Pewnego upalnego, sierpniowego dnia D.D. Warren, sierżant bostońskiej policji, zostaje przydzielona sprawa wyjątkowo makabrycznego, poczwórnego morderstwa, którego ofiarami padli członkowie jednej rodziny, zaś ojciec – nie wiadomo: świadek czy sprawca – trafił w stanie śpiączki na OIOM. Choć wszystko wskazuje na to, że to on jest mordercą i – póki co – niedoszłym samobójcą, D.D. zwraca uwagę na kilka drobnych, łatwych do przeoczenia szczegółów, które zaprzeczają tej tezie. Wkrótce policja trafia na ślad zbrodni o podobnym charakterze – ginie kolejna rodzina w okolicznościach zatrważająco przypominających sprawę Harringtonów. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że te sprawy nie mają ze sobą wiele wspólnego, ekipa detektyw Warren w trakcie żmudnego śledztwa odkrywa możliwe powiązania – okazuje się, że obie rodziny wychowywały dzieci z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Trop wiedzie do dziecięcego oddziału psychiatrycznego bostońskiego szpitala, w którym pracuje pielęgniarka Danielle Burton. Ma ona za sobą niezwykle traumatyczne przeżycia, które odcisnęły się niezatartym piętnem na jej psychice: przed 25 laty jako jedyna ocalała z rodzinnej tragedii i do tej pory nie potrafi uporać się z koszmarnymi wspomnieniami. Dziś jest oddaną, pełną poświęcenia i zrozumienia pielęgniarką zajmującą się najcięższymi przypadkami traumy małych podopiecznych. Pewnego dnia na jej oddział trafia 8 – letni Evan w stanie szoku po epizodzie psychotycznym. Kilka lat wcześniej zdiagnozowano u niego poważną chorobę psychiczną, która doprowadziła do rozpadu rodziny: jego matka Victoria, nie zgadzając się na leczenie syna w zakładzie zamkniętym, wychowuje go sama, raz w tygodniu widując się z młodszą córką pozostającą pod opieką byłego męża. Victoria kocha i nienawidzi jednocześnie swojego syna, a przede wszystkim boi się go, gdyż jest nieobliczalny i nieraz próbował zrobić jej krzywdę. Nieustanna koncentracja, skupienie na potrzebach syna oraz psychiczne i fizyczne wyczerpanie sprawiają, że kobieta jest na skraju załamania: chwila nieuwagi i osłabionej czujności wystarcza, by doszło do tragedii…
Co łączy makabryczne morderstwa z małymi pacjentami oddziału psychiatrycznego? I jaki mają związek z dramatyczną przeszłością jedynej ocalonej? D.D. Warren podejmuje wyścig z czasem, przekonana, że to zaledwie początek…
Dziecięce koszmary to coś znacznie więcej, niż znakomicie skonstruowany thriller. Sensacyjna otoczka mieści w sobie obyczajowo – psychologiczne sedno: kwestię dziecięcych zaburzeń psychicznych i sposobu, w jaki oddziałują na losy osób pozostających w strefie ich wpływu. Lisa Gardner rzetelnie podeszła do tematu, w jej powieści widać staranne merytoryczne przygotowanie. Uświadamia czytelnikowi wieloaspektowość problemu poprzez ukazanie rozmaitych i złożonych przyczyn, form oraz skutków zaburzeń umiejętnie i intrygująco wplatając tę wiedzę w fabułę. Na oddziale bostońskiego szpitala spotykamy się z ogromem krzywdy wyrządzonego bezbronnym maluchom, z konkretnymi przypadkami zaburzeń spowodowanych przemocą domową, molestowaniem seksualnym lub innymi przykładami rodzinnych tragedii wywołującymi głęboką traumę, przejawiającymi się na rozmaite sposoby: od łagodnej nadpobudliwości i nerwicy natręctw po ostateczne zamknięcie się dziecka we własnym świecie koszmarów, do którego nikt nie ma wstępu i skrajną agresję skierowaną przeciw sobie lub otoczeniu – a często jedno i drugie. Jednak autorka na tym nie poprzestaje – wśród pacjentów jest przecież i Evan, którego choroba psychiczna nie ma konkretnej przyczyny, jest raczej skutkiem wady genetycznej (podobnie jak było to w przypadku bohatera wstrząsającej powieści Lionel Shriver Musimy porozmawiać o Kevinie), co ukazuje nam inny wymiar tragedii – jej destrukcyjny wpływ na otoczenie chorego, życie członków rodziny, ich dramatyczne wybory, sferę psychiczno – emocjonalną. Lektura uświadamia, jak w istocie trudno jest prawidłowo zdiagnozować małego pacjenta, ustalić optymalną, długoletnią terapię, dobrać odpowiednie leki ( nie jest ich zbyt wiele, a na większość dzieci po kilku latach się uodporniają), a także jakie trudności wiążą się z prawidłową opieką na nim, jak bardzo bezradni są rodzice i lekarze oraz jak niewymownie przerażający jest świat dotkniętego chorobą malucha.
Oto rzeczywistość, jaką wykreowała dla swoich bohaterów Lisa Gardner – i to przez pryzmat ich losów: matki dziecka z zaburzeniami psychicznymi, pielęgniarki na oddziale psychiatrycznym i ofiary tragedii rodzinnej – czytelnik ma szansę poznać ją z różnych punktów widzenia. Jednocześnie osadzona w tych realiach kryminalna intryga związana z mroczną rodzinną tajemnicą sprzed lat idealnie wpisuje się w przerażający, koszmarny klimat powieści; dynamiczna, pełna napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcja obfitująca w fałszywe tropy dodaje dramaturgii i dodatkowo nasyca ją emocjami, nie pozwalając ani na chwilę oderwać się od książki. I choć wraz z rozwojem fabuły rozwiązanie kryminalnej łamigłówki zaczyna narzucać się samo, zupełnie nie umniejsza to przyjemności z lektury. Dziecięce koszmary to bowiem nie tylko sensacyjna rozrywka na kilka godzin, ale kawał pierwszorzędnej psychologicznej prozy, która przejmuje dreszczem i na długo nie pozwala o sobie zapomnieć; idealna propozycja dla każdego miłośnika mocnych, soczystych, świetnie napisanych thrillerów.
Autor: Lisa Gardner
Tytuł: Dziecięce koszmary
Tytuł oryginału: Live to tell
Przekład: Magdalena Procner, Katarzyna Procner – Chlebowska
Wydawca: Sonia Draga
Data wydania: styczeń 2013
Liczba stron: 408
Format: 143 x 205 mm
Oprawa: broszurowa
ISBN: 978-83-7508-558-7
Kategoria: thriller, sensacja, kryminał
Autorka recenzji prowadzi bloga pod adresem: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/