
Henry James niczego nie podaje nam na tacy, Ambasadorowie to nie jest książka, którą czyta się jednym tchem, nią się delektuje. Niektórzy pokusiliby się o opinię, że na tych ponad 600 stronach niewiele się dzieje, jednak to nie do końca prawda. Owszem, skupiamy się głównie na emocjach Lamberta, który, jako człowiek o melancholijnej i wrażliwej naturze, przeżywa wszystko bardzo wyraziście. Jednak ta powieść, to nie jest bezczynne trwanie, akcja tu składa się na rozmowy, sceny, czyny – te drobne rzeczy budują całą książkę. A na ich tle widzimy kontrast między konserwatywną Ameryką, a wyzwolonym Paryżem. A przy tym wszystkim Henry James jak nikt inny pokazuje nam istotę człowieka, jego psychikę i zachowanie, przy tym jednak nigdy nie mówi wprost, nie zdradza tajemnic swoich bohaterów, wielu rzeczy musimy się sami domyśleć, ale jeżeli będziemy uważni, dostrzeżemy wiele.
Warto także podkreślić, jak przyjemnym językiem pisze Henry James. Czytając go, mam wrażenie, że nie jest ważne, o czym napisze, choćby nawet była to instrukcja obsługi obieraczki do ziemniaków, ja i tak z przyjemnością zanurzę się w świat jego słów, zdań i akapitów. A do tego należy dodać, że Ambasadorów tłumaczyła sama mistrzyni – Maria Skibniewska, co tylko udoskonaliło tę książkę.
Polecam serdecznie tę pozycję. Z pewnością nie jest to powieść z zaskakującymi zwrotami akcji, jednak jest to życie, opisane mistrzowsko i kunsztownie. A gdy uważnie przeczyta się tę powieść, można odkryć, jak niewiele się zmieniło; można także odnaleźć w niej samego siebie.
Autor: Henry James
Tutuł: Ambasadorowie
Wydawca: Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-7839-396-2
Tytuł oryginału: The Ambassadors
Data wydania: 20.11.2012
Format: 130mm x 201mm
Liczba stron: 664
Oprawa: twarda
Tłumaczenie: Maria Skibniewska