Postać powszechnie kojarzona z etosem pierwszej Solidarności oraz stanem wojennym – okresem, kiedy jego liryka, rozpowszechniana w nieoficjalnych wydawnictwach, identyfikowana była jako głos antykomunistycznej opozycji.
W opinii społecznej utrwalił się wizerunek Kaczmarskiego jako barda z gitarą, śpiewającego protest songi, choć jego twórczość wykraczała daleko poza ten stereotyp.
Jacek Kaczmarski był synem malarki Anny Trojanowskiej-Kaczmarskiej i wieloletniego prezesa Zarządu Głównego Związku Polskich Artystów Plastyków, Janusza Kaczmarskiego. Urodził się 22 marca 1957 roku w Warszawie. Uczęszczał do XV Liceum Ogólnokształcącego im. Narcyzy Żmichowskiej w Warszawie. W roku 1980 ukończył wydział polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Działalność artystyczną rozpoczął w połowie lat 70. XX w., jednak teksty do wielu utworów powstawały dużo wcześniej. Zadebiutował na Warszawskim Jarmarku Piosenki (1976), a potem na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie zdobywając w 1977 nagrodę za utwór Obława. Związany był także z kabaretem „Pod Egidą” Jana Pietrzaka, grupą Piosenkariat oraz z Teatrem na Rozdrożu.
W 1979 roku, wraz z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim, przygotował program poetycki Mury. Następnym wspólnym programem był Raj. W roku 1981 Jacek Kaczmarski zdobył nagrodę dziennikarzy na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu za Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego, następnie (w sierpniu) drugą nagrodę na Festiwalu Piosenki Prawdziwej w Gdańsku. Kolejne programy to Muzeum – poetyckie interpretacje polskiego malarstwa nawiązujące do ostatnich dwustu lat polskiej historii oraz Krzyk – z tytułowym utworem napisanym do obrazu Edwarda Muncha. Utwór Mury stał się, wbrew pierwotnemu znaczeniu, hymnem rodzącej się Solidarności i antykomunistycznej opozycji.
U schyłku 1981, podczas trasy koncertowej we Francji, zaskoczył Kaczmarskiego stan wojenny. Przebywając na emigracji koncertował m.in. w USA, Kanadzie, Australii, RPA, Izraelu oraz w większości krajów Europy Zachodniej. Występował na rzecz podziemnej „Solidarności”, brał udział w licznych akcjach charytatywnych.
{youtube}bHXuEyq3EUw{/youtube}
W roku 1984 został członkiem Redakcji Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa w Monachium z własnym programem pt. „Kwadrans Jacka Kaczmarskiego”. Pisał też komentarze polityczne, prowadząc wiodącą audycję tego radia „Fakty, Wydarzenia, Opinie”. W tym samym czasie wydawane nielegalnie w podziemiu kasety z utworami Kaczmarskiego krążyły po całej Polsce. W RWE pracował aż do zamknięcia sekcji polskiej w 1994. Na emigracji powstały kolejne nowe zbiory poezji i albumy, a wśród nich: Zbroja (1982), Przejście Polaków przez Morze Czerwone (1983), Mój Zodiak (1985), Kosmopolak (1987), Notatnik australijski (1988), Dzieci Hioba (1989) oraz Głupi Jasio (1989).
Po powrocie do Polski w roku 1990 odbył, wraz ze Zbigniewem Łapińskim, pierwszą po 9 latach emigracji trasę koncertową, za której płytową wersję (Live) otrzymał w 2001 Złotą Płytę. W 1993 powstała nowa płyta – Wojna Postu z Karnawałem – w warstwie muzyczno-wykonawczej przygotowana wspólnie z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim. W 1994 powstały dwa kolejne programy: Sarmatia oraz zbiór kolęd i pastorałek – Szukamy stajenki. Na półki księgarń trafiła debiutancka powieść autobiograficzna Kaczmarskiego – „Autoportret z kanalią”. W tym samym roku Kaczmarski napisał libretto musicalu „Kuglarze i wisielcy”, z muzyką Jerzego Satanowskiego. Rok później powstał kolejny program pt. Pochwała łotrostwa.
W roku 1995 Jacek Kaczmarski wraz z drugą żoną Ewą i 9-letnią córką Patrycją osiedlił się w Australii, skąd przyjeżdżał do Polski na koncerty i promocje kolejnych płyt. Pobyt w Australii zaowocował nowymi tekstami, utrwalonymi na płycie Między Nami (1997) oraz Dwie Skały, nagranej w grudniu 1999 r. Pisał też kolejne powieści, które ukazały się w Polsce: „Plaża dla psów”, „O aniołach innym razem” – z 1999 roku oraz „Napój Ananków” (2000). W roku 2000 został odznaczony przez prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za zasługi w SZSP. Kolejną Złotą Płytę otrzymał za Krzyk.
W 2001 Kaczmarski obchodził 25. lecie działalności artystycznej. Za jego życia ukazały się jeszcze płyty: Dwadzieścia (5) lat później (2001) i Mimochodem (2002), a już po śmierci – tomik poezji pt. „Tunel”, zestaw Syn marnotrawny (2004), zawierający komplet wszystkich, polskich i zagranicznych, płyt nagranych przez poetę oraz zestaw Suplement (2006) z utworami nie zarejestrowanymi na oficjalnych płytach.
24 marca 2002 roku zdiagnozowano u Jacka Kaczmarskiego zaawansowane stadium raka przełyku. Sprawa jego choroby nabrała medialnego rozgłosu. Zorganizowano serię koncertów charytatywnych z udziałem m.in. Aloszy Awdiejewa, Michała Bajora i Skaldów. Wielu ludzi, w tym artystów, wspierało go finansowo podczas kosztownych zabiegów. Kaczmarski nie zdecydował się na zabieg wycięcia ognisk nowotworu, w obawie przed utratą głosu, a tym samym koniecznością zakończenia występów. 17 marca 2004 otrzymał nagrodę Fryderyka za całokształt twórczości. Nagrody nie był już w stanie odebrać osobiście. Nad ranem 10 kwietnia 2004 w szpitalu w Gdańsku stracił przytomność. Zmarł tego samego dnia około godziny 18.30. 24 kwietnia jego prochy spoczęły w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Pomnik nagrobny, pierwotnie przedstawiający struny gitary rozpięte między dwiema skałami, został zdewastowany. Autorem przeprojektowania uwzględniającego kradzież strun jest Janusz Kaczmarski, ojciec poety.
Był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, zasiadał też w Radzie Nadzorczej Stowarzyszenia Pracowników Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.
Pośmiertnie, 28 sierpnia 2006 został odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Twórczość
Jacek Kaczmarski był przede wszystkim poetą. Napisał ponad 600 wierszy, 5 powieści i dwa libretta. Był także kompozytorem muzyki do swoich wierszy i pieśniarzem – ponad 25 lat wykonywał swoje utwory na scenie. Reprezentował nurt tzw. piosenki autorskiej, czyli w całości stworzonej przez jedną osobę, tak w warstwie tekstowej, muzycznej, jak i wykonawczej.
Poezja:
Jacek Kaczmarski w warstwie formalnej czerpał z klasycznych systemów wersyfikacyjnych oraz podkreślał wyrazistość brzmieniową rymem – stosując te schematy jako element uwidoczniający wymowę i konotacje utworu. Posługiwał się zarówno wierszem sylabotonicznym, gdzie stała liczba sylab i regularność stóp precyzyjnie wyznacza ramy wiersza (np. Włóczędzy), ale też łamał konwencję tam, gdzie nieregularność stanowiła walor semantyczny – dodawała dynamiki i korespondowała z treścią wiersza (np. Kołysanka dla Kleopatry). W niektórych utworach posługiwał się wręcz wierszem wolnym (Zbigniewowi Herbertowi, Tren spadkobierców). W wielu utworach przyjęta konwencja miała za dodatkowe zadanie osadzić wiersz w „cudzej” stylistyce poetyckiej, co najczęściej wiązało się także z wydobyciem najistotniejszych motywów tematycznych i stanowiło rodzaj gry poetyckiej, pastiszu a niekiedy hołdu poecie. W takiej roli zastosował Kaczmarski m.in. strofę mickiewiczowską, modernistyczną stylistykę Brunona Jasieńskiego, czy charakterystyczną frazę Norwida bądź Herberta.
W swojej poezji wykorzystywał środki stylistyczne, takie jak instrumentacje głoskowe („I bluźnią bliźni, żem ich zbrudził”), personifikacje, metonimie („Polskę zwinął w rulon”), wyzyskiwał podobne brzmienie i dwuznaczność słów, przeciwieństwa. Tworzył też neologizmy („Sodomora”, „lalkolep”) i wykorzystywał barbaryzmy.
Poezję Kaczmarskiego cechuje wielowarstwowa metaforyka. Obok metafor językowych, utartych w obyczaju językowym zwrotów, występują skomplikowane metafory poetyckie. Posługiwał się środkami uwydatniającymi motywacje i zależności językowe np. gry słów, powtórzenia, antymetabole, („gryzące pochwały-pochwalne gryzmoły”), paronomazje, figury etymologiczne, homonimy, przekształcenia frazeologiczne i brzmieniowe („szatan ponoć ma dwa końce”). Pojawiały się również w jego twórczości metafory-alegorie i symbole rozciągnięte na cały tekst literacki.
Zauważyć można także rodzaje metafor, wywodzących się z językoznawstwa kognitywnego. Pojawiały się metafory pojęciowe (czas to ruch: „czas zostaje w tyle”), orientacyjne (góra – dobro, dół – zło), ontologiczne (umysł jako przedmiot: „umysł mam twardy jak łokcie”).
{youtube}-YGS9vhmFS0{/youtube}
Muzyka:
W kompozycjach Kaczmarskiego przeważają ballady o klasycznych rozwiązaniach harmonicznych i rytmicznych. Kompozycje utrzymują się w klasycznym nurcie. Kaczmarski, za przykładem wcześniejszych śpiewających poetów, czerpał z tradycyjnych wzorów z dala omijając współczesne kierunki muzyczne, chyba że służyło to określonemu celowi poetyckiemu.
Staram się być wierny jednej zasadzie: komponując muzykę opieram się na wzorcach klasycznych. Nie stosuję standardów jazzowych, bluesowych, rockowych czy popowych. Chyba że ma to czemuś służyć. Ale to zdarza się rzadko.
(Grażyna Preder, Pożegnanie barda, Koszalin 2005, s. 120)
W początkowej fazie twórczości słychać było ewidentną fascynację muzyką Włodzimierza Wysockiego wyrażającą się w charakterystycznych „rwanych” akordach (Nie lubię, Manewry) czy zmianach szybkiego tempa (cykl Obław). Później nastąpił rozwój jego stylistyki. Forma utworu zawsze odgrywała rolę służebną wobec tekstu, niejako go ilustrując. Jako przykłady mogą tu posłużyć utwory takie jak Somosierra lub cykl Obława, których szaleńcze tempa oddają wrażenie pędu – czy to szarży wojska, czy stada wilków, spokojny Poranek i wręcz knajacki refren Kuglarzy. Wszystkie te chwyty są typowymi przykładami retoryki muzycznej, gdzie muzyka ma służyć lepszemu przyswojeniu przez słuchacza tekstu utworu.
Na wspólnych programach Tria odcisnęła się indywidualność twórcza wszystkich trzech kompozytorów: Przemysław Gintrowski wniósł specyficzny styl kompozycji, o bardzo nośnej melodyce i prostej harmonii, szczególnie pasujący do wykonywanych przez niego wierszy Zbigniewa Herberta, natomiast kompozycje Zbigniewa Łapińskiego charakteryzowało skomplikowanie formalne oraz harmoniczne i bogactwo aranżacji fortepianowych.
Kaczmarski w celu ilustracyjnym często nawiązywał do różnych stylów muzycznych. W jego twórczości solowej oraz w utworach Tria można usłyszeć różne motywy narodowe, m. in. rosyjskie, ukraińskie, polskie, hiszpańskie, francuskie, amerykańskie (np. bluesowe), a nawet japońskie.
Instrumentarium
W utworach Kaczmarskiego dominowało ograniczone instrumentarium, obejmujące żywe, klasyczne brzmienia instrumentów – gitar oraz fortepianu.
W aranżacjach piosenek Kaczmarskiego usłyszeć można: gitarę klasyczną, gitarę elektryczną, gitarę basową, fortepian, elektroniczne instrumenty klawiszowe, kwartet smyczkowy i instrumenty dęte, kontrabas i akordeon.
Technika gry na gitarze
Jacek Kaczmarski trzymał gitarę odwrotnie niż większość gitarzystów: struny szarpane lub uderzane były palcami lewej ręki, zaś struny na gryfie przyciskały palce dłoni prawej; ułożenie strun pozostawiał jednak niezmienione. Pozwalało mu to łatwiej osiągać niektóre rozwiązania brzmieniowe niż w przypadku gitary trzymanej w sposób klasyczny.
Dość powszechnie uważa się, że Jacek Kaczmarski był osobą leworęczną. Przeświadczenie takie wynika zapewne z faktu odwrotnego trzymania przez niego gitary, był on jednak praworęczny. Wątpliwości rozwiewa sam poeta w wywiadzie:
– Nie jest trudno zauważyć, że grasz na gitarze lewą ręką, chociaż ułożenie strun jest typowe dla gitarzysty praworęcznego. Jednak autografy rozdajesz ręką prawą. Czy to znaczy, że jesteś oburęczny?
– Jacek Kaczmarski: Rzeczywiście, równomiernie mam rozwinięte obie ręce. Jeśli chodzi o grę na gitarze lewą ręką to wynika ona z mojej niewiedzy, zwykłej ignorancji. Od samego początku grałem odwrotnie nie wiedząc, iż można się tak posługiwać tym instrumentem tylko wystarczy zmienić kolejność strun. Zanim się jednak zorientowałem, umiałem się już całkiem nieźle poruszać na kilku akordach. Potem, dla żartów, nauczyłem się grać prawostronnie kilku funkcji po to, aby podczas koncertów trochę się zabawić: raz grać lewą, a raz prawą ręką. Następnie, gdy już moja twórczość zaczęła się krystalizować dostrzegłem, iż trzymanie na odwrót daje mi pewną przewagę nad praworęcznymi. Przede wszystkim inaczej brzmią akordy oraz pochody basowe, które w razie potrzeby imitują gitarę basową, tym bardziej, że gram je palcami: wskazującym i środkowym.
(„Świat gitary klasycznej i akustycznej” nr 4, 1997, str. 56)
Proza:
Proza Jacka Kaczmarskiego to powieści obyczajowe, z wyraźnym wątkiem autobiograficznym, a niekiedy elementami political fiction. Pierwsza powieść Autoportret z kanalią jest przewrotnym rozliczeniem z mitem barda Solidarności. W powieści autor nie tylko nie oszczędza siebie samego, ale również środowiska solidarnościowego i polskiej emigracji, co przyczyniło się do utrwalenia jego obrazu jako twórcy niepokornego, dla którego nie istnieją tematy tabu.
W kolejnej powieści Plaża dla psów, autor ukazuje codzienne życie na końcu świata – w Australii. Oczyma głównego bohatera spogląda na tych, którzy na nowym kontynencie próbują sobie poukładać życie. Autor polemizuje z postawioną przez jednego z bohaterów powieści tezą, że tak naprawdę „potrzebne jest do szczęścia czyste niebo, zdrowe jedzenie i kochająca kobieta”, komentując to następująco: Więc tak się wydaje większości ludzi, którzy się tam osiedlają i ta powieść jest między innymi o tym właśnie, że niestety nie. Każdy przyjeżdżający z zewnątrz (w tej książce jest wielu emigrantów z różnych stron świata) szuka właśnie tej prostej recepty na szczęście. A tymczasem przywozi ze sobą swoją własną klaustrofobię, swoją przeszłość, z którą się nie pogodził, swoje indywidualne słabości, lęki i tym zatruwa życie sobie i najbliższym, doprowadzając do tragedii.
Kaczmarski napisał również książkę o pracy w Radiu Wolna Europa (Napój Ananków), która posiada element fantastyki. Opowiada ona o narodzie Ananków, o ich historii i mitologicznej wizji stworzenia świata. Akcja powieści natomiast dzieje się w Monachium. Ciekawostką w tej powieści jest to, że główny bohater jest orientacji homoseksualnej.
Kolejną satyrą społeczno-polityczną z zawartym wątkiem autobiografii było – O aniołach innym razem. Powieść różni się od reszty tym, że nie operuje głównie obrazem ale słowem. Opowiada o różnych typach ludzi których drogi skrzyżowały się w klinice odwykowej. Ponowne spotkanie miało miejsce w Polsce po transformacji, gdzie byli witani jak bohaterowie (bo byli emigrantami). W ojczyźnie prowadzą działalność polityczną, charytatywną i gospodarczą, jednak szybko zostają „zmieszani z błotem”. Padło wtedy stwierdzenie: „Polityk to gnój! Ale w naszym kraju, bądź co bądź rolniczym, zdaje się że potrzeba dużo tego gnoju, żeby coś wyrosło.” Bohaterowie pod koniec powieści wyjeżdżają z kraju, by zapomnieć o problemach i cieszyć się wolnością na jachcie, wtedy na pytanie bohaterki („Czy wrócicie do ojczyzny?”) autor odpowiada sam sobie: „Panie Jacku, pan sam powinien wiedzieć najlepiej, że po tylu latach nie wraca się do ojczyzny, tylko przyjeżdża.”
Wraz ze swoją córką – Patrycją Volny, stworzył opowieść dla dzieci Życie do góry nogami, traktującą o codzienności australijskiej widzianej oczami dziecka wychowanego w Europie.
Programy:
Program w sensie, w jakim używał tego pojęcia Jacek Kaczmarski, to cykl piosenek pomyślanych i zaplanowanych jako zamknięta całość, którego sens wykracza poza prostą sumę treści poszczególnych utworów. Zawsze jednak część utworów funkcjonowała w świadomości słuchaczy w oderwaniu od całości (Kochanowski, Niech…, Warchoł itp.). Były i takie utwory, które w programie należały do kluczowych, ale funkcjonowały wyłącznie w jego kontekście (Epitafium dla Sowizdrzała, Rokosz, Powrót z Syberii, Dęby itp.).
Sam autor nie popierał idei podnoszenia do rangi programów cyklów piosenek, które z tych czy innych względów znalazły się na kasetach, ale w założeniu programami nie były. Uznawał za programy wyłącznie te cykle, które były przez niego pomyślane jako zamknięte całości, a więc: Mury, Raj, Muzeum, Mój zodiak, Notatnik australijski, Skruchy i erotyki dla Ewy, Wojna postu z karnawałem, Sarmatia, Szukamy stajenki, Pochwała łotrostwa, Między nami, Dwie skały, Mimochodem. Z drugiej strony – samo wydanie danego zbioru piosenek było wydarzeniem artystycznym, a co za tym idzie – funkcjonowały one w świadomości słuchaczy jako całość.
{youtube}NTNcxGVgn9I{/youtube}
Najbardziej znane utwory:
– Obława
– Nasza klasa
– Źródło
– Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego: w dorobku Jacka Kaczmarskiego znajduje się kilka „epitafiów” poświęconych twórcom. Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego zajmuje miejsce szczególne, zarówno ze względu na wpływ, jaki Wysocki wywarł na twórczość Kaczmarskiego, jak i ze względu na kunsztowną formę i uniwersalizm poruszanych tematów, dla których postać bohatera epitafium jest jedynie pretekstem.
– Mury: pieśń – symbol. Inspirowana piosenką Lluísa Llacha, L’Estaca (Pal), do której melodii Jacek Kaczmarski napisał wiersz Mury. Piosenka stała się hymnem Solidarności i symbolem walki z reżimem, roli poety („śpiewał, że czas by runął mur… oni śpiewali wraz z nim”) mimo gorzkiej, paradoksalnej wymowy ostatniej zwrotki, powszechnie pomijanej przez odbiorców („A mury rosną, łańcuch kołysze się u nóg”). Piosenka opowiada o niezrozumieniu artysty (Llacha) przez ludzi – paradoksalnie tak właśnie się stało z tą piosenką, gdyż często uważa się ją błędnie za antyreżimowy protest-song.
Jego mistrzami byli: Bułat Okudżawa, Georges Brassens, Andrés Segovia, Bob Dylan i Włodzimierz Wysocki.
Po spotkaniu z Wysockim w 1974 roku zrozumiałem, że piosenka nie jest jedynie umiejętnością napisania tekstu i skomponowania muzyki. Może być sposobem wyrażania najgłębszych, najbardziej podstawowych treści. […] Myślę, że wszystko, co pisałem w latach 1974-78, było pod wpływem Wysockiego, zarówno w materii poetyckiej, jak i w sposobie wykonania.
(W. Maszenda, Chcę konfrontacji [rozmowa z J. Kaczmarskim], Tygodnik Solidarność nr 18 (85))
Fascynacja Wysockim wyrażała się w tłumaczeniach jego piosenek, parafrazach i nawiązaniach, a także naśladowaniem ekspresji wokalnej i swoistym ukształtowaniem światopoglądu artystycznego.
Źródło: Wikipedia.org