Każdy zwykły śmiertelnik wie, że matematyką mogą się fascynować nieliczni, wybrańcy bogów obdarzeni przez nich darem wyjątkowym, współcześni czarnoksiężnicy, bo przecież matematyka to po prostu czarna magia. Zawiłość działań matematycznych, ogromna wielość symboli, niepewność wyniku – to zmory nielubiących matematyki, tych, którzy jej nie cierpią od lat szkolnych. Rzadko – pewnie z braku czasu – mówi się o matematyce to, co chyba najbardziej interesujące, co sprawia, ze odsłania się ona jako jedna z najciekawszych dziedzin, jakimi kiedykolwiek człowiek się zajmował. Oczywiście, to wielka szkoda, bo z pewnością udałoby się matematykę odczarować.
Książka Anne Rooney opatrzona została z tyłu na okładce bardzo obiecującym streszczeniem zawartości: Od starożytnego rachowania do teorii chaosu i awangardowych liczb; Od abaku i liczydła do superkomputerów kwantowych; „Niemożliwe” kształty i przestrzenie n – wymiarowe; Algebra, analiza matematyczna, geometria, logika, statystyka, teoria gier; Fascynujące osobowości i najświatlejsze umysły. Odkrywcy nowych prawd w matematyce. Od Euklidesa do Russella. Prawda, że imponujące? I niech nikogo nie zniechęcą terminy i pojęcia, które są mu obce – znajdzie je w załączonym słowniku pojęć, a ich objaśnienie, wytłumaczenie przystępne nawet dla laika – wewnątrz książki.
Pierwszy rozdział traktuje o liczbach. Przyznaję, że nie spodziewałam się mnogości liczb, znaków graficznych je przedstawiających i wszelkich innych sposobów, w jakich ludzie od zarania dziejów starali się utrwalić liczby i w ten sposób móc ich używać praktycznie w każdej dziedzinie życia. Fascynująca jest historia liczb, powody, dla których zrezygnowano z liczb rzymskich na rzecz arabskich, których arabowie tak naprawdę nie wymyślili. Perypetie związane z zerem to prawie opowieść sensacyjna. Ogromnie wiele ciekawostek i faktów mało komu znanych. Początkowo liczba informacji przytłacza. Wchodzi się w bardzo gęsty las i zaczyna się czuć niepokój. Krótki fragment to niespodziewanie dużo wiedzy, którą chciałoby się zapamiętać, choć czuje się, że to trudne, jeśli w ogóle możliwe. Dodatkowo w ramkach umieszczone zostały fakty niezwiązane z ciągiem wywodu, ale równie ciekawe i ważne – słowem – dawka uderzeniowa wiedzy. Ewentualny popłoch czytelnika łagodzi z powodzeniem fakt, że ma w ręku książkę, może więc w każdej chwili wrócić do raz już przeczytanej informacji.
Równie interesujące są dzieje maszyn matematycznych. Wiążą się one z nazwiskami Pascala (pascalina) i Leibniza, de Colmara i Babbage’a. To oni tworzyli i udoskonalali maszyny, które dziś doskonale znamy – kalkulator i komputer. Jest również w tej historii kobiecy akcent – dowód na to, że kobieta, podobnie jak mężczyzna, jeśli tylko ma dobrego nauczyciela matematyki, potrafi mieć w tej dziedzinie więcej niż dobre osiągnięcia – Augusta Ada King (1815 – 1852), córka Byrona – jej instrukcje dotyczące obliczania liczb Bernoulliego na maszynie analitycznej są często nazywane pierwszym programem komputerowym, choć programu nigdy nie wykorzystano. Całości dopełniają przytoczone dowody matematyczne, historia i konsekwencje połączenia matematyki z logiką, a w tym – jak smakowity kąsek – anegdotka o laureacie olimpiady matematycznej w Rosji, który przyznał się na piśmie do tego, że nie ma pojęcia, czym jest linia prosta.
Książkę zdecydowanie warto polecić – tym, którzy nie boją się dużej dawki ciekawej wiedzy, tym, którzy kochają matematykę, ale także tym, którzy chcieliby zrozumieć, za co kochają ją inni.
Tytuł: Fascynująca matematyka
Autorka: Anne Rooney
Wydawca: Bellona
Numer wydania: I
Data premiery: 30 sierpnia 2011
Tłumaczenie: Ewa Wierzbicka
Oprawa: miękka
Liczba stron: 320
Wymiary: 235 x 165
Gatunek: popularnonaukowa