Powszechnie wiadomo, że śmierć gwiazdy jest doskonałą okazją do wznowienia lub wydania świeżych publikacji jej poświęconych. W dużej mierze są to mało odkrywcze biografie okraszone najpopularniejszymi zdjęciami i omawiające kwestie poruszane już niejednokrotnie. Istnieje też drugi rodzaj książek poświęconych niedawno zmarłym – skandalizujące, przedstawiające nieznane dotąd oblicze bohatera. Te z kolei wywołują kontrowersje dotyczące wiarygodności autora i rzekomych faktów przez niego odkrytych. Jedną z nich jest niewątpliwie Elizabeth Taylor. Dama, kochanka, legenda Davida Breta.

Na wstępie czuję się zobowiązana zaznaczyć, iż należę do grona wielbicieli Elizabeth Taylor, dlatego też moja opinia na temat książki Breta została przefiltrowana przez olbrzymią sympatię jaką względem niej żywię. Być może z tego właśnie powodu lektura Damy, kochanki, legendy była dla mnie jedną z najtrudniejszych bitew, jakie ostatnio stoczyłam. Obawiałam się, że moja stronniczość uniemożliwi sprawiedliwą ocenę, jednakże im dalej brnęłam, tym bardziej wybaczałam autorowi wcześniejszą krytykę Elizabeth. A krytyki w książce nie brakuje.
      
Wprowadzenie uprzedza czytelnika, iż autor nie zamierza owijać niczego w bawełnę: Elizabeth Taylor przejdzie do historii jako kobieta, której udało się zrobić więcej indyków niż dobrych filmów, i jako aktorka, której ekranowy głos nieraz potrafił zachrypieć i która rzadko dorównywała poziomem swej gry kolegom z planu. Z bólem serca przechodziłam przez kolejne rozdziały, obfitujące w skandalizujące szczegóły z życia prywatnego nie tylko samej Elizabeth, ale również jej najbliższego otoczenia. Najczęściej pojawiającym się motywem jest homoseksualizm rozpowszechniony w środowisku artystycznym. Bret sugeruje, jakoby wsparcie, którego Taylor udzielała ludziom o odmiennej orientacji seksualnej, było spowodowane tym, że jej własny ojciec okazał się gejem. Podobnie miała się sytuacja z mężczyznami, z którymi przez lata wchodziła w bliższe relacje. David Bret opisuje też, oczywiście, burze medialne wywoływane przez kolejne śluby wielkiej gwiazdy.
      
Książka w dużej mierze skupia się na związku Elizabeth z Richardem Burtonem, człowiekiem, za którego wyszła dwukrotnie. Mimo ogromnej ilości skandali wywołanych przez tę parę, czytelnik zostaje zapoznany z historią wielkiej, choć trudnej miłości. Muszę przyznać, że spodziewałam się większej części tekstu poświęconej produkcji, na planie której tych dwoje się poznało, czyli Kleopatry. Autor zdecydował się jednak skupić na wątkach, które wcześniej funkcjonowały w cieniu opowieści o jednej z najważniejszych kobiet starożytnego świata. Bret ograniczył się do podstawowych faktów związanych z filmem Mankiewicza, a w zamian zdradził czytelnikom zakulisowe sekrety spektakli teatralnych, w których uczestniczyła Elizabeth Taylor. I chwała mu za to! Niewiele osób zdaje sobie bowiem sprawę z tego, iż właścicielka najbardziej wyjątkowych oczu w branży udzielała się również na deskach teatrów.
      
Podczas lektury Damy, kochanki, legendy zastanawiałam się, do jakiego grona czytelników ta książka jest właściwie skierowana. Oczywiście, pierwszą myślą było – do fanów Elizabeth Taylor. Jednak czy aby na pewno? Jak już wspomniałam, całkowicie neutralny odbiór biografii z pozycji jednego z nich jest co najmniej trudny, szczególnie kiedy w grę wchodzi potop gorzkich słów skierowany ku idolce. Sprawiedliwy czy nie, nie nam to oceniać. Faktem jest, że David Bret przedstawił wiele kwestii w sposób tworzący rysy na wyidealizowanym wizerunku Elizabeth. Dzięki temu wyłamał się z typowego traktowania niedawno zmarłej ikony popkultury, balansując nieustannie na granicy przekłamania i brutalnej szczerości. Kto należy zatem do grupy docelowych odbiorców książki Davida Breta? Sądzę, że przede wszystkim miłośnicy kina. Biografia Elizabeth Taylor pełna jest postaci, które swego czasu miały znaczący wpływ na branżę filmową. Obfituje w pikantne szczegóły z życia legend pokroju Jamesa Deana czy Montgomery’ego Clifta. Tak jak w przypadku głównej bohaterki, są to informacje mogące znacznie wpłynąć na dotychczasowe postrzeganie opisywanych osób.
      
Zgodnie z hasłem zamieszczonym na okładce książki, David Bret zaserwował czytelnikom porcję skandalizujących faktów dotyczących Elizabeth Taylor. Nie możemy jednak stwierdzić, w jakim stopniu treść Damy, kochanki, legendy oparta jest na potwierdzonych informacjach, a w jakim na pomówieniach rodem z prasy bulwarowej. Być może wszystko, co w niej zawarto jest zgodne z prawdą, a problem tkwi w tym, że autor skupił się głównie na negatywnej stronie życiorysu Elizabeth. Jedno jest pewne – konfrontację z książką Breta polecam wszystkim pasjonatom kina, ponieważ opisane w niej zostały zasady funkcjonowania Hollywood, które okazuje się być środowiskiem toksycznym i brutalnie obchodzącym się z każdym, kto zdecyduje się w nie wkroczyć.
      
David Bret – urodzony w 1954 roku w Paryżu pisarz, specjalizujący się w biografiach osobistości związanych z show-biznesem. W jego dorobku znalazły się książki poświęcone między innymi Jean Harlow, Doris Day, Joan Crawford czy Edith Piaf.

Tytuł: Elizabeth Taylor. Dama, kochanka, legenda
Autor: Bret David
Wydawca: Prószyński Media
Data premiery: 22 marca 2012
Język wydania: polski
Tłumaczenie: Markowski Tadeusz
Okładka: twarda
Liczba stron: 296
Gatunek: biografia