Pogoń runęła na Krzyż. Krzyż starł się z Orłem.

Naprzeciw siebie staną dwie potężne armie. Z jednej strony zjednoczone wojska Polski i Litwy, zaś z drugiej rycerze Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Zabrzmią: dźwięk oręża, tupot końskich kopyt oraz okrzyki walczących. Skrzyżują się miecze, a ziemia zalśni karmazynem. To nie będzie bitwa o wzmocnienie pozycji w Europie czy też poszerzenie granic własnego państwa. Wojownicy ruszą do boju, a ich czynom przyświecać będzie znacznie ważniejszy cel. Podniosą broń na wroga, by nie dopuścić do zagłady świata. Poświęcą własną krew, a niektórzy z nich i życie po to, by uratować ziemię, po której stąpali za młodu. Staną w obronie kochającej żony, dziatwy, a także i Ciebie…

Gniewny pomruk burzy to trzeci i zarazem ostatni tom cyklu krzyżackiego autorstwa Dariusza Domagalskiego. Kontynuowane są tutaj wątki z poprzednich części (Delikatne uderzenie pioruna, Aksamitny dotyk nocy) i zostają one oczywiście doprowadzone do końca. Historia, podobnie jak wcześniej, opiera się o Kabałę. Przedstawiony w powieści świat jest uzależniony od równowagi między trzema ścieżkami, budującymi Drzewo Życia, a którymi przepływa boskie światło Najwyższego. Każde zaburzenie może być tragiczne w skutkach.

Gniewny pomruk burzy opowiada głównie o działaniach militarnych zwaśnionych stron konfliktu polsko-krzyżackiego. Autor skupił się na bitwie pod Grunwaldem, oblężeniu Malborka oraz bitwie pod Koronowem. Przyznam, że w porównaniu z poprzednimi tomami, akcja gna jak szalona. Nie przystajemy ani na moment, wciąż wciągani w wojenną zawieruchę. To już nie jest stęp, z jakim mieliśmy do czynienia w Delikatnym uderzeniu pioruna. Nasz rumak rozpędza się w drugiej części cyklu, aby w końcówce pędzić szaleńczo. Nawet nie spostrzegamy, kiedy lektura dobiega końca.

Cykl krzyżacki przenosi nas w XV wiek, kiedy spór między Polską a zakonem krzyżackim w pełni rozkwita. Nie mogło zabraknąć w nim opisu jednej z największych wiktorii w dziejach naszego narodu. Przyznaję, że z wielką niecierpliwością czekałem na to, by móc jeszcze raz przeczytać relację z konfrontacji mającej miejsce 15 lipca 1410 roku. I muszę powiedzieć, że Domagalski mnie nie zawiódł. Liczyłem na coś naprawdę dobrego. Miałem ochotę na przysłowiową wisienkę na szczycie tortu. I otrzymałem to, czego chciałem…

Bitwa pod Grunwaldem opisana jest z dużą starannością. Widać, że autor włożył dużo wysiłku, by w pełni oddać piękno wojennej zawieruchy. Plastyczne opisy ułatwiają wizualizację opisywanych scen. Czytając, mamy wrażenie, że jesteśmy obserwatorami stojącymi gdzieś na wzgórzu. Czujemy się, jakbyśmy przenieśli się wiele lat wstecz. Na wargach osiada pył, a w powietrzu unosi się zapach krwi. Domagalski stanął na wysokości zadania. Opis tej batalii jest naprawdę godny uwagi.

Podobnie jak w poprzednich częściach, głównymi bohaterami są przedstawiciele męskiej ścieżki Drzewa Życia. Dalej śledzimy losy Dagoberta z Saint-Amand, pani Aine oraz polskiego króla Władysława II Jagiełło. Na naszych oczach postacie się rozwijają, dowiadujemy się o nich czegoś nowego. Czegoś, co nam się podoba bądź też nie. Domagalski pokazuje nam, w jaki sposób chęć zemsty potrafi zapanować nad ludzkim umysłem. Uświadamia nam, że wówczas nie jesteśmy sobą i, dążąc do spełnienia własnej żądzy, zachowujemy się niczym bestie. Mam tu na myśli Dagoberta z Saint-Amand, który wszelkimi sposobami chciał dopaść Kunona von Liechtensteina i zanurzyć głownię miecza w jego ciele.

Również i w Gniewnym pomruku burzy zostajemy uraczeni nową dawką przypisów, które z pewnością skłonią niektórych czytelników do zgłębiania wiedzy. Większość z nich powtarza się z poprzednich tomów, więc zostaną na pewno pominięte, ale znajdą się i takie, które mogą zaskoczyć. Jednak to nie przypisy są tym dodatkiem, który sprawia największą radość. Są nim mapy! Na końcu książki znajdziemy sześć rycin, dzięki którym bez najmniejszego problemu będziemy mogli sobie wyobrazić, jak wyglądała jedna z najważniejszych bitew godzina po godzinie. Widać na nich ruchy zwaśnionych armii, a na dole map podana jest godzina manewrów. Jak dla mnie, naprawdę wyśmienity kąsek (szczególnie, że nie wykazuję zamiłowania do grzebania po podręcznikach historycznych).

Dominik Broniek… Tego pana nie trzeba przedstawiać osobom zaznajomionym z wydawnictwami Fabryki Słów. Wyśmienity ilustrator. Każda jego praca mnie zachwyca i ciężko od niej oderwać wzrok. Ta dbałość o detale i charakterystyczna stylistyka… Nie inaczej jest w przypadku okładki Gniewnego pomruku burzy. Przedstawia ona zakrwawionego rycerza zakonu krzyżackiego. Według mnie jest to najładniejsza ze wszystkich trzech grafik cyklu. Nic dodać, nic ująć. W środku wydania nie spodziewajmy się żadnych zmian. Jedynymi ozdobnikami są mini-ilustracje na początku i końcu każdego z rozdziałów. (Wiem, powtarzam się, ale może moje marudzenie zostanie spostrzeżone i w kolejnych wydaniach cyklu krzyżackiego znajdziemy więcej grafik. Rzekłem).

Trzeci tom jest bardzo udanym ukoronowaniem całości. Jest tu wszystko, czego mógłby oczekiwać czytelnik. Wartka akcja doprawiona miłością i subtelną nutką magii. Ciężko znaleźć moment, w którym można się nudzić. Co chwilę autor rzuca nas w wir wydarzeń i nie jesteśmy nawet w stanie odetchnąć. Śledzimy poczynania bohaterów z zapartym tchem, by na końcu wziąć głęboki oddech i powiedzieć: To było dobre. Gniewny pomruk burzy jest zdecydowanie lepszy od poprzednich części i warto zabrać się za Delikatne uderzenie pioruna i Aksamitny dotyk nocy, by zanurzyć zęby w smakowitym ostatnim tomie. Zachowuje on wszelkie zalety poprzedników, posiadając równocześnie nowe, które sprawiają, że staje się lekturą godną polecenia.

Cały cykl krzyżacki Dariusza Domagalskiego oceniam jako bardzo udany i warty poświecenia kilku wieczorów na jego przeczytanie. Autor przenosi nas do średniowiecznej Europy, do miejsca, gdzie dwie potęgi zdecydują o losach całego Wszechświata! Akcja z każdym tomem nabiera rumieńców. Stajemy się świadkami przekupstwa, podziwiamy bitewne umiejętności rycerzy, drżymy, gdy są bliscy śmierci… Domagalski w umiejętny sposób połączył historię z fantastyką. Na temat swojej powieści wybrał konflikt polsko-krzyżacki i doprawił go mistycyzmem. Zapraszam do lektury!

Recenzję pierwszego tomu serii Delikatne uderzenie pioruna przeczytasz TUTAJ.

Recenzję drugiego tomu serii Aksamitny dotyk nocy przeczytasz TUTAJ.

Tytuł: Gniewny pomruk burzy
Autor: Dariusz Domagalski
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 4 czerwca 2010
Liczba stron: 416
Okładka: miękka
Gatunek: powieść historyczna, fantasy