O filmie
„John Carter” to najnowsze dzieło dwukrotnego laureata Oscara Andrew Stantona („Wall-E”, „Gdzie jest Nemo”). Zrealizowany z niezwykłym rozmachem film, którego akcja rozgrywa się na tajemniczej planecie Barsoom, jest ekranizacją klasycznej – choć znanej głównie w Stanach Zjednoczonych – powieści Edgara Rice’a Burroughsa, autora serii książek o Tarzanie. John Carter (Taylor Kitsch) to młody weteran wojny secesyjnej, który w niejasnych okolicznościach trafia na obcą planetę. Tam zostaje uwikłany w wielki konflikt między tubylcami, Tarsem Tarkasem (Willem Dafoe) i księżniczką Dejah Thoris (Lynn Collins), która desperacko potrzebuje jego pomocy. W świecie na skraju zagłady, Carter odzyskuje wiarę w siebie i rozpoczyna walkę, od której zależy los Barsoom i jej mieszkańców. Jednak aby im pomóc, musi najpierw zrozumieć ich naturę.
John Carter – ikona powieści przygodowej
W 2012 roku przypada setna rocznica narodzin postaci Johna Cartera, bohatera, którego przygodami na obcej planecie emocjonowały się całe pokolenia czytelników. W 1912 roku wydana została pierwsza książka z tego cyklu – „Księżniczka Marsa”, która stała się inspiracją do powstania filmu wyprodukowanego w wytwórni Walta Disneya.
John Carter, jako ikona bohaterstwa, inspirował rysowników, twórców powieści, komiksów, programów telewizyjnych, a teraz trafia na duży ekran. Andrew Stanton był fanem opowieści z Barsoom od dziecka i to był jeden z powodów, dla których w swojej pierwszej próbie zmierzenia się z filmem aktorskim, podjął się ekranizacji prozy Burroughsa. – Natknąłem się na te książki, kiedy byłem w idealnym wieku, miałem około dziesięciu lat, i natychmiast zakochałem się w pomyśle, że człowiek może się znaleźć nagle na obcej planecie, pośród zachwycających stworzeń, w nowym, niezwykłym świecie. Obcy w obcym miejscu. To był bardzo romantyczny aspekt w tej przygodowej opowieści science fiction. Zawsze wydawało mi się, że fajnie byłoby zobaczyć to na dużym ekranie. „John Carter” to pasjonująca przygoda, w której mamy elementy romantyczne, akcję i intrygę polityczną. A ponieważ ta powieść była napisana tak dawno, można ją uznać za pierwowzór wszystkich tego typu historii. To komiks, który pojawił się, zanim powstały komiksy. Powieść przygodowa, która pojawiła się, zanim taki gatunek powstał.
{youtube}m9QNkgw4qLo{/youtube}
Na ekranie będzie można zobaczyć gwiazdorską obsadę. W tytułowej roli wystąpił Taylor Kitsch („X-Men Geneza. Wolverine”), wojowniczą księżniczkę Dejah Thoris zagrała Lynn Collins („Dom nad jeziorem”, „X-Men Geneza. Wolverine”), a w pozostałych rolach zobaczymy Willema Dafoe („Dzikość serca”, „Missisipi w ogniu”, „Pluton”), Polly Walker („Bandyta”, „Czas patriotów”), Samanthę Morton („Elizabeth: Złoty wiek”, „Control”), Ciarána Hindsa („Szpieg”, serial „Rzym”), Marka Stronga („Szpieg”, „Młoda Wiktoria”, „Robin Hood”), Dominika Westa (serial „Prawo ulicy”, „300”) oraz Daryla Sabarę (cykl filmów „Mali agenci”) jako siostrzeńca Johna Cartera – Edgara Rice’a Burroughsa.
Nie tylko efekty specjalne
Zdjęcia do filmu rozpoczęły się 4 stycznia 2010 roku w Wielkiej Brytanii. Przez cztery miesiące kręcono w londyńskich Shepperton Studios i w Longcross Studios w Chelburn. Produkcji towarzyszyło stale rosnące zainteresowanie fanów, którzy na stronach internetowych omawiali każdą informację, która wyciekła z planu zdjęciowego. Pod koniec kwietnia filmowcy przenieśli się do amerykańskiego stanu Utah. Przez 12 kolejnych tygodni pracowali na pustyni Moab, nad jeziorem Powella, na słonych równinach Delta, w Hanksville (gdzie NASA testowała pojazdy zautomatyzowane) i Big Water – na rozległym płaskowyżu pokrytym granulowanym iłem i piaskowcem leżącym u podnóża czerwonych klifów łańcucha górskiego Grand Staircase.
Pomimo że od początku było wiadomo, że „John Carter” będzie w dużej mierze oparty na efektach specjalnych, twórcy filmu chcieli, by tłem akcji były prawdziwe plenery. – Zdecydowaliśmy, że na ile tylko się da, będziemy realizować zdjęcia w istniejących plenerach, minimalizując liczbę planów wykreowanych w komputerze – wyjaśniał producent Jim Morris. – Chodzi o to, aby widzowie mieli poczucie przebywania w prawdziwym świecie. Mamy nadzieję, że stworzy to dodatkową warstwę autentyczności i zwiększy wiarygodność oraz realizm filmu.
Wykorzystując wspaniałe naturalne formy skalne w tle i dobudowane specjalnie dla potrzeb filmu elementy scenografii, specjaliści od efektów komputerowych wykreowali ruiny miasta. – Nasza filozofia była prosta. Chcieliśmy wykorzystać istniejące plenery i elementy scenografii jako podwaliny dla cyfrowo wykreowanego świata. Budynki zostały zbudowane tylko do pierwszego piętra, ale w filmie będzie widać wieżowiec obok wieżowca – mówił producent Colin Wilson.
Starożytny modernizm, motion capture, 3D i ogromny budżet
Przenikanie się tradycyjnej sztuki filmowej i komputerowej magii zostało na planie filmu „John Carter” podniesione do rangi sztuki. Punktem wyjścia dla scenografa Nathana Crowleya było wymyślenie, jak mają wyglądać trzy różnorodne kultury współistniejące w filmie: – Na Barsoom są trzy kultury: Zodangowie, Heliumowie i Tharkowie. Przy trzech różnych kulturach mamy trzy różne style architektoniczne. Na przykład stworzyłem coś, co nazwałem „starożytnym modernizmem” i przeskalowałem, by pasowało do mierzących ponad dwa i pół metra wzrostu Tharków. Pomyślałem: co by było, gdyby twórcy modernistycznej architektury lat sześćdziesiątych XX wieku posunęli się jeszcze dalej w swoich pomysłach? Dostosowałem to do przerośniętych „obcych”, a następnie zburzyłem, by stworzyć upadające miasta. Ten pomysł pojawił się, kiedy znaleźliśmy naturalne plany filmowe, bo bardzo chciałem, by architektura wtopiła się w plenery.
Idealna dla tego projektu okazała się technika performance capture zastosowana wcześniej między innymi w „Avatarze” i „Piratach z Karaibów”. Zdjęcia realizowano jednak z użyciem taśmy filmowej. – Jestem strasznym maniakiem kina i bardzo bym żałował, gdybym mając do dyspozycji prawdziwą kamerę, nie przekonał się, jak kręcili filmy moi idole. Poza tym, nadal taśma filmowa nadaje filmowi niezastąpiony klimat – mówił Stanton. Efekt 3D dodano w postprodukcji. Film jest jednym z najdroższych w historii kina – jego budżet wyniósł ok. 250 mln dolarów!
Jak noszą się Barsoomianie
Największą inspiracją dla twórczyni kostiumów Mayes C. Rubeo były rozmowy z Andrew Stantonem. – Jego wizja Barsoom była bardzo wyrazista. Tak, jakby poleciał na tę planetę i wrócił. Musieliśmy wszystkie detale dopasowywać do tego, co sobie wyobraził. Praca nad filmem z gatunku fantasy dała Mayes wielką swobodę twórczą. – Chciałam wykorzystać antyczny styl w filmie science fiction. Wizja tego świata powstała w wyobraźni Burroughsa 100 lat temu. Musiała być fantastyczna i pełna kolorów. Sposób noszenia przez Barsoomian dodatków, nakryć głowy oraz drobnych elementów kostiumu pomagał rozróżnić ludzi pochodzących z dwóch miast. Przeprowadziłam bardzo szeroko zakrojoną dokumentację i wymyśliłam stylizację tych plemion, która jest efektowna i służąca fabule.
Nie tylko kostiumy pomogły aktorom i reżyserowi ożywić postaci z kart powieści. Dzięki umiejętnościom mistrzów od efektów specjalnych oraz czarodziejów makijażu, udało się im nadać indywidualne i plemienne cechy.
Dla Taylora Kitscha i Lynn Collins proces budowania postaci okazał się fizycznie mocno wyczerpujący. Kitsch, grający Johna Cartera, przyznał, że była to najbardziej wymagająca, jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, rola w jego karierze. Skarżył się ponoć, że na skutek diety i ćwiczeń stracił na wadze aż 30 funtów (13,6 kg)! Jego bohater, przenosząc się na Barsoom, zostaje uwolniony od ograniczeń ziemskiej grawitacji. – Musiałem skakać, brać udział w scenach kaskaderskich, nauczyć się szermierki. Prawie w każdej scenie rozgrywającej się na Barsoom wiszę na linach – opowiadał aktor. Lynn Collins, która zagrała księżniczkę, będącą jednocześnie znakomicie wyszkoloną wojowniczką, dodawała: – Podwieszali nas w każdy możliwy sposób. Myślę, że po tym, co przeżyłam w tym filmie, mój lęk wysokości zniknął bezpowrotnie.
Dla aktorów, którzy musieli się wcielić w postaci Tharków, gra była jeszcze bardziej skomplikowana. Na przykład Willem Dafoe jest w roli Tarsa Tarkasa prawie trzymetrowym kosmitą mającym czworo ramion. Na planie musiał się poruszać na szczudłach, a do tego ubrany był w szary kostium przypominający piżamę, upstrzony czarnymi markerami, po to, by animatorzy mogli odtworzyć potem jego ruchy w komputerze. Także jego twarz była pokryta kropkami, a do kasku na głowie miał przyczepione dwie kamery, które rejestrowały jego mimikę.
Colin Wilson mówił, że aktorzy bez wahania podjęli się tych wyzwań: – Powiedzieliśmy im, jak będą wyglądali Tharkowie i co będzie potrzebne, żeby ich zagrać. Kiedy skończyło się spotkanie z Andym Stantonem, natychmiast zgodzili się przyjąć role. Myślę, że stało się tak przede wszystkim dlatego, że te postaci są świetnie napisane. To wyzwanie jedyne w swoim rodzaju. Niepowtarzalna szansa na opowiedzenie zupełnie nowej historii i wykreowanie świata, jakiego nikt jeszcze nie widział.
Willem Dafoe tak wspominał współpracę ze Stantonem: – Pracowałem już z Andrew przy „Gdzie jest Nemo”. Chociaż użyczaliśmy tylko głosu postaciom, był znakomicie przygotowany i wiedział, co będzie w każdym ujęciu i jak to będzie realizowane. Jest niezwykle wszechstronny. Kiedy więc opowiedział mi o tym projekcie i jak to wszystko widzi, byłem podekscytowany. Bo on jest człowiekiem, który sobie z tym na pewno poradzi. Kocha takie rzeczy. Kocha tę historię.
Sam Stanton był niezwykle przejęty możliwością stworzenia nowego świata. – To było podobne uczucie jak wtedy, gdy będąc małym chłopcem, wyobrażałem sobie te przygody. Bardzo chcę, by widzowie uwierzyli, że ten świat istnieje naprawdę. To uczucie pojawia się zawsze, kiedy czytamy dobrą powieść fantasy. Zastanawiamy się, jak by to było…?
Czy będzie ciąg dalszy?
Przeniesiona na ekran jako „John Carter” „Księżniczka Marsa” to pierwszy tom książkowej serii. Czy powstaną dalsze części filmu? – Kupiliśmy prawa do ekranizacji trzech pierwszych części serii – zdradził Stanton. – I to mnie bardzo na tym zależało. W Pixarze zawsze byłem niechętnym sequelom, ale tym razem to ja mobilizowałem studio. Uważam, że ponieważ wszystkie książki powstały do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku i ja poznałem je do razu jako serię, to fani by chcieli, żeby i w przypadku filmu myśleć kategoriami cyklu. Niezależnie, czy będę miał do czynienia z kolejnymi częściami czy nie, trzeba było od razu kupić prawa do serii, jeśli była taka szansa. Nie da się cofnąć czasu, a okazja może się nie powtórzyć.
Kim są bohaterowie?
Ziemianie:
John Carter (Taylor Kitsch): Nic dobrego nie wyjdzie z mojego udziału w waszej wojnie.
Urodzony w Wirginii John Carter służył jako oficer armii Konfederacji podczas wojny secesyjnej. Jest bohaterskim i honorowym człowiekiem, ale okrucieństwo wojny złamało jego ducha. Niespodziewanie przeniesiony na obcą planetę, odkrywa, że jego siła i skoczność zdecydowanie zyskują dzięki mniejszej grawitacji na tej planecie. Wbrew własnej woli Carter ponownie odkrywa swoje człowieczeństwo. Staje przed szansą uratowania poznanego właśnie obcego świata.
Pułkownik Powell (Bryan Cranston): Kapitanie, trudno mi jest uznać, że człowiek z tej kartki jest tą samą osobą, na którą patrzę.
Pułkownik Powell jest doświadczonym, twardym służbistą, oficerem kawalerii USA. Jego zadaniem jest przekonanie Cartera, by chciał walczyć przeciw Apaczom na swoim przyczółku na terenie Arizony. Jego plany krzyżuje upór Cartera, który odmawia jakiejkolwiek współpracy z wojskiem, nieważne, jak słuszna miałaby być sprawa, w imię której miałby walczyć.
Edgar Rice Burroughs (Daryl Sabara): Moja mama zawsze mówiła, że Jack tak naprawdę nigdy nie wrócił z wojny.
Edgar Rice Burroughs jest wścibskim, osiemnastoletnim siostrzeńcem Johna Cartera. Uwielbia swojego wujka Johna i jako dziecko lubił słuchać jego szalonych opowieści o miejscach, w które rzucił go los, a które Edgarowi trudno było sobie nawet wyobrazić. W pewnym momencie Burroughs dostaje pilny telegram od wuja i pośpiesznie wyrusza, by go odnaleźć. Okazuje się jednak, że jest już za późno.
Mieszkańcy Barsoom
Barsoom zamieszkują różne rasy. Począwszy od „czerwonych ludzi” – wykształconych Heliumitów i wojowniczych Zodangan, skończywszy na prymitywnych, żyjących w społecznościach plemiennych „zielonych ludziach” Tharkach oraz tajemniczych, zaawansowanych technologicznie Thernach.
Heliumici
Podobni do ludzi mieszkańcy miasta Helium, których skórę pokrywają czerwone tatuaże. Ich zachowania są wyrafinowane i konserwatywne. Są dumni ze swojej niebieskiej flagi, która symbolizuje ich nację oraz tęsknotę do oceanów, które zniknęły dawno temu.
Dejah Thoris (Lynn Collins): Gdybyś miał potrzebne środki, żeby uratować innych, czyż nie zrobiłbyś wszystkiego, co w twojej mocy, by tego dokonać?
Dejah Thoris to piękna księżniczka Helium, o kruczoczarnych włosach. Z pasją broni Heliumitów i ich stylu życia. Dejah jest regentką w Królewskiej Akademii Nauk, została wyszkolona, by rządzić i walczyć. Jest o krok od odkrycia, które może na stałe zmienić układ sił między jej rodzinnym Helium i jego wrogiem – Zodangą. Ale czasu jest coraz mniej i Dejah musi przekonać Johna Cartera, by włączył się do walki w obronie Helium.
Tardos Mors (Ciarán Hinds): Helium jest zgubione. Moi ludzie… zawiodłem ich wszystkich.
Tardos Mors jest Jeddakiem (królem) Helium i ojcem Dejah Thoris. Jest władcą surowym i pragmatycznym, który jest zmuszony do znalezienia sposobu ocalenia ukochanego Helium, nawet jeśli ma to złamać serce jemu i Dejah.
Kantos Kan (James Purefoy): Witajcie, ślicznotki!
Kantos Kan jest odwarem (kapitanem) sił powietrznych Helium, szaleńczo oddanym Tardosowi Morsowi i jego córce Dejah Thoris. Inteligentny, przystojny i odważny Kantos będzie ze wszystkich sił walczył w obronie Helium i zrobi wszystko, by chronić rodzinę królewską.
Zodanganie
Podobni do ludzi. Ich skórę pokrywają czerwone tatuaże. Wojowniczy, skłonni do manipulacji i wykorzystywania innych. Zawsze w ruchu. Rasa drapieżników. Ich znakiem jest czerwona flaga, która symbolizuje ich agresywną i destruktywną naturę.
Sab Than (Dominic West): Śmierć Helium!
Sab Than jest Jeddakiem (królem) Zodangan. Jest impulsywny, arogancki i agresywny. Promuje wojnę i podboje jako styl życia Zodangan. Z zabójczo wyrachowanym wdziękiem Sab jest gotów podpisać kontrakt z diabłem, by tylko zniszczyć Helium i zostać władcą całego Barsoom.
Thernowie
W religii Barsoom Thernowie są posłańcami bogini Issus. W rzeczywistości są rasą najbardziej rozwiniętych stworzeń na Barsoom, a motywy ich działań są zawsze egoistyczne.
Matai Shang (Mark Strong): To nie my doprowadziliśmy do zniszczenia świata, kapitanie Carter. My tylko tym zarządzamy. Żywimy się tym, jeśli pan tak woli.
Matai Shang jest Świętym Hekkadorem (królem) Thernów. Korzystający ze swojej zaawansowanej technologii, tajemniczy Thernowie przedstawiają siebie jako posłańców barsoomskiej bogini Issus, by wprowadzać w życie swoje własne plany.
Tharkowie
„Zielony lud” Barsoom. Prawie trzymetrowe prymitywne stworzenia żyjące w systemie plemiennym. Mają kły i czworo ramion. Dawniej rasa o wielkim znaczeniu, obecnie rozproszeni, prowadzący koczowniczy tryb życia. Ich wiara, że wygrywa najsilniejszy i najsprawniejszy, często prowadzi do zachowań agresywnych i wojowniczych.
Tars Tarkas (Willem Dafoe): Kiedy zobaczyłem cię spadającego z nieba, chciałem uwierzyć, że to znak, iż coś nowego pojawiło się w tym świecie.
Tars Tarkas jest niezłomnym, zielonym wojownikiem i Jeddakiem (królem) Tharków. Resztki szlachectwa płyną w jego krwi i są ostatnim elementem, który sprawia, że plemiona Tharków nie stają się dzikimi bestiami. Obdarzony cierpliwością i poczuciem humoru Tars zaprzyjaźnia się z ziemianinem Johnem Carterem i daje mu tharskie imię Dotar Sojat, które można przetłumaczyć jako „moja prawa ręka”.
Tal Hajus (Thomas Haden Church): Ogłaszam prawo wyzwania! Czyj miecz stanie po mojej stronie?
Tal Hajus nie pragnie niczego bardziej, niż zostania przywódcą Tharków i obalenia Tarsa Tarkasa. Jest brutalnym tharskim wojownikiem, który wierzy, że tylko silni mają prawo przetrwać.
Sola (Samantha Morton): Może bogini uzna, że jestem tego warta.
Sola jest troskliwą i opiekuńczą Tharką, co w ich okrutnym społeczeństwie czyni ją pariaską. Często jest na bakier z tharskim stylem życia, bo myśli sercem, a nie głową. Jest czarną owcą i otrzymuje zadanie służenia Johnowi Carterowi, kiedy ten zostaje przyjęty do plemienia.
Sarkoja (Polly Walker): Sola może sobie wziąć tego białego robala.
Sarkoja jest idealną Tharką, okrutną, zimną i wyrachowaną. Jak Tal Hajus wierzy, że przetrwać powinni tylko najsilniejsi, a ona już długo walczyła o przetrwanie. Przy każdej okazji wyżywa się na Soli, bo nie ma cierpliwości dla jej humanizmu, który uważa za słabość.
Woola: Woola odnajdzie cię w każdym zakątku Barsoom – Sola do Johna Cartera
Woola to calot, wielki pies podobny do jaszczura, który uznaje Johna Cartera za swojego pana. Caloty są niewiarygodnie szybkie na swoich dziesięciu łapach i mają szczękę pełną ostrych zębów. Woola jest zabójczo nadopiekuńczy w stosunku do Johna Cartera, bo ten był pierwszą osobą, która stanęła w jego obronie.
Co jeszcze warto wiedzieć?
– „John Carter” powstał na podstawie pierwszej powieści Edgara Rice’a Burroughsa „Księżniczka Marsa”. Burroughs urodził się w Chicago, a jego najsłynniejszą serią książkową były opowieści o Tarzanie, jednej z najbardziej znanych i rozpoznawalnych postaci literackich w historii.
– Od 1935 roku różni filmowcy próbowali przenieść „Księżniczkę Marsa” na duży ekran. Planowano wówczas wyprodukować film animowany w reżyserii Boba Clampetta (który reżyserował wiele kreskówek o Króliku Bugsie). Gdyby został zrealizowany, byłby pierwszym amerykańskim pełnometrażowym filmem animowanym. Disnejowska „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” miała premierę dopiero w 1937 roku.
– Współautorem scenariusza (wraz z Andrew Stantonem i Markiem Andrewsem) jest Michael Chabon, laureat nagrody Pulitzera za „The Amazing Adventures of Kavalier and Clay”. Jego dwie wcześniejsze powieści, „Cudowni chłopcy” i „The Mysteries of Pittsburgh”, zostały zekranizowane odpowiednio w 2000 i 2008 roku.
– Kiedy trójka scenarzystów spotkała się podczas pracy nad scenariuszem „Johna Cartera”, okazało się, że coś ich łączy: wszyscy nadal przechowują rysunki bohaterów serii, które kreślili w dzieciństwie.
– 5 czerwca 2010 roku, podczas zdjęć w plenerach stanu Utah, ekipa filmowa znalazła ogromną kość wystającą z ziemi. Okazało się, że jest to kość udowa lub łopatka zauropoda, dinozaura, który mógł osiągnąć nawet do 20 metrów długości. Obecnie trwają w tym miejscu wykopaliska archeologiczne, mające na celu odnalezienie resztek szkieletu.
– Podczas pracy na pustyni w okolicach Hanksville, w stanie Utah, ekipa zmagała się z upałami osiągającymi 50°C. Wypijała wtedy 1360 litrów wody dziennie.
– Jezioro Powella, które w filmie grało rzekę Iss, ma ponad 290 kilometrów długości, a jego linia brzegowa liczy ponad 3200 kilometrów, czyli więcej, niż całe zachodnie wybrzeże USA.
– Do scen bitewnych między Zodanganami i Heliumitami tysiącu statystów zafundowano profesjonalną opaleniznę, by ich skóra była o kilka tonów ciemniejsza niż przeciętna sztuczna opalenizna marki St. Tropez.
– Starożytne barsoomskie pismo wyrzeźbione na ścianach świątyń w „Johnie Carterze” jest wzorowane na autentycznych śladach znalezionych na powierzchni Marsa.
– W powieściach Burroughsa jest tylko kilka słów w języku Tharków. Twórcy filmu zatrudnili lingwistów, którzy na podstawie materiałów źródłowych stworzyli cały nowy język.
– Aktorzy grający ponad dwu i pół metrowe postaci Tharków musieli się nauczyć chodzić na szczudłach, by w scenach z Johnem Carterem zachowany był odpowiedni kierunek patrzenia.
– Do ozdobienia sukni ślubnej księżniczki Dejah, a także trenu i diademu, zużyto 120 tysięcy kryształków Swarovskiego. Każdy przymocowano ręcznie.
– Koordynator scen kaskaderskich Tom Struthers był zachwycony współpracą z Taylorem Kitschem, który osobiście wykonał 98% scen kaskaderskich. Między innymi dwudziestosześciometrowy skok, kiedy Carter uczył się poruszać w atmosferze Barsoom, dwudziestometrowy skok na arenie, kiedy walczył z wielkimi białymi małpami oraz siedemdziesięciosześciometrową serię skoków w plenerach.
– Mayes C. Rubeo musiała zaprojektować do tego filmu około 1800 kostiumów.
– Do uszycia jednej tylko srebrnej szaty Matai Shanga użyto 350 metrów materiału. Była ona szyta ręcznie przez 250 „osobogodzin”.
O aktorach
Taylor Kitsch (John Carter)
Urodził się 8 kwietnia 1981 roku w Kanadzie. Popularność zawdzięcza serialowi NBC „Friday Night Lights” (2006–2011). Na dużym ekranie zadebiutował rolą w filmie „Gospel Hill” (2008), w którym zagrał u boku Julii Stiles, Danny’ego Glovera, Angeli Bassett i Samuela L. Jacksona. Wystąpił w takich filmach, jak „Klub Bang Bang” (2010), „Węże w samolocie” (2006) oraz jako Gambit w „X-Men Geneza. Wolverine” (2009).
Lynn Collins (Dejah Thoris)
Urodziła się (1977) i wychowała w Teksasie. Do Nowego Jorku przeniosła się, by studiować aktorstwo w prestiżowej Julliard School. Po jej ukończeniu zaczęła występować w teatrach na Broadwayu. Pojawiła się w takich filmach, jak „Kupiec wenecki” (2004, jako Portia) u boku Ala Pacino, czy „Numer 23” (2007) z Jimem Carreyem. Z Taylorem Kitschem spotkała się już na planie „X-Men Geneza. Wolverine” (2009). Telewidzowie mogą pamiętać ją z roli kochającej wampiry kelnerki Dawn Green w serialu „Czysta krew” (2008).
Willem Dafoe (Tars Tarkas)
Urodzony w 1955 roku w Appleton, Wisconsin, USA. W 1979 roku dostał małą rólkę w filmie Michaela Cimino „Wrota niebios”, po czym natychmiast ją stracił. Jego debiut w filmie fabularnym nastąpił jednak niedługo później. Zagrał jedną z głównych ról w filmie Kathryn Bigelow „The Loveless” (1982). Od tego czasu wystąpił w ponad 60 filmach, zarówno w Hollywood („Spider-Man”, 2002, „Angielski pacjent”, 1996, „Gdzie jest Nemo”, 2003 – tylko głos, „Pewnego razu w Meksyku. Desperado 2, 2003”, „Stan zagrożenia”, 1994, „Missisipi w ogniu”, 1988), jak i w produkcjach niezależnych („Basquiat”, 1996, „American Psycho”, 2000) czy międzynarodowych („Manderlay” Larsa von Triera, 2005, „Boże skrawki” Yurka Bogajewicza, 2001 czy „Tak daleko, tak blisko” Wima Wendersa, 1993). Wielką popularność przyniosła mu rola sierżanta Eliasa w „Plutonie” (1986) Olivera Stone’a, za którą otrzymał nominację do Oscara za najlepszą kreację drugoplanową. Kolejną nominację do nagrody Akademii, w tej samej kategorii, otrzymał za występ w „Cieniu wampira” (2000). Zwykle wybiera projekty tak, by role były jak najbardziej różnorodne i by pracować z najwybitniejszymi reżyserami. Współpracował między innymi z Wesem Andersonem („Podwodne życie ze Stevem Zissou”, 2004), Martinem Scorsese („Aviator”, 2004, „Ostatnie kuszenie Chrystusa”, 1988), Davidem Cronenbergiem („eXistenZ”, 1999), Davidem Lynchem („Dzikość serca”, 1990) czy Oliverem Stonem („Urodzony 4 lipca”, 1989 i wspomniany wcześniej „Pluton”).
Samantha Morton (Sola)
Urodzona w 1977 w Nottingham (Wielka Brytania). Pierwszą nominację do Oscara i Złotego Globu uzyskała w 1999 roku za niemą rolę Hattie w filmie Woody’ego Allena „Słodki drań”. Potem były znakomite role w „Morvern Callar” i „Raporcie mniejszości” (oba filmy: 2002). W tym samym roku zagrała Sarę w filmie Jima Sheridana „Nasza Ameryka”, która to rola przyniosła jej drugą nominację do Nagrody Akademii.
Thomas Haden Church (Tal Hajus)
Urodził się w 1960 r. w Kalifornii (USA). Zdobył uznanie krytyków i nominację do Oscara dzięki roli w filmie Alexandra Payne’a „Bezdroża” (2004). Telewidzowie już wcześniej znali go z roli tępego mechanika w serialu „Skrzydła” (1990–1997). W 2007 roku zdobył nagrodę Emmy oraz był nominowany do Złotego Globu i nagrody Gildii Aktorów za rolę w miniserialu „Przerwany szlak”.
O reżyserze – Andrew Stanton
Urodził się 3 grudnia 1965 r. w Rockport, Massachusets. Studiował animację w California Institute of Art. W latach 80. pracował jako animator w Kroyer Films. Zdobył uznanie Johna Lassetera, co zaowocowało odpowiedzialnymi funkcjami przy niemal wszystkich produkcjach Pixara. Był współautorem scenariusza oraz współreżyserem filmu „Gdzie jest Nemo” (2003), który oparł po części na swych własnych doświadczeniach dotyczących relacji z nadopiekuńczym ojcem. Scenariusz ten przyniósł mu nominację do Oscara, a film został nagrodzony statuetką dla najlepszego pełnometrażowego filmu animowanego. Stanton wyreżyserował i był współautorem scenariusza filmu „Wall-E” (2008), nagrodzonego Oscarem (ponownie dla najlepszego pełnometrażowego filmu animowanego) i Złotym Globem. Został także raz jeszcze nominowany do nagrody Akademii za najlepszy scenariusz oryginalny. Stanton był również scenarzystą i/lub producentem wykonawczym innych produkcji wytwórni Pixar, a potem Disney/Pixar: „Toy Story” (1995), „Dawno temu w trawie” (1998, również współreżyser), „Toy Story 2” (1999), „Potwory i spółka” (2001), „Odlot” (2009). Mieszka w Mill Valley.
Felieton Jakuba Ćwieka Księżniczka Marsa i królowie podwórka.
Recenzję filmu przeczytasz TUTAJ.
Tytuł oryginału: John Carter
Reżyseria: Andrew Stanton
Scenariusz: Mark Andrews, Andrew Stanton
Rok produkcji: 2012
Premiera kinowa: 9 marca 2012
Gatunek: akcji, familijny, fantasy, przygodowy, s-f
Kraj produkcji: USA
Przedział wiekowy: od 12 lat
Na podstawie: Księżniczka z Marsa (powieść) Edgar Rice Burroughs