22 lipca obchodzimy rocznicę urodzin Janusza Korczaka, znanego też jako Stary Doktor lub Pan doktor (czasami pisane razem) – polskiego lekarza pochodzenia żydowskiego, pedagoga, pisarza, publicysty, działacza społecznego. Zmarł prawdopodobnie 6 sierpnia 1942 w Treblince. Pozostawił po sobie ważny dorobek pedagogiczny, literacki oraz legendę człowieka, który zdecydował się oddać życie, ale towarzyszyć swoim wychowankom w ostatniej drodze.

Był prekursorem działań na rzecz praw dziecka i całkowitego równouprawnienia dziecka. Wprowadził samorządy wychowanków, które miały prawo stawiać przed dziecięcym sądem swoich wychowawców. W 1926 roku zainicjował pierwsze pismo redagowane w większości przez dzieci – Mały Przegląd. Pionier działań w dziedzinie resocjalizacji nieletnich, diagnozowania wychowawczego, opieki nad dzieckiem trudnym.

Nie ma dzieci – są ludzie; ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć. Pamiętaj, że my ich nie znamy.

Życie

Naprawdę nazywał się Henryk Goldszmit, Korczak był jego literackim pseudonimem. Urodził się 22 lipca 1878 lub 1879 roku w Warszawie w spolonizowanej rodzinie żydowskiej, jako syn adwokata Józefa Goldszmita (1844-1896) i Cecylii z domu Gębickiej (1853/4–1920).

W lipcu 1885 posłano go do szkoły przy ul. Freta przygotowującej do nauki w gimnazjum. W latach 1886-1897 uczęszczał do szkoły początkowej Augustyna Szmury przy ulicy Freta, a następnie w 1890 dostał się do ośmioklasowego VII Rządowego Gimnazjum Męskiego na warszawskiej Pradze. W wieku 15 lat zanotował w swym pamiętniku:

…padłem w szaleństwo, furię czytania. Świat mi znikł sprzed oczu, tylko książka istniała….

Ojciec był adwokatem w Warszawie, rodzinie dobrze się wiodło. Korczak uczył się języków obcych m.in. od służących. Sytuacja zaczęła się jednak pogarszać, gdy ojciec trafił (pierwszy raz) do zakładu dla psychicznie chorych – z objawami obłędu – w roku 1891. Choroba ojca (przypuszczalnie spowodowana syfilisem) i jego zbyt wystawne życie doprowadziła do kłopotów materialnych. Ojciec umarł 26 kwietnia 1896 roku i sytuacja rodziny się załamała – Korczak, jako uczeń V klasy, kiedy miał 17-18 lat, udzielał korepetycji, by pomóc w utrzymaniu rodziny, a jego matka podnajmowała pokoje. Maturę zdawał jako dwudziestoletni, młody mężczyzna.

W 1898 roku rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Cesarskiego Uniwersytetu w Warszawie, na którym studiował sześć lat, powtarzając pierwszy rok (kurs). Uczęszczał na Uniwersytet Latający. W początkach 1890 roku z Ludwikiem Licińskim i Zofią Nałkowską poznawał ciemną stronę warszawskiego proletariatu. Jego mentorem był Wacław Nałkowski.

23 marca 1905 otrzymał dyplom lekarza. W czerwcu 1905 roku wyjechał do Harbinu powołany jako lekarz w wojnie rosyjsko-japońskiej i za swą służbę awansował do stopnia majora. Pod koniec marca 1906 roku wrócił do Warszawy. Pomiędzy 1903–1912 pracował jako pediatra w Szpitalu dla Dzieci im. Bersonów i Baumanów. Korczak, jako lekarz miejscowy, korzystał ze służbowego mieszkania na terenie szpitala i świadczył pomoc chorym w każdej chwili. Pensję stanowiło 200 rubli rocznie – w czterech ratach. Ofiarnie wypełniał swe obowiązki. Nie unikał proletariackich części miasta. Od ubogich pacjentów nie pobierał wynagrodzenia, zaś od zamożnych nie wahał się zażądać bajońskich honorariów. Współpracował z Samuelem Goldflamem, z którym podjął działalność społeczną. Był pod wpływem pediatry Juliana Kramsztyka, brał u niego kursy dokształcające dla studentów medycyny. Od 1907, dzięki rozgłosowi jaki zyskał publikacjami, stał się znanym i poszukiwanym pediatrą w Warszawie.

janusz-korczak-zdziecmi-zdomu-sierot

W ciągu roku 1907 podnosił swe kwalifikacje w Berlinie. Słuchał wykładów (za które sam płacił) i odbywał praktykę w klinikach dziecięcych, oraz analizował sposoby pracy w specjalistycznych zakładach wychowawczych. W 1911 roku podjął decyzję, że nie założy rodziny. Przychylał się do poglądu o nieposiadaniu tzw. prywatnych dzieci. Wszystkie dzieci, które leczył lub wychowywał, uważał za własne. Późniejsza działalność potwierdziła jego zamierzenia ideowe. Altruistyczne przekonania nie pozwoliłyby mu również na specjalne traktowanie i wyróżnianie małej grupki ulubionych podopiecznych. Nie uważał tradycyjnej rodziny za najważniejsze i podstawowe ogniwo więzi społecznej. Nie akceptował roli, jaką odgrywała ona w chrześcijańsko-konserwatywnych i tradycyjnych żydowskich kręgach społeczeństwa. Z drugiej strony, mógł być uważany – przez samego siebie i innych – za ojca ok. 200 sierot (z domu który prowadził) i kolejnych kilkuset, które opuściły sierociniec w ciągu dziesięcioleci jego działalności pedagogicznej i socjalno-organizacyjnej.

Twierdził, że miejsce dziecka było w towarzystwie jego rówieśników, a nie w zaciszu domowym. Dążył do tego, by dzieci ścierały swe wczesne przekonania i raczkujące poglądy, podlegały procesowi socjalizacji (poprzez wzajemną akceptację) i przygotowywały się do dorosłego życia, które nie byłoby ani idylliczne, ani zbliżone do „cichego kąta domowego”. Starał się zapewnić dzieciom beztroskie (co nie znaczy pozbawione obowiązków) i toczące się prostą i niewyszukaną ścieżką – dzieciństwo. Nie narzucał im żadnych limitów. Traktował je poważnie, mimo dziesiątków lat różnicy wieku i prowadził z nimi otwarte dyskusje, a nie aplikował im ciągu poleceń do wykonania. Uważał, że dziecko powinno samo zrozumieć i emocjonalnie przeżyć daną sytuację; doświadczyć jej; samo wyciągnąć wnioski i ewentualnie zapobiec przypuszczalnym skutkom – niż być sucho poinformowane o fakcie (dokonanym lub nie) i o jego następstwach – przez wychowawcę.

Pomiędzy 1914–1918 był młodszym ordynatorem szpitala dywizyjnego na froncie ukraińskim. Następnie został odwołany do pracy lekarskiej w przytułkach dla dzieci ukraińskich pod Kijowem. Pracował – na krótko – dla domu wychowawczego dla chłopców polskich w Kijowie, który prowadziła Maryna Rogowska-Falska. W 1918 wrócił do Warszawy i czasowo pełnił służbę lekarza w szpitalu epidemicznym w Łodzi i na Kamionku pod Warszawą.

Działalność literacka

janusz-korczak-krol-macius-pierwszy-24-08-2011Korczak w 1898 roku wziął udział w konkursie na sztukę teatralną, ogłoszonym przez Kurier Warszawski i Paderewskiego. W marcu 1899 roku konkurs rozstrzygnięto. Na konkurs wysłał czteroaktowy dramat Którędy? i podpisał się: Janasz Korczak. Ten pseudonim literacki zaczerpnął z powieści Kraszewskiego Historia o Janaszu Korczaku i o pięknej miecznikównie. Forma Janusz (zamiast Janasz) powstała wskutek błędu zecera składającego informację o wynikach konkursu. Sama sztuka nie zachowała się. Pomiędzy 1899–1901 publikował w czasopiśmie Czytelnia dla Wszystkich.

W lutym 1900 pod innym imieniem: Hen-Ryk, zaczął współpracować z tygodnikiem satyrycznym Kolce jako współautor zespołowo pisanej sensacyjnej powieści: Lokaj. Spełniła się przepowiednia jego nauczyciela z warszawskiego gimnazjum, który orzekł, podczas nakrycia chłopca na potajemnym czytaniu w czasie lekcji, że będzie pisał do nic nie znaczących gazet – 3 grosze za wiersz. Ta wyrocznia częściowo minęła się z prawdą, bo stawka za pojedynczy wiersz, dla początkującego literata była dużo niższa. Od 1901 roku zaczął pisać felietony. W 1905 roku ukazał się seria publikowana w KolcachKoszałki Opałki. Od 1901 do 1904 opublikował w Kolcach ich ponad dwieście.

W tym samym roku wyszła drukiem powieść Dzieci ulicy, najpierw w odcinkach w Czytelni dla Wszystkich (nr 1–18), a następnie w wydaniu książkowym. Pomiędzy 1904–1905 był felietonistą w czasopiśmie Głos. Prowadził tam rubrykę Na mównicy sygnowane literą „g.”. W latach 1904-1905 na łamach Głosu ukazywała się powieść w odcinkach Dziecko salonu. W tym czasie opublikował w Głosie około 60 felietonów. W 1906 powieść Dziecko salonu pojawiła się w wydaniu książkowym i przyniosła mu międzynarodowy rozgłos. W tym samym roku zaczął pisać dla Przeglądu Społecznego. Pomiędzy marcem a majem 1906 drukował w nim Feralny tydzień, zaś w lutym 1907 tworzył tam cykl opowiadań: Szkoła życia.

januszKorczakKrolMaciusNaWyspieBezludnej-ostW późniejszym okresie wydał szereg pozycji dla dzieci m.in.: Król Maciuś Pierwszy, Król Maciuś na wyspie bezludnej, Bankructwo małego Dżeka, Kajtuś Czarodziej. Miał także znaczący wkład w edycje Małego Przeglądu. Inne znane publikacje: Sława, Pedagogika Żartobliwa, Jak kochać dziecko, Sam na sam z panem Bogiem (pełna lista w Dzieła Janusza Korczaka). Po roku 1930 jego działalność literacka osłabła, w czasie Drugiej Wojny Światowej prowadził pamiętnik – cenny, głęboki dokument istotny ze względu na okoliczności – czas i miejsce – jego powstawania. w 2012 roku wydawnictwo W.A.B. wznowiło wydanie pamiętnika, wraz z nim drukując dotąd niepublikowane pisma Korczaka.

Korczak prowadził szeroką działalność popularyzatorską w obronie praw dziecka za pośrednictwem radia. Sekretarzem, a potem współpracownikiem Korczaka był socjalista i późniejszy ceniony pisarz – Igor Newerly. Przedwojenne pedagogiczne audycje doktora zostały zdjęte z anteny po tym, jak słuchacze zaczęli wyrażać niezadowolenie powodowane odmiennością etniczną ich autora. Zarzucano mu „zażydzanie” (co za ohydne słowo!) radia. Korczak żałował, że wygłaszał audycje jako „Stary doktor” a nie podał swojego prawdziwego pseudonimu literackiego. Jednak we wrześniu 1939 był prelegentem w Polskim Radiu.

W 1937 roku został odznaczony Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury.

janusz-korczak kajtus-czarodziej 3119 października 1926 opracował pierwszy numer Małego Przeglądu (1926–1939), który redagował przez kolejne 4 lata (1926–1930). Po roku 1930 redakcją kierował Igor Newerly. Biura gazety mieściły się w Warszawie, przy ulicy Nowolipki 7. Pismo było tygodniowym dodatkiem do czasopisma Nasz Przegląd i było unikalnym periodykiem pisanym przez dzieci i młodzież. Artykuły pisały dzieci, sam redaktor główny oraz Jarachmiel Wajngarten. Listy od dzieci segregował Chaskiel Bajn. Sekretarzem redakcji byli Magdalena Markuze i Emanuel Sztokman, działalnością w terenie zajmował się Edwin Markuze. Od 1926 reportażem sportowym opiekował się Kuba Hersztajn. Dzieci, które przesyłały listy, tworzyły sieć korespondentów lub współpracowników. W pracach nad gazetą także brali udział Lejzor Czarnobroda i Herszel Kaliszer. Istniały Koła Przyjaźni, Koło Zabaw i Pomocy, Klub Powieściopisarzy, Pracownia Wynalazców związana z wydawnictwem; w konferencjach redakcyjnych brało udział w późniejszym czasie do kilkuset osób.

W sanacyjnej Polsce ukuło się dyskryminacyjne powiedzenie: Tak się wygląda, jak się zagląda, do Małego Przegląda, mające na celu ośmieszenie i zdyskredytowanie zarówno żydowskiego kierownictwa gazety jak i jej czytelników.

Pismo działało mimo wzmagającego się antysemityzmu, nietolerancji, segregacji rasowej i bojkotów żydowskich przedsiębiorstw w latach 1930. Ostatni numer został wydany 1 września 1939.

Działalność społeczna

Dobry wychowawca, który nie wtłacza a wyzwala, nie ciągnie a wznosi, nie ugniata a kształtuje, nie dyktuje a uczy, nie żąda a zapytuje – przeżyje wraz z dziećmi wiele natchnionych chwil.

W grudniu 1899 roku został aresztowany za działalność w czytelniach Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Był w szesnastoosobowej grupie założycielskiej Ha-Szomer Ha-Cair, powstałej w 1916 w Wiedniu żydowskiej organizacji skautowej.

Do Wolnomularstwa wstąpił najpóźniej w 1925 roku. Inicjowany był w Loży „Gwiazda Morza” Międzynarodowej Federacji „Le Droit Humain” powołanej do tego, aby pogodzić wszystkich ludzi, których dzielą bariery religii i poszukiwać prawdy przy zachowaniu szacunku dla drugiego człowieka.

W połowie lat trzydziestych odwiedził Palestynę. Myślał poważnie o opuszczeniu Polski. Jedną z przyczyn była narastająca, wzorem zachodniego sąsiada, segregacja rasowa (m.in. na uczelniach wyższych) oraz nacjonalizm, które dla Korczaka nie stwarzały dobrego klimatu do pracy społecznej i pedagogicznej.

janusz-korczak-dom1

Od młodości był zafascynowany teoriami progresywizmu pedagogicznego, opracowanymi m.in. przez Johanna Pestalozziego. W lecie 1899 roku przebywał w Szwajcarii by poznać jego działalność i twórczość pedagogiczną. Ten wyjazd opisał w czasopiśmie Czytelnia dla wszystkich. Popierał założenia programu „nowego wychowania” Johna Dewey’a i prac Decrloy, Montessori, Spencera, Fröbela; czytał pedagogiczne koncepcje Tołstoja.

Korczak był zwolennikiem emancypacji dziecka, jego samostanowienia i poszanowania praw. Samorządy wychowanków – małe parlamenty, imitowały świat dorosłych i przygotowywały małych ludzi do życia dorosłego. Podobnie było z innymi instytucjami, które istniały w rzeczywistości, a zostały zminiaturyzowane i zaadaptowane na potrzeby dziecka (np. sądy). Dziecko kojarzy i rozumuje jak osoba dorosła – nie ma tylko jej bagażu doświadczeń. Pismo publikowane dla i przez dzieci było ich forum, kuźnią talentów i ważnym filarem asymilacji – zwłaszcza dzieci z ortodoksyjnych rodzin żydowskich. Lekarz Korczak opowiadał się za resocjalizacją oraz kompleksową i nowatorską opieką nad dziećmi z tak zwanego marginesu społecznego.

Istnieje szereg publikacji omawiających myśl pedagogiczną Korczaka i obecnie jest on coraz szerzej rozpoznawany jako prekursor szeregu nurtów pedagogicznych. Wielu współczesnych autorów zgadza się z głębokim przekonaniem Janusza Korczaka do praw dziecka. Korczak jest uznawany za jednego z pionierów nurtu pedagogicznego nazywanego obecnie „moralną edukacją” (ang. moral education) chociaż nie stworzył żadnej systematycznej teorii na ten temat. Jego nowoczesne pomysły pedagogiczne oparte były na praktyce, był przeciwnikiem doktryny w dydaktyce, mimo że był dobrze zorientowany w nurtach pedagogicznych i psychologicznych swojej epoki. Według Igora Newerlego Korczak nie popierał żadnej specyficznej ideologii politycznej lub edukacyjnej. Mimo to szereg współczesnych autorów wskazuje Korczaka jako prekursora kilku nurtów. Kohlberg uważa, że jego Sprawiedliwa społeczność dzieci (ang. Children Just Community) jest oparta na praktyce Korczaka. Sugerowano że Korczak i Paulo Freire mają podobne poglądy na demokrację w szkole i teorię dialogu. Zwolennicy miłości pedagogicznej (ang. pedagogical love) opierają swoją teorie na modelu relacji nauczyciel-student wypracowanego przez Korczaka. Inni autorzy doszukują się u Korczaka i Marcina Bubra początków nurtu „edukacji religijnej”. Idee Korczaka są stosowane w „ideologii normalizacji” edukacji dzieci upośledzonych umysłowo.

janusz-korczak-dom2

Razem ze Stefanią Wilczyńską założył i prowadził Dom Sierot – dla dzieci żydowskich w Warszawie (pomiędzy 7 października 1912 i 1942). Dom znajdował się przy ulicy Krochmalnej 92, został wybudowany przez Towarzystwo Pomocy dla sierot specjalnie na rzecz jednostki kierowanej przez Korczaka. Korczak mieszkał na Krochmalnej 92 do 1932 roku, kiedy przeniósł się do mieszkania siostry przy ul. Żurawiej 42. 2 października 1940 roku Dom Sierot został przeniesiony do getta na ulicę Chłodną 33. W 1940, w czasie przenoszenia Domu Sierot, jego opiekun został aresztowany. Uwięziono go na Pawiaku i po kilku miesiącach zwolniono za kaucją. Kolejnym lokum dla Domu była ulica Sienna 16/Śliska 9. Przed wojną współprowadził wraz z Maryną Falską sierociniec dla dzieci polskich Nasz Dom (1919–1936) mieszczący się na Bielanach przy ulicy Jana Kasprowicza 203, gdzie stosował nowatorskie metody pedagogiczne.

Ostatnie dni życia

W czasie wojny nosił polski mundur wojskowy i nie aprobował dyskryminacyjnego oznaczania Żydów niebieską lub żółtą Gwiazdą Dawida. Uważał, że było to bezczeszczenie symbolu. Ostatnie trzy miesiące swojego życia (od maja 1942) spędził w Getcie warszawskim, gdzie w wolnych chwilach tworzył pamiętnik (opublikowany w Warszawie w 1958 roku). Pisanie rozpoczął w 1939 roku. Nie notował przez około 2,5 roku, kiedy całą jego energię wyczerpywała opieka nad dziećmi z Domu Sierot. W tym czasie zastanawiał się nad popełnieniem samobójstwa i bardziej humanitarną śmiercią (niż w komorze gazowej) dla paroletnich dzieci i ludzi starszych, umierających z głodu na ulicach getta. Rozważał, czy eutanazja noworodków nie skróciłaby ich powolnej agonii związanej z drastycznym brakiem żywności. Newerly, późniejszy jego biograf, próbował w tym czasie dostarczyć mu fałszywe dokumenty z aryjskiej części miasta, ale Korczak odmówił wyjścia z getta – stary pandoktor nie zdecydował się opuścić swych podopiecznych, choć międzynarodowa sława dawała mu szansę na przeczekanie wojny w każdym neutralnym kraju Zachodu.

Jego ostatni zapisek w Dzienniku datuje się na 5 lub 6 sierpnia 1942 r. i dotyczy roślin, które doktor pielęgnował. Autor zastanawiał się, czy dobrym celem dla niemieckiego wartownika, stojącego koło muru getta, była jego głowa (łysina) w oknie.

janusz-korczak-wnetrze-domu-sierot

Zginął wraz z wychowankami – wywieziony w początkach sierpnia 1942 z getta w wagonie bydlęcym. Dobrowolnie towarzyszył im w drodze na śmierć w komorze gazowej obozu zagłady w Treblince.

Rankiem 5 lub 6 sierpnia 1942 obszar Małego Getta został otoczony przez oddziały SS oraz przez żołnierzy ukraińskich i łotewskich (tzw. askarysów), słynących z brutalności i braku elementarnych ludzkich uczuć. Wg pamiętnika prowadzonego na bieżąco przez Abrahama Lewina wypadki nastąpiły 7 sierpnia. Pochód wyruszył sprzed Resursy Kupieckiej przy ulicy Śliskiej 9. Nie wiadomo dokładnie którą drogą szli na Umschlagplatz, być może przez Karmelicką i Zamenhofa do Stawek, a może od Żelaznej i Smoczej. Korczak prowadził pochód swoich dzieci idąc bez kapelusza, w wysokich butach wojskowych i trzymając dwoje dzieci za rękę. W wymarszu uczestniczyło 192 dzieci i dziesięcioro opiekunów, m.in.: Stefania Wilczyńska. Rekonstrukcja opisu marszu jest częściowa i oparta na szeregu opisów.

janusz-korczak-fotNie chcę być obrazoburcą ani odbrązawiaczem – ale muszę powiedzieć, jak to wtedy widziałem. Atmosferę przenikał jakiś ogromny bezwład, automatyzm, apatia. Nie było widocznego poruszenia, że to Korczak idzie, nie było salutowania (jak to niektórzy opisują), na pewno nie było interwencji posłańców Judenratu – nikt do Korczaka nie podszedł. Nie było gestów, nie było śpiewu, nie było dumnie podniesionych głów, nie pamiętam, czy niósł ktoś sztandar Domu Sierot, mówią, że tak. Była straszliwa, zmęczona cisza. Korczak wlókł nogę za nogą, jakiś skurczony, mamlał coś od czasu do czasu do siebie (…). Tych paru dorosłych z Domu Sierot, między nimi Stefa (Wilczyńska), szło obok, jak ja, lub za nim, dzieci początkowo czwórkami, potem jak popadło, w pomieszanych szeregach, gęsiego. Któreś z dzieci trzymało Korczaka za połę, może za rękę, szły jak w transie. Odprowadziłem ich aż do bramki Umschlagu...
– M. Rudnicki: Ostatnia droga Janusza Korczaka. Tygodnik Powszechny 1988 nr 45

Według innych wersji dzieci maszerowały czwórkami i niosły flagę Króla Maciusia I (bohatera jednej z powieści autorstwa ich wychowawcy). Każde dziecko miało ze sobą ulubioną zabawkę lub książkę. Jeden z chłopców na czele pochodu – grał na skrzypcach. Ukraińcy i SS-mani trzaskali batami i strzelali ponad tłumem dzieci, choć pochód był prowadzony przez jednego z nich – który widocznie darzył dzieci pewnym rodzajem sympatii.

Szedł przodem tego tragicznego pochodu. Najmłodsze dziecko trzymał na ręku, a drugie maleństwo prowadził za rączkę (…) Trzeba tylko pamiętać, że droga z Domu Sierot na Umschlagplatz była długa. Trwała cztery godziny. Widziałam ich, kiedy z ulicy Żelaznej skręcali w Leszno.
Dzieci były ubrane odświętnie. Miały na sobie niebieskie drelichowe mundurki. Cały ten orszak kroczył czwórkami, sprężyście, miarowo, dostojnie na Umschlagplatz – na plac śmierci!
Kto miał prawo wydać taki wyrok? (…) A świat milczał! A milczenie czasem znaczy przyzwolenie na to, co się dzieje
.
– Anna Mieszkowska, Dzieci Ireny Sendlerowej

janusz-korczak-kadr

Tego samego dnia hitlerowcy wywieźli z getta warszawskiego 4000 dzieci i ich opiekunów z sierocińców ulokowanych w mieście.

Postanowienie Sądu Powiatowego w Lublinie z dnia 30 listopada 1954 roku, określiło datę śmierci Korczaka na 9 maja 1946 roku. W celu uporządkowania stanu prawnego przyjęto w Polsce zasadę, że jeżeli nie da się ustalić dokładnej daty śmierci danej osoby podczas wojny, to uznaje się ją za zmarłą w rok po zakończeniu wojny. W lipcu 2012 roku przedstawiciele Fundacji „Nowoczesna Polska”, prowadzącej projekt „Wolne Lektury” złożyli wniosek do Sądu Rejonowego w Lublinie o ustalenie dokładnej daty śmierci Korczaka.  Jest to istotne nie tylko ze względów historycznych, ale także dla rozpowszechniania dorobku literackiego Korczaka – zgodnie z polskim prawem po 70 latach od śmierci autora, jego dorobek przechodzi do tzw. domeny publicznej i może być rozpowszechniany bezpłatnie.

W 2012 roku, w związku z 70 rocznicą śmierci pisarza, obchodzony był – ustanowiony uchwałą Sejmu – Rok Janusza Korczaka.

Nikomu nie życzę źle. Nie umiem. Nie wiem jak to się robi.

Źródło: Wikipedia.org