Chcecie zobaczyć symfonię grozy? Możecie oczekiwać czegoś więcej!

 Powyższy cytat pochodzi z czasopisma Bühne und Film z 1921 roku – z artykułu poświęconego prapremierze filmu Friedricha Murnaua Nosferatu – symfonia grozy. Obraz ten był pierwszą adaptacją książki Brama Stokera Dracula. Kiedy w 1879 roku Irlandczyk wydawał swoją powieść, której tytułowym bohaterem był przerażający transylwański hrabia-wampir, z pewnością nie przypuszczał, jak szerokim echem odbije się jej treść w XX i XXI wieku… Pisarz rzekomo wpadł na koncepcję swej opowieści pod wpływem pewnego snu – zaś miano swej postaci zaczerpnął z dokumentów historycznych poświęconych życiu hospodara wołoskiego z dynastii Basarabów, Vlada Draculi.

Ponad sto lat po wydaniu wspomnianej powieści władca Wołoszczyzny wciąż kojarzony jest z nieśmiertelnym, spragnionym ludzkiej krwi monstrum. Obecnie jest to jedna z bardziej znanych istot pojawiających się w tekstach kultury – od filmu przez literaturę, muzykę, komiks i wreszcie gry komputerowe. Nie sposób już zliczyć, ile różnorodnych wampirów noszących to miano pojawiło się na przestrzeni dziesięcioleci. Czy jednak w tym natłoku kreacji nie gubi się wiedza na temat pewnego niezwykłego mężczyzny, od którego to wszystko się zaczęło? Od człowieka, którego przydomek noszą groźne, krwiożercze bestie, jakie oglądamy na ekranach kin? Przecież Vlad Palownik, zwany Draculą, żył naprawdę – a jego losy, naznaczone krwią i tajemnicą, są równie niezwykłe, jak jego nadnaturalnych, kulturowych „potomków”. W tym roku na polskim rynku wydawniczym pojawiła się książka opisująca – w sposób sfabularyzowany – jego niezwykłe dzieje;  jej autorem jest Dariusz Domagalski.

Pisarz ten od dawna pasjonuje się historią, zwłaszcza  średniowiecza i starożytności. Owocem tej fascynacji był do tej pory cykl powieściowy opisujący wojnę z Zakonem Krzyżackim. Tym razem Domagalski postanowił przybliżyć czytelnikom żywot hospodara wołoskiego, którego żywot i przydomek tak bardzo poruszyły wyobraźnię Brama Stokera. Nie bez powodu recenzję tę otwiera cytat z tekstu poświęconego adaptacji jego słynnej powieści – już na wstępie chciałabym bowiem zaznaczyć, że polskiemu autorowi udała się bardzo trudna sztuka: nie tylko „odkurzył” trochę już zapomnianą postać srogiego hospodara, ale i udowodnił, że wydarzenia historyczne mogą być równie atrakcyjne i poruszające, jak nawet najbardziej fantastyczne fabuły. Podczas lektury może nam towarzyszyć prawdziwa groza, niedowierzanie, a nawet obrzydzenie – a z każdą kolejną stroną nasze zainteresowanie będzie wzrastać. Co więcej, oprócz „symfonii grozy” powieść zdecydowanie zawiera w sobie „coś więcej”.

Vlad Palownik urodził się w 1431 roku w Siedmiogrodzie. Jego ojciec, Vlad Diabeł, był hospodarem wołoskim i członkiem Zakonu Smoka (od którego nazwy pochodzi jego przydomek) stworzonego do obrony świata chrześcijańskiego przed Imperium Osmańskim. Akcja powieści Domagalskiego rozpoczyna się w 1462 roku – jej tytułowy bohater już od kilku lat rządzi Wołoszczyzną, a jego metody z jednej strony przerażają okrucieństwem, a z drugiej wzbudzają szacunek skutecznością. Nie zamierza on  podporządkować się sułtanowi Imperium Osmańskiego, który snuje bezwzględne plany ekspansji nie tylko na jego kraj, ale i na całą Europę. Śmiałe poczynania Vlada wzbudzają zainteresowanie króla Węgier, Macieja Korwina – władca zastanawia się, czy ten niezwykły Wołoch może  sprostać zadaniu poprowadzenia krucjaty przeciwko Turkom: krucjaty, która wydaje się ostatnią deską ratunku w walce z Mehmedem II. Aby się tego dowiedzieć, wysyła w tajnej misji Janosa Lechoczky: wraz z oddziałem rycerzy z gwardii Czarnych Szeregów ma on udać się na dwór  księcia i sprawdzić, kim tak naprawdę jest Vlad Palownik, o którym krąży tyle przedziwnych historii – włącznie z tą, że hospodar nie jest człowiekiem, lecz okrutnym potworem, synem samego Szatana. Kapitan wyrusza więc w nieznane, nie przypuszczając nawet, z czym przyjdzie mu się zmierzyć.

Książkę Domagalskiego można analizować w kilku aspektach – najważniejsze z nich to oczywiście konstrukcja świata przedstawionego oraz umieszczonych w nim bohaterów. Trzeba przyznać, że ten pierwszy wykreowany jest z niezwykłą pieczołowitością i dbałością o szczegóły. Pisarz zadbał o wierność realiom oraz wydarzeniom historycznym – trud włożony w stworzenie spójnej wizji świata i wiarygodnych bohaterów widać w każdym akapicie, ba – wręcz w każdym słowie. Autor sprawnie wplata w narrację liczne pojęcia historyczne (znaczenie trudniejszych podane jest w przypisach), jednak czyni to w taki sposób, że nie wywołują one w czytelniku wrażenia, iż ma do czynienia z fabularyzowanym podręcznikiem do historii. Dzieje się wręcz przeciwnie: to właśnie one tworzą niezwykły klimat powieści i pozwalają odbiorcy dogłębnie wniknąć w atmosferę tamtej epoki. Domagalski zadbał o każdy szczegół: od przebiegu opisywanych bitew, aż po elementy wyposażenia poszczególnych wojsk. Obficie czerpał ze  znanych historykom faktów na temat życia wołoskiego władcy, przy czym należy zaznaczyć, że wykorzystał je w sposób jak najbardziej twórczy, a nie jedynie odtwórczy, i skonstruował wciągającą, momentami wręcz sensacyjną fabułę. Nie wrzucił przy tym bezmyślnie do kotła wszystkich legend i mitów, jakie krążą o Draculi – wyraźnie widać, że w swojej pracy opierał się na wiarygodnych źródłach: jego Vlad Țepeș to nie byle jaka sklejka wszystkich stereotypowych wyobrażeń funkcjonujących w obiegu kultury popularnej, ale wyrazista, intrygująca postać z krwi i kości. Ciekawie opisany jest zresztą nie tylko tytułowy bohater – Janos Lechoczky, którego oczami patrzymy na rozwój wydarzeń, wzbudza wiele sympatii, podobnie jak zaufani ludzie Palownika. Z kolei postacie z „obozu tureckiego”, w tym sułtan i Radu Piękny, nie są jedynie konstruktami stereotypowych „tych złych”, lecz zbiorem ludzi wyposażonych w indywidualne cechy, mających własne motywacje, często ukryte i ujawniające się znienacka przy zwrotach akcji. Jako powieść historyczna recenzowany tekst jest wręcz wzorowy. W pełni usatysfakcjonuje zarówno osoby szukające w nim prawdy historycznej, niezwykłych faktów i realiów tamtej epoki, jak i te, które spragnione są mrożących krew w żyłach opowieści o tajemniczym Wołochu, który… no właśnie: był czy nie był wampirem, demonem w ludzkiej skórze? Na to pytanie będziecie musieli odpowiedzieć sobie sami – podczas lektury.

Jak już wspominałam, fabuła jest wciągająca, skonstruowana bardzo sprawnie – aż do samego, bardzo poruszającego, zakończenia. Domagalski prowadzi czytelników poprzez pola bitew, mroczne, kryjące wiele tajemnic puszcze Wołoszczyzny, sale zamku Palownika i pola czerwone od krwi jeńców wbitych na pal. Wszystkie te miejsca opisuje niezwykle barwnie i obrazowo: skutek tego jest taki, że niektóre sceny tortur i kaźni mogą wzbudzić w co wrażliwszych odbiorcach lęk, a może nawet odrazę. Jest to wbrew pozorom komplement – kiedy tematem powieści jest taka postać jak Dracula, owijanie czegokolwiek w bawełnę byłoby zwyczajnie karygodne: autorowi zaś udało się wycisnąć z życiorysu tego władcy dokładnie tyle smakowitej krw… to znaczy, tyle soków, ile trzeba. Myliliby się jednak ci, którzy szukaliby w powieści taniej sensacji czy wulgarnej oraz niepotrzebnej eskalacji przemocy: narracja bywa brutalna, jednakże cały czas mamy do czynienia ze świetną powieścią historyczną, a nie podrzędną literaturą klasy B czy slasherem.  

Podsumowując: najnowsza powieść Domagalskiego to lektura obowiązkowa zarówno dla miłośników literatury historycznej, jak i dla osób pragnących bliżej poznać tego, który od dziesiątków lat inspirował artystów przeróżnych dziedzin. Idealna pozycja na długie, ciemne jesienne i zimowe wieczory, podczas których wiatr ponuro zawodzi za oknem, a światło bardzo szybko ustępuje ciemności. Radzę tylko, by w trakcie czytania mieć na podorędziu kołek i choć odrobinę czosnku: kto wie, jak to naprawdę było z tym Draculą…

Fragment książki możecie przeczytać TUTAJ.

Autor: Dariusz Domagalski
Tytuł: Vlad Dracula
Wydawnictwo: Bellona, Runa
Data wydania: 26 października 2011
Okładka: miękka
Ilustracja na okładce: Stephen Youll
ISBN: 978-83-11-12178-2
Liczba stron: 352
Format: 125×195 mm
Cena: 35 zł