Casey Watson przez dwa lata pracowała jako szkolna psycholożka. Później wraz z mężem założyła tymczasowy dom zastępczy dla dzieci sprawiających wyjątkowe problemy wychowawcze, będące najczęściej wynikiem trudnego dzieciństwa i traumy z przeszłości. Realizując program specjalistycznej opieki zastępczej, Casey stara się dotrzeć do swych podopiecznych, zmienić ich sposób patrzenia na świat, pomóc w powrocie do normalnego życia. Pierwszym dzieckiem, jakie trafiło do domu Casey, był 11-letni Justin, którego historię opisała autorka w swej książce.
Justina poznajemy w momencie, gdy ma on nieco ponad pięć lat. Pozostawiony przez matkę w domu z dwoma młodszymi, płaczącymi z głodu braćmi, w desperacji decyduje się na radykalny krok. Wynosi braci do ogródka, po czym podpala dom…
Mija sześć lat. Justin ma za sobą dłuższe i krótsze pobyty w dwudziestu rodzinach zastępczych i domach dziecka oraz opinię chłopca, z którego zachowaniem nikt nie może sobie poradzić. Casey i Mike Watsonowie decydują się na przyjęcie Justina do swego domu. Pobyt chłopca u nich ma być jego ostatnią szansą.
Mimo iż Casey miała już za sobą doświadczenie w pracy z trudnymi dziećmi i młodzieżą, nie spodziewała się, że zadanie, którego się podjęła, będzie tak ciężkie, można nawet powiedzieć – niewykonalne. Kiedy chłopiec zjawia się w jej domu, zmienia się całkowicie życie rodziny Watsonów (Casey, Mike’a, ich córki Riley oraz syna Kierona). Justin, na okazywane mu wsparcie, reaguje gwałtowną złością, furią, agresją skierowaną wobec innych, a także wobec samego siebie. Skąd taka reakcja? Stopniowo wychodzą na jaw fakty z dzieciństwa chłopca. A są one przerażające, wręcz wstrząsające. Powiedzieć, iż życie go nie rozpieszczało, to o wiele za mało. Chłopiec ten w swoim krótkim dotąd życiu przeżył prawdziwe piekło, na jakie żadne dziecko nie zasługuje.
Kiedy już się pozna szokującą prawdę na temat przeżyć Justina, nie można dziwić się, iż trauma wyniesiona z dramatycznych wydarzeń z dzieciństwa odcisnęła tak mocno piętno na życiu tego chłopca. Jednak – jak się okazuje – nawet nie to stanowi największy jego problem. Prawdziwie wyniszczający jego duszę jest fakt, że matka – osoba, która powinna zawsze, bezwarunkowo kochać swoje dziecko – odrzuca go. Właśnie to rani chłopca najbardziej. Jego życie to wciąż powtarzający się cykl nadziei i odrzucenia, to pasmo oczekiwań i rozczarowań. Żal do matki Justin przenosi na swoje otoczenie. Niekontrolowane wybuchy agresji i niepokojące zachowania chłopca są rozpaczliwym wołaniem o pomoc, o zrozumienie, o miłość.
Fabuła książki to opis ciągłej walki Casey o Justina. Jest to walka prowadzona krok po kroku, a właściwie, jak to określiła autorka, to był „krok do przodu, dwa kroki w tył”. Małe i większe zwycięstwa przeplatają się z kolejnymi porażkami, gdyż w walce tej jeden fałszywy krok może zburzyć wszystko to, co do tej pory zostało z wielkim trudem zbudowane.
Chłopiec, którego nikt nie kochał to książka poruszająca do głębi serca, lecz także wstrząsająca, szczególnie gdy wychodzą na jaw fakty z przeszłości Justina. Jego historia tym bardziej porusza, że jest historią prawdziwą. Lektura tej książki wywołuje wiele uczuć i emocji: żal, smutek, przygnębienie, ale także gniew i wściekłość. Komuś, kto nie przeżył tego, przez co musiał przechodzić Justin, zapewne nigdy nie uda się w pełni pojąć tego, co czuł ten zagubiony chłopiec. Jednak gdy próbowałam choćby wyobrazić to sobie, odczuwałam ogromne współczucie i żal, że tak potoczyło się jego życie, że jakiekolwiek dziecko może przechodzić taką gehennę. Niejednokrotnie podczas lektury towarzyszyły mi łzy, spowodowane opisem cierpień i bolesnych przeżyć chłopca, ale też łzy wzruszenia, gdy odnosił on sukcesy i zwycięstwa nad samym sobą – małe, a jednocześnie ogromne.
Książkę Casey Watson przeczytałam z wielkim napięciem, wywołanym ciekawością, jak zakończyła się opisana tu historia Justina. Czy udało się uleczyć jego zranioną duszę? Jak potoczyły się jego dalsze losy? Czy przestał być „chłopcem, którego nikt nie kochał”? Te pytania zadawałam sobie w czasie czytania. Jeśli i Wy chcecie poznać na nie odpowiedzi, a także całą, przejmującą historię Justina, koniecznie sięgnijcie po książkę Casey Watson. Jest to książka, która daje dużo do myślenia i skłania do wielu, nieraz smutnych, refleksji. Przede wszystkim przypomina fakt, jak wiele dzieci na świecie cierpi z powodu braku normalnej, kochającej rodziny. Uświadamia także, iż one, tak jak i inne dzieci, potrzebują ogromnego wsparcia, zrozumienia i miłości. Dowodzi wreszcie, że miłością można wiele zdziałać.
Choć książka ta zawiera w sobie całe pokłady smutku, niesie ze sobą również nadzieję na to, że miłością da się uleczyć najbardziej zranione serce, że miłością można zwalczyć zło – co pokazuje historia Casey Watson i Justina. Gorąco polecam więc wszystkim książkę Chłopiec, którego nikt nie kochał i gwarantuję, że nie pozostawi ona nikogo obojętnym na opisaną w niej historię, zaś później na długo pozostanie w pamięci. Naprawdę warto ją przeczytać.
Autorka: Casey Watson
Tytuł: Chłopiec, którego nikt nie kochał
Tytuł oryginalny: The Boy No One Loved
Wydawca: Amber
Przekład: Agnieszka Kabala
Data wydania: 2012
Wymiary: 130×205
Liczba stron: 302
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-241-4281-1
Gatunek: literatura faktu