Tim i Susanne od pięciu lat są po rozwodzie. Mają siedemnastoletnią córkę Sydney. Syd właśnie spędza lato u ojca, pracując dorywczo w hotelu jako recepcjonistka. Pewnego dnia, po wyjściu do pracy, nie wraca do domu. Tim pyta o nią w hotelu, jednak dowiaduje się, że jego córka nigdy w nim nie pracowała i nikt jej nawet tu nie widział. Zniknięciem Syd zajmuje się policja, jednak śledztwo nie przynosi żadnych rezultatów, więc Tim na własną rękę poszukuje jej, próbując dowiedzieć się, co się stało z dziewczyną. Już wkrótce na jaw wychodzą coraz to nowsze fakty i informacje, które powoli zaczynają układać się w zaskakującą całość. Okazuje się, że Sydney poza nim szukają inni, niebezpieczni ludzie. Do tego wszystkiego, w pewnym momencie to Tim staje się dla policji podejrzanym. Czy Syd z jakiejś przyczyny uciekła z domu? A może za jej zniknięciem stoi ktoś inny? Czy żyje? Czy uda jej się wrócić bezpiecznie do domu? Zanim Tim pozna odpowiedzi na naprawdę wszystkie pytania, minie jeszcze trochę czasu.
Dobry thriller charakteryzuje się między innymi tym, że wszystkie tajemnice i zagadki ostatecznie wyjaśniają się na samym końcu. Również wtedy rozstrzygają się losy bohaterów. Tak właśnie jest w przypadku powieści Linwooda Barclaya Największy lęk, toteż przeczytałam ją z prawdziwą przyjemnością i satysfakcją.
Początkowo akcja toczy się raczej wolno, co nie znaczy, że fabuła nuży czytelnika. Wręcz przeciwnie. Czytając o bezskutecznych przez jakiś czas poszukiwaniach ojca, który boi się o życie córki, rozpaczliwie chwyta się każdej nadziei, czeka na jakiekolwiek wieści, możemy z łatwością wczuć się w jego sytuację, odczuć wszystkie jego emocje i niemal doświadczyć jego strachu i obaw, poznać psychikę człowieka, który chce coś zrobić, by odnaleźć swoje dziecko, a nie może uczynić zbyt wiele.
Stopniowo pojawiają się nowe fakty, które – wydaje się – nie mają większego znaczenia dla rozwoju akcji. Jednak później okaże się, że to celowy zabieg autora, gdyż żadne wydarzenie nie jest tutaj bez znaczenia. W pewnym momencie akcja mocno rusza do przodu. Nowe tropy i poszlaki napędzają ją i choć niektóre ślady okazują się fałszywe, tym bardziej sprawiają, że cała sieć zagadek i tajemnic plącze się i gmatwa coraz bardziej. To z kolei jeszcze mocniej wzmaga napięcie, którego w utworze nie brakuje. Właściwie towarzyszy czytelnikowi od samego początku aż do ostatniej strony, narastając wraz z gwałtownie przyspieszającą akcją i dramatycznymi wydarzeniami. Wszystkie wcześniejsze fakty, pozornie niepowiązane ze sobą, nagle zaczynają łączyć się ze sobą i dopasowywać, niczym kawałki układanki. Dopiero przy ostatnich stronach powieści napięcie opada.
Nie muszę chyba dodawać, iż zagadka związana ze zniknięciem dziewczyny niesamowicie oddziałuje na wyobraźnię czytelnika, rozbudzając jego ciekawość i skłaniając do snucia rozmaitych przypuszczeń i teorii. Tak było w moim przypadku. W trakcie lektury ciągle zastanawiałam się, co wydarzyło się w życiu Sydney i jaki związek z jej zniknięciem mają inni bohaterowie książki. Przyznam jednak, że autor całkowicie wyprowadził mnie w pole. Żadna z moich hipotez nie okazała się właściwa, a zakończenie powieści zupełnie mnie zaskoczyło. Jak się okazuje, dawno zapomniana przeszłość może w najbardziej niespodziewanym momencie odezwać się i wywrzeć wpływ na teraźniejszość.
Świetnie skonstruowana fabuła i niespodziewane zakończenie to nie jedyne atuty tej powieści. Należą do nich również bohaterowie, których poczynania, zachowanie, uczucia i emocje są wiarygodne i prawdziwe. Mam tu na myśli nie tylko głównego bohatera – Tima Blake’a, ale też jego byłą żonę Susanne, jej obecnego partnera Boba, Sydney, jej przyjaciółkę Patty, a także pozostałe postacie.
Dodam jeszcze, że w fabule znajdziemy też szczyptę humoru, który leciutko rozładowuje w niektórych momentach napięcie, choć – co ważne – w żadnym wypadku nie przytłacza go całkowicie, lecz doskonale współgra z całością wydarzeń. Nie zabraknie tu także chwili wzruszenia, które pojawi się na samym końcu, a także sensacji.
To wszystko, o czym wspomniałam, sprawia, że książkę czyta się znakomicie. Ja przeczytałam ją z zapartym tchem, podziwiając pomysłowość oraz kunszt pisarski autora, któremu udało się stworzyć tak zajmującą, intrygującą i zaskakującą fabułę.
Największy lęk to świetna książka, stanowiąca mistrzowskie, według mnie, połączenie thrillera, kryminału, powieści psychologicznej i sensacyjnej. Myślę, ze opisana w niej historia mogłaby posłużyć jako podstawa scenariusza pierwszorzędnego filmu. Uważam, że dla fanów tego gatunku proza Linwooda Barclaya będzie prawdziwą gratką. Ja nie zawiodłam się na tym pisarzu, dlatego zachęcam do lektury jego rewelacyjnej powieści. Wejdźcie do mrocznego świata przestępstw i poczujcie, czym jest największy lęk. Polecam!
Autor: Linwood Barclay
Tytuł: Największy lęk
Tytuł oryginalny: Fear the worst
Przekład: Jan Kraśko
Data wydania: 6 marca 2014
Wymiary: 130×200 mm
Liczba stron: 432
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Świat Książki
ISBN: 978-83-7943-562-3
Gatunek: thriller, kryminał, sensacja