W swojej kolejnej powieści cyklu Tudorowskiego Philippa Gregory przenosi nas do XVI – wiecznej Anglii w pierwszych latach panowania królowej Elżbiety I. Towarzyszymy młodej monarchini od momentu koronacji po śmierci jej przyrodniej siostry Marii oraz w pierwszych miesiącach, które mogą okazać się dla niej decydujące i albo ugruntują pozycję Tudorówny w kraju i na europejskich dworach, albo doprowadzą do jej upadku.

Elżbieta bierze na swoje barki ciężar sprawowania rządów i już od pierwszych chwil musi mierzyć się z rozlicznymi niebezpieczeństwami: francuskiej inwazji na Szkocję bezpośrednio zagrażającej bezpieczeństwu Anglii oraz wewnętrznemu konfliktowi religijnemu, który odbija się szerokim echem w całej Europie, dając pretekst papieżowi i katolickim władcom do wypowiedzenia wojny królowej – heretyczce.

Zagubiona i wciąż niepewna siebie królowa ufa jedynie swemu wiernemu i długoletniemu doradcy, sir Williamowi Cecilowi. Cały dwór jednak z niepokojem obserwuje, jak w jej łaski wkrada się młody i przystojny, a przy tym chorobliwie ambitny dworzanin sir Robert Dudley, pragnący przywrócić własny ród do dawnej świetności i znaczenia.
Rada królewska rozpaczliwie szuka na europejskich dworach odpowiedniego małżonka dla królowej, który mógłby pokierować niedoświadczoną i chimeryczną władczynią. Elżbieta w tym czasie zupełnie traci głowę dla swego koniuszego, który notabene jest mężem wiernej, uległej i stale przezeń zaniedbywanej Amy Robsart. Robertowi marzy się królowanie u boku Elżbiety, jednak Amy uparcie odmawia mu rozwodu, zaś związek monarchini z jej żonatym poddanym bulwersuje oraz budzi głęboki i wyraźny sprzeciw narodu. Reputacja królowej wali się w gruzy; zaślepiona uczuciem do Dudleya pozwala mu wierzyć, ze wbrew wszystkiemu zostanie jego żoną. Pewny siebie koniuszy staje się realnym zagrożeniem dla jej rządów, co Elżbieta wreszcie zaczyna dostrzegać – oczywiście za podszeptem wiernego Cecila. Jedynym honorowym wyjściem z sytuacji wydaje się być dla królowej śmierć niewinnej osoby – nieszczęsnej lady Dudley…

Kochanek dziewicy stanowi kolejne potwierdzenie pisarskiego kunsztu Philippy Gregory, jednak – jak w przypadku poprzednich powieści – nieodmiennie zaskakuje mnie niezwykła przenikliwość i znajomość ludzkiej natury uwidaczniająca się w portretach psychologicznych jej bohaterów i emanująca z nich wiarygodność emocjonalna. Autorka bardzo przekonująco oddała charakter młodej władczyni – jej zagubienie wynikające z braku doświadczenia w sprawowaniu rządów i ciężaru spoczywającej na niej odpowiedzialności, nieporadność i niepewność w roli królowej Anglii, a także porywczość i chwiejność emocjonalną oraz wewnętrzne rozdarcie wynikające z konfliktu pomiędzy jej zaufanym sekretarzem Williamem Cecilem i ukochanym Robertem. Sprawia wrażenie bezwolnej w rękach mężczyzn marionetki, pozwalającej sobą powodować, a jednocześnie zdecydowanej na wszystko zakochanej kobiety – ślepej i głuchej na mądre rady, dobro królestwa i własną reputację, bezwzględnie dążącej do zaspokojenia własnych żądz.

Drugim bokiem tego trójkąta jest Robert Dudley – wyrachowany, ambitny, dążący do celu po trupach. Mierzy wysoko, bo po królewską koronę, ma ogromny wpływ na Elżbietę – i wykorzystuje to bez skrupułów, ale właśnie nadmierna pycha jest powodem jego upadku. W stosunku do żony posiada jakieś zapomniane, dobre uczucia, pewien rodzaj czułości, jednak skutecznie zagłusza je ambicja; jestem skłonna przypuszczać, że pragnie królowej nie tyle jako kobiety, ale jako środka do osiągnięcia władzy; to ona najbardziej go podnieca.

No i Amy Robsart – szczerze kochająca męża, uzależniona od niego emocjonalnie, wbrew zdrowemu rozsądkowi i faktom naiwnie wierząca w czekającą ich wspólną przyszłość. Nieustannie nieszczęśliwa, poniewierana i zaniedbywana, wciąż pełna nadziei, a jednak posiadająca własne zdanie i potrafiąca go bronić. Kto w istocie był sprawcą jej zguby – ona sama, jej mąż, królowa, a może jeszcze ktoś inny? Wizja autorki wydaje się być bardzo prawdopodobna, jednak prawda pozostaje poza naszym zasięgiem.

Kochanek dziewicy to kolejna znakomita powieść Philippy Gregory, przykuwająca naszą uwagę od pierwszej strony, zadziwiająca bogactwem historycznych szczegółów oraz zgrabnym połączeniem fikcji literackiej i dostępnych faktów. To niezwykle udany, fascynujący, choć kontrowersyjny i niezbyt pochlebny portret Elżbiety I u zarania jej panowania – jej uczuciowej szamotaniny, zmagań z samą sobą, prób pogodzenia własnych pragnień i racji stanu, niebezpiecznej gry między nią a Robertem Dudleyem, a także rozterek i wyborów, od których zależy przyszłość królestwa przedstawiony na tle dworskiego życia XVI – wiecznej Anglii stanowiącego grząskie bagno spisków, intryg, zdrad i złośliwych plotek. Tragedia Amy Robsart, dojrzewająca w toku fabuły, kładzie się na niej cieniem, nadając powieści niepokojącego, nieco mrocznego i ponurego klimatu.

Lekkie pióro autorki, umiejętność budowania nastroju i napięcia, barwny i bogaty obraz epoki wraz z rewelacyjnie wykreowanymi sylwetkami bohaterów, a nade wszystko znakomicie ukazane uczuciowe i polityczne zawirowania nieodrodnej córy Henryka VIII oraz jedna z bardziej intrygujących, nierozwiązanych zagadek czasów Tudorów w wizji niedoścignionej mistrzyni powieści historycznej – czy trzeba Wam czegoś więcej? Gorąco zachęcam do inteligentnej, pasjonującej i ze wszech miar wartościowej lektury.

Moja ocena: 5/5

Autorka: Philippa Gregory
Tytuł: Kochanek dziewicy
Wydawca: Książnica
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-245-7723-1
Liczba stron: 560
Wymiary: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
Kategoria: powieść historyczna, romans

Autorka recenzji prowadzi literackiego bloga Zwiedzamwszechswiat.blogspot.com.