Na ile cienka jest granica między człowiekiem i zwierzęciem. Jak lekkie może być niekiedy pchnięcie, które pobudzi do zrzucenia maski wychowania, kulturalności, człowieczeństwa. Jak łatwo niekiedy zmienić się w krwiożercze zwierzę po to tylko, by przetrwać.

 Piscine Molitor Patel nazwany na cześć basenu i nienawidzący swojego imienia, w skrócie zwany Pi, niemal wychował się w zoo. Zoo dosłownie, nie w przenośni. Jako syn dyrektora tego miejsca, miał nieograniczony dostęp do niego a także nieograniczoną świadomość jak bardzo jest niebezpieczne każde zwierzę, które tam mieszka… A królem niebezpieczeństwa był tygrys – piękny, tajemniczy i morderczy. Mimo to, zwierzęta fascynują Pi.

Niestety, poważne problemy finansowe zmuszają ojca Pi do sprzedania zoo, zwierzęta natomiast bardziej opłaca się sprzedać tam, dokąd ma zamiar wyprowadzić się rodzina Patel – w Kanadzie. Były właściciel zoo, jego rodzina i wszystkie zwierzęta wyruszają więc w podróż tym samym statkiem ku nowemu życiu. Jednak pełen ludzi i zwierząt w klatkach statek nie przepłynie przez Ocean Spokojny – zatonie podczas przerażającej burzy, zostawiając Pi samego wraz z szalupą ratunkową i… Richardem Parkerem. W łódce jest sporo zapasów i sprzętu, który miał pomóc przetrwać, zaś Richard Parker sprawia, że Pi nie czuje się samotny i doszczętnie przebity śmiercią rodziców. Jednak jednocześnie Richard Parker napawa bohatera jeszcze większym przerażeniem, niż utrata rodziny… Zmierzyć się bowiem z Oceanem Spokojnym, płynąc samotnie w szalupie, to pestka, w porównaniu do płynięcia w jednej łódce z ważącym czterysta pięćdziesiąt funtów tygrysem bengalskim…

Choć bohater spędza w łodzi 227 trudnych dni, Życie Pi nie jest książką o walce z oceanem, wydaje się, że jest to raczej opowieść o walce o życie z życiem, gdy jesteśmy przyparci do muru absurdu sytuacji, a pod nogami mamy jedynie tratwę utkaną z naszej wiary.

Tytułowe życie Pi skoncentrowało się na łodzi i oczach Richarda Parkera, skupiło się w przebłysku tragedii i przetrwało. Z pewnością zmieniło go nie do poznania, jednak ukazało coś więcej – prawdę o całym świecie.

Ta książka to wyzwanie – zadaje pytania o to, gdzie leży granica między tym co ludzkie, a co zwierzęce; kiedy zwierzęce staje się ludzkie; co musi się stać, by człowiek złamał wszystkie zasady; jak silny musi być, by owych zasad nie łamać. Wyzwaniem jest także interpretacja niektórych motywów umieszczonych w książce przez autora, jak choćby kwestia religijności Pi, który ma szczególne podejście do religii – będąc częścią rodziny ateistów, w tajemnicy wyznaje trzy wielkie, trudne do pogodzenia religie: hinduizm, chrześcijaństwo i islam. Czy łącząc niełączące się, pokazuje nam, że tak naprawdę wszyscy wierni wierzą w jednego Boga? Autor pozostawia nam pole do interpretacji. W książce pojawiają się też nieprawdopodobne motywy jak pewna wyspa skrywająca mroczną tajemnicę…

Istotnym elementem i również wyzwaniem w tej powieści jest jej konstrukcja. Autor podzielił ją na sto rozdziałów zebranych w trzy części, z których szczególnie ostatnia jest przykładem przewrotnej gry autora (narratora) z czytelnikiem – zakończenie zaskakuje, wprowadza zamęt, zmusza do zastanowienia się nad interpretacją zarówno finału, jak i całej powieści. Jest to zresztą charakterystyczne dla powieści postmodernictycznej – fabuła, choć interesująca, jest pretekstem dla powiedzenia czegoś więcej, ale niekoniecznie w prosty sposób. Przeciwnie – autor skazuje nas na domysły, nie mówi niczego wprost, wiedzie nas w sprawiające wrażenie ślepych zaułki, abyśmy sami szukali z nich wyjścia. Dzięki temu Życie Pi jest czymś więcej niż opowieścią o niezwykłych przygodach rozbitka, który dzięki inteligencji przetrwał podróż w szalupie ratunkowej, mając za towarzysza tygrysa bengalskiego.

Ta powieść, uznawana za jedno z czołowych dzieł postmodernizmu, już od lat jest okrzyknięta mianem bestselleru i znajduje się na listach typu Ileś tam najważniejszych książek do przeczytania. I jest to prawda. Życie Pi to jedna z tych książek, bez których nie można kroczyć drogą czytelnika. To książka, która sama nie odpowiada, my musimy odnaleźć pytania, a następne odpowiedź na nie. To historia abstrakcyjnej sytuacji, która z każdą stroną obleka się w ciało i kości. To otwierająca szerokie pole do interpretacji opowieść o wierze, strachu i tygrysie. Historia ludzi i zwierząt, choć niestety nie zawsze granica między nimi jest wyraźnie nakreślona.

Autor: Yann Martel
Tytuł: Życie Pi
Wydawca: Albatros A. Kuryłowicz
Data wydania: styczeń 2013
ISBN: 978-83-7659-928-1
Liczba stron: 400
Oprawa: miąkka
Kategoria: proza obca, powieść