Zbiór otwiera Kret i Król. Łukasz Orbitowski doskonale radzi sobie z twórczym wykorzystaniem banalnego w sumie tematu: dzięki kilku intrygującym pomysłom (jak chociażby odpychające morderczy mrok jasne) i jednemu zwrotowi akcji prosta historia dwóch przemierzających świat najemników bawi i porusza. Jedyną wadą opowiadania jest wkradająca się w tok narracji monotonia; można odnieść wrażenie, że Kret i Król byliby lepsi, gdyby autor był bardziej konkretny. Na pewno nie jest to najlepszy tekst autora Widm, ale idealnie pasuje do zbioru poświęconego Herosom – nie tylko tym świętym.
Następne utwory, Trojański splin i Barbarzyńcy, to dwóch przedstawicieli zdecydowanie lżejszej fantastyki. Rafał Dębski wykorzystuje jedną z najsłynniejszych wojen w historii ludzkości (i literatury przy okazji), aby przedstawić czytelnikowi knowania olimpijskich bogów. Tekst zyskuje dzięki solidnemu epilogowi, ale na pewno nie jest perełką antologii – to po prostu solidna, rzemieślnicza robota. O opowiadaniu Roberta J. Szmidta można by powiedzieć to samo: utwór broni się przede wszystkim dzięki wszechobecnemu komizmowi i sprawia sporo radości podczas lektury, ale raczej nikogo nie porwie.
Wśród czytelników z pewnością dużo większe emocje wzbudzi Iter in Sarmatiam. Dlaczego? Aleksandra Janusz zdecydowała się na opowiadanie wzorowane luźno na Pamiętnikach Jana Chryzostoma Paska ze wszystkimi konsekwencjami: protagonistą, który idealnie wpisuje się w obraz sarmackiego archetypu, specyficznym rytmem narracji, stylizacją językową. Opowieść o losach Erazma Łęckiego sama w sobie jest intrygująca i stanowi doskonały przykład fantastyki nietypowej, ciekawej. Ciężko zrozumieć za to cel umieszczenia historii szlachcica w swoistej szkatułce: Janusz obudowała trzon opowiadania (a szczególnie jego końcówkę) licznymi wstawkami. Spory dotyczące autentyczności rzekomego pamiętnika, dyskusje o jego wartości historycznej i literackiej nie dodają Iter in Sarmatiam uroku; niszczą za to konsekwentnie kreowany klimat. Można z pewnością stwierdzić, że bez nich tekst nie byłby słabszy, a kto wie – może oddziaływałby na czytelnika jeszcze mocniej?
Duch Zemsty to kolejny reprezentant grupy opowiadań solidnych. Opowieść o mężczyźnie walczącym z prozaicznym złem współczesnego świata jest dosyć proste, ale ma jedną potężną zaletę. Joanna Skalska bardzo umiejętnie splata fantastykę z realizmem, balansując na granicy dwóch światów. Kreowany przez nią świat jest spójny, a końcowy plot twist, choć zaskakujący, wpisuje się w jego logikę. A że z tym wszystkim idzie także całkiem ciekawa fabuła, Duch Zemsty może się spodobać czytelnikom, którzy lubią lekką, zaskakującą fantastykę.
Drzypapa oraz Dłużnicy stanowią dwie ozdoby Herosów. Pierwsze opowiadanie, najkrótsze w całym zbiorze, urzeka tym, co Małecki umie najlepiej: połączeniem sugestywnego opisu szarej, mrocznej rzeczywistości z genialną kreacją bohaterów. Realistyczny tekst, którego protagonistą jest osiedlowy zabijaka, rozwija się błyskawicznie aż do świetnego momentu kulminacyjnego; Małecki udowadnia w nim, iż starcie herosa i superłotra wcale nie musi przebiegać według ustalonych dawno temu schematów. Szkoda tylko, że zakończenie jest tak przewidywalne. Największa zaletą Dłużników także jest główny bohater – zupełnie inny, osadzony w świecie mającym niewiele wspólnego z Drzypapą, ale równie intrygujący. Ćwiek konsekwentnie buduje klimat niepewności i zaszczucia, ale uderza dopiero w finale – trzeba przyznać, że autor popisał się narracją najwyższych lotów.
Paweł Paliński, Rafał Kosik i Robert M. Wegner zaprezentowali bardzo oryginalne podejście do tematu herosów. Żaden z nich nie przeniósł czytelnika do świata wypełnionego potworami, które potężny superbohater mógłby godzinami mordować – wykreowali za to uniwersa przyszłości, gdzie ludzie potrzebują obrońców. Moje usta milczące, moje dłonie rdzawe to opowiadanie postapokaliptyczne. Jego protagonista, dręczony przez dylematy, postanawia dokonać czegoś wielkiego: zamordować najważniejszych ludzi w wiosce. Paliński nastrój tekstu opiera na opisach zgubienie działającej na ludzką psychikę rzeczywistości. Udaje mu się przenieść na czytelnika emocje związane z koszmarami codzienności, dzięki czemu opowiadanie wciąga jak odkurzacz. To kolejny mocny punkt antologii. Miasto ponad i pod, antyutopia daleko spokrewniona z cyberpunkiem, nie jest tak sugestywna, ale ma coś, co z pewnością należy pochwalić: doskonałą fabułę. Kosik, jak to stary wyjadacz, wziął stary schemat (barbarzyńca walczący o kobietę) i wykorzystując go w twórczy sposób, stworzył wypełnioną akcją opowieść. Do pisarza można mieć pretensje o niewykorzystany do końca potencjał tytułowych miast, ale mimo to opowiadanie sprawia mnóstwo frajdy. Nie tyle jednak, co Jeszcze jeden bohater. O ile Drzypapa oraz Dłużnicy zachwycają konceptem, bo fabularnie nie są szczególnie odkrywcze, to tekst Wegnera porywa historią, światem przedstawionym i wyjątkowo oryginalnym odniesieniem do tematu antologii. Dzięki kilku świetnym pomysłom opowieść o ludzkości walczącej z Obcymi przemienia się w tekst o heroicznym starciu dwóch zupełnie różnych sił. Po naprawdę dobrym Niebie ze stali, autor udowadnia, że mimo wszystko najlepiej czuje się w krótszej formie.
Ostatnim tekstem Herosów jest Śmierć superbohatera. I tutaj należą się prawdziwe oklaski temu, kto odpowiadał za układ opowiadań, bo utwór Cetnarowskiego doskonale podsumowuje całą antologię. Nieco gorzka opowieść o końcu jednej z legend z pewnością spodoba się wszystkim miłośnikom komiksów – i tym, którzy potrafią docenić fantastykę na najwyższym poziomie.
Herosi to zbiór opowiadań, którego największą zaletą jest…brak wad. Jest w nim kilka tekstów naprawdę mocnych, kilka bardzo solidnych, ale nie ma słabych. Jeżeli nie macie uczulenia na superbohaterów, warto się z książką zapoznać – bo zapewnia kilka godzin wyjątkowej rozrywki.
Tytuł: Herosi
Autorzy: Michał Cetnarowski, Jakub Ćwiek, Rafał Dębski, Aleksandra Janusz, Rafał Kosik, Jakub Małecki, Łukasz Orbitowski, Paweł Paliński, Joanna Skalska, Robert Szmidt, Robert M. Wegner
Ilustracja na okładce: Sławomir Wolicki
Seria: Fantastyka z plusem
Wydawca: Powergraph
ISBN: 978-83-61187-52-3
EAN: 9788361187523
Oprawa: twarda
Format: 135 x 205 mm
Objętość: 432 str.
Data wydania: 5 października 2012