W przypadku 90 procent porwań na świecie ofiarami padają miejscowi, nie przyjezdni ani turyści.
Książkę Bena Lopeza, w której autor ujawnia kulisy swojej pracy, czyta się właściwie na jednym oddechu. Akcja jest wartka, ciekawym rozwiązaniem było podzielenie całej książki na pięć części, każda z nich, to kolejny etap przeprowadzania negocjacji. W książce oczywiście znajdują się historie, które zapadają w pamięć bardziej od innych. Jednak najmocniej wbijające się w zakamarki ludzkiej podświadomości, są fragmenty, w których autor opisuje swój stan psychiczny, zdrowotny i to, jak odnajduje się w swojej sytuacji. Przede wszystkim jak musiał zaprzyjaźnić się z czekaniem – z czasem, który nie raz po prostu stoi w miejscu. I najbardziej dla mnie zaskakujące – można żyć bez snu, ze śladową jego ilością między kupieniem napoju zapewniającego natychmiastową poprawę kondycji, a zapłaceniem za niego. Książka pokazuje również samotność, za którą płaci nie tylko negocjator, ale i jego bliscy.
78 procent uprowadzeń następuje w promieniu 200 metrów od miejsca zamieszkania lub pracy ofiary.
Ben Lopez to pseudonim autora Negocjatora, który w rzeczywistości jest psychologiem zajmującym się negocjacjami z porywaczami – i to świetnym w swoim fachu, nie stracił bowiem dotychczas żadnej z porwanych osób. Czytając Negocjatora, za sprawą sugestywnych i wiarygodnych opisów, znajdujemy się w przedstawionej rzeczywistości. Odbiorca przeżywa napiętą atmosferę, która towarzyszy pertraktacjom.
Do większości porwań dochodzi rano w dni powszednie.
Książka opowiada historię, która dotyka ludzi częściej niż myślisz, jednak jeśli myślisz, że przebiega to jak w amerykańskim filmie – wtedy się mylisz. To bardzo ważny element wprowadzony przez Bena Lopeza – realizm, można nawet śmiało powiedzieć – szczerość. Jest dużo pozycji na rynku, które pokazują – przybliżają, czytelnikom funkcjonowanie w zawodach, które w większym lub mniejszym stopniu są owiane tabu i legendą. Jednak książka Negocjator, to historia, w której oprócz surowych faktów, autor ukazuje również cześć siebie. Kontrastuje zwykłe, codzienne czynności z obowiązkami pracy negocjatora. Przez taką opozycję praca tak nam odległa, staje się zawodem jak każdy inny. Niemniej jednak nadal podziwiamy ją z dystansu, patrząc na nią w nowej odsłonie.
Ponad 50 procent wszystkich porwań ma miejsce w Ameryce Południowej.
Pewne zaskoczenie budzi okładka książki, na której znajduje się fotografia dwóch funkcjonariuszy amerykańskiej jednostki SWAT. Oczywiście organy policji są w niektórych przypadkach obecne, ale kluczowa akcja książki rozgrywa się w Londynie, więc nie mam pomysłu, skąd umiejscowienie na okładce zdjęcia pracowników amerykańskiej służby.
Każdego roku notuje się ponad 20 000 porwań.
W swojej książce Ben Lopez wiarygodnie i fascynująco przedstawia kulisy swojej pracy – walki o życie zakładników uprowadzonych w różnych rejonach świata. Dzięki jego publikacji poznajemy kulisy negocjacji z pfofesjonalnymi porywaczami, ale także z fanatykami religijnymi (autor jest psychologiem, w książce nie brak więc także portretów psychologicznych porywaczy). Przekonujemy się, że zawód negocjatora to niejednokrotnie ocieranie się o ogromne ryzyko, zaś podstawą jest tu nie tylko siła charakteru, ale też zdecydowanie i zdolność szybkiego podejmowania trafnych decyzji – bo od raz podjętej nie ma już drogi powrotu.Książka przede wszystkim dla tych, którym nie wystarcza wizja negocjatora z filmów sensacyjnych i chcieliby dowiedzieć się, jak to wygląda naprawdę…
Tytuł: Negocjator
Autor: Ben Lopez
Przekład: Mariusz Gądek
Wydawca: Znak literanova
Data wydania: lipiec 2013
Wymiary: 144 x 205 mm
Liczba stron: 314
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-240-2408-7
Kategoria: literatura faktu