Z czym kojarzą Wam się „płatki na wietrze”? Mnie przychodzi na myśl niewinność, subtelność, wolność, radość istnienia, ulotność, cudowny zapach. Takie właśnie myśli kierowałam w stronę książki o tym samym tytule autorstwa Virginii C. Andrews. Niestety, jej powieść okazała się być przeciwieństwem moich wyobrażeń, bo nie ma tu ani słodyczy, ani finezji ani nawet optymizmu…

Płatki na wietrze to kontynuacja głośnej sagi o Dollangangerach, która Kwiatami na poddaszu rozsławiła nazwisko amerykańskiej pisarki i znalazła rzesze czytelników na całym świecie. Ja, niestety, nie przeczytałam pierwszej części, ale nie przeszkodziło mi to od razu zabrać się za drugą.

Wdychając zapach róż, miałam wrażenie, że kiedyś już tu byłam i że dobrze znam to miejsce. Dziwne, zważywszy, że przez ostatnie dwa lata wbijano mi do głowy, że nie mam prawa oddychać powietrzem pachnącym różami (str.18), to słowa narratorki, Cathy Dollanganger, której udało się uciec razem z bratem Chrisem oraz siostrą Carrie z piekła, jakie stworzyła im na ziemi (a konkretniej na poddaszu) ich okrutna matka i babka. I to właśnie ich losy po tym dramatycznym okresie uwięzienia, trwającym prawie trzy i pół roku (!) są tematem tej książki. Dowiemy się zatem, jak potoczą się losy kazirodczego związku Cathy i Chrisa, czy uda im się o sobie zapomnieć, czy też zawsze będą do siebie powracać niczym przysłowiowy bumerang. Poznamy przystojnego doktora Paula Sheffielda i jego mroczną tajemnicę oraz przebiegłą siostrę, drugiego męża matki, Barta, który ulegnie pewnej ponętnej kobiecie z bliskiej rodziny swojej żony. Będzie też o szkołach baletowych, studiach medycznych i dobrej Murzynce, która przygarnęła zniszczone psychicznie rodzeństwo i była dla nich jak kochająca matka. Oczywiście pojawi się także nowe pokolenie, które także nie będzie miało zbyt prosto.

Słowem – kontynuacja niewiarygodnej historii, w której królują: dramat rodziny i oszustwa w jej kręgu, zawiść, pragnienie zemsty, kłamstwa, pieniądze, seks i zło. Jeśli dodać do tego ogromną liczbę ciekawych wątków, to otrzymujemy powieść skutecznie zajmującą uwagę czytelnika. Ale czy to wystarczy? Dla jednych z pewnością – szczególnie tych, którzy nie są zbyt wymagający i szukają w książce dobrej zabawy, miłego spędzenia czasu i napięcia. Ci zaś, którzy wolą ambitniejsze rzeczy mogą być zdegustowani, bo autorka często żeruje na najniższych emocjach, co sprawia, że momentami książka jest niesmaczna, ukazuje perwersje seksualne, dewiacje czy wypaczenia psychiczne. Może także budzić niesmak i z pewnością nie uczy niczego dobrego młodego pokolenia. Porusza jednakże interesujące tematy, które budzą ciekawość, bo rzadko się o nich pisze, a lekkość pióra Virginii C. Andrews także skutecznie zachęca. Decyzje pozostawiam, Wam drodzy Czytelnicy, czy warto po nią sięgną czy nie. A ja, póki co biorę, się za kolejną pozycję. Tym razem będzie to współczesna powieść polska…

Autorka: Virginia C. Andrews
Tytuł: Płatki na wietrze
Data wydania: 9 Maj 2012
Wymiary: 12,5×18,7 cm
Liczba stron: 446
Oprawa: miękka
Wydawca: Świat Książki
ISBN: 978-83-7799-742-0
Gatunek: proza zagraniczna