Poza tym dla złodzieja ważna jest jeszcze jedna cecha – skromność. Oszust, przynajmniej ten roztropny, nie chwali się pierwszej napotkanej osobie, że ukradł królewski sygnet; wie bowiem, że zbytnie zwracanie na siebie uwagi może okazać się ryzykowne.

Gen, główny bohater powieści autorstwa Megan Whalen Turner pod tytułem Złodziej, reprezentuje prawie wszystkie z wyżej wymienionych cech. Brakuje mu tylko wspomnianej skromności. Za sprawą zbytniej gadatliwości i umiłowania chełpienia się swymi dokonaniami, bohater trafia do królewskiego więzienia, gdzie niewątpliwie spędziłby resztę życia, gdyby nie pewien zbieg okoliczności. Nadworny mag władcy Sounisu musi znaleźć i ukraść pewien wartościowy przedmiot – magiczny kamień zwany Darem Hamiatesa. Dzięki niemu król Sounisu będzie mógł podbić sąsiednią krainę, Eddis. Mag stawia Genowi ultimatum: albo złodziej pomoże mu wykraść cenną rzecz, albo już nigdy nie wyjdzie z więzienia. Bohater nie zastanawia się długo i wraz z czarodziejem, dwójką jego uczniów – Sofosem i Ambiadesem – oraz wojownikiem Polem wyrusza w podróż w nieznane.  

Głównym motywem, wokół którego toczy się cała akcja powieści, jest właśnie podróż. Nie jest to jednak tylko wyprawa w dosłownym tego słowa znaczeniu. Gen odbywa również metaforyczną podróż – w głąb samego siebie. Czytelnik zostaje wciągnięty w świat złodzieja dzięki sposobowi prowadzenia narracji: pierwszoosobowej, pisanej z perspektywy Gena. Do tego dochodzą bardzo rozbudowane, kwieciste opisy zarówno scenerii, jak i przeżyć wewnętrznych bohatera. Partie dialogowe stanowią tutaj tło.

Akcja rozwija się bardzo wolno – przez prawie dwieście stronic nie dzieje się nic ciekawego. Dopiero pod sam koniec powieści wydarzenia nabierają tempa. Takie prowadzenie akcji ma jedną istotną wadę: jeżeli ktoś nie jest miłośnikiem rozległych opisów i powolnego budowania napięcia, może nie dotrwać do końca książki.  

Bardzo ciekawym zabiegiem jest zbudowanie przez autorkę nowej mitologii. Wprawdzie czuć w niej wpływ wierzeń greckich i rzymskich, jednak już za sam pomysł przedstawienia kreacji świata należy się ogromne uznanie. Głównymi bóstwami w uniwersum Złodzieja są Ziemia i Niebo, od których to pochodzi wszelkie stworzenie. W powieści znajdziemy też historię powstania człowieka, kłótni bogów oraz inne opowieści.   

Złodzieja  czytało mi się szybko i przyjemnie. Mimo długich rozdziałów, małej ilości dialogów oraz rozbudowanej partii opisowej powieść okazuje się wciągająca i łatwa w odbiorze. Nawet kilka błędów interpunkcyjnych, powtórzenia oraz brak wcięć akapitowych w paru miejscach nie mają większego wpływu na jakość lektury.

Okładka książki, poza małym złotym zdobieniem wokół tytułu, nie jest ekstrawagancka. Widzimy na niej spoczywający w czyichś dłoniach Dar Hamiatesa. Całość utrzymana jest w stonowanej kolorystyce. Wewnątrz powieści nie ma rysunków; jedynymi ozdobami są niewielkie grafiki przy każdym rozdziale.

Złodziej to powieść godna polecenia. Wprawdzie nie jest to książka, która porywa już od pierwszych stron, niemniej jednak zasługuje na chwilę uwagi. Autorka zabiera nas w magiczny świat, gdzie nie wszystko jest takie, jakim się wydaje na pierwszy rzut oka. Już choćby dla tego zaskoczenia warto przeczytać tę pozycję.

Autor: Megan Whalen Turner
Tytuł: Złodziej
Tytuł oryginału: The Thief
Tłumacz: Dominika Rycerz-Jakubiec
Wydawnictwo: Ars Machina
Tom cyklu: 1  
Data wydania: luty 2012
ISBN: 978-83-932319-7-3
Oprawa: miękka
Format: 130 x 195
Liczba stron: 304
Gatunek: fantastyka, fantasy