

Autor: Charlotte Link
Tytuł: Ciernista róża
Tytuł oryginału: Die Rosenzuchterin
Przekład: Ewa Spirydowicz
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 27 maja 2014
Liczba stron: 593
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-7508-994-3
Kategoria: kryminał, thriller psychologiczny

Autorka recenzji prowadzi bloga pod adresem: zwiedzamwszechswiat.blogspot.com