NikitaZapraszamy do lektury recenzji odcinków serialu Nikita. Recenzuje Anna Grzymkowska

Za polskimi widzami już 4. odcinek rozkręcającego się serialu „Nikita”, w którym poznaliśmy jej przeszłość z okresu pierwszej misji dla Sekcji, a tymczasem wokół Alex pojawiły się podejrzenia, że może zdradzać tajne informacje.

Jak wiemy, Nikita jest szpiegiem i zabójcą, który żyje pod przykrywką stworzoną przez organizację zwaną „Sekcja”. Ale jest również pierwszym rekrutem, któremu udało się uciec z organizacji i zamiast poukładać sobie życie w ukryciu, postanawia zemścić się na ludziach, którzy zmuszali ją do zabijania. Retrospekcje z dawnych lat przywołują negatywne emocje, smutek i żal. Nikita postanawia zmierzyć się z przeszłością.

Tym razem bohaterka ujawnia nam swoją drugą stronę, przerażonej i pełnej obaw rekrutki, która w pierwszej misji ma zabić wpływowego ojca i męża, który wyzyskuje biednych ludzi. Sumienie nie pozwala jej zapomnieć o tej sprawie, dlatego po latach wraca do niej, by oczyścić się i zapomnieć. Nie spodziewa się jednak takiego zwrotu akcji. Victor, którego wysadziła w powietrze, żyje, a całe zdarzenie było upozorowane. Okazuje się, że Sekcja nie była do końca szczera ze swoimi rekrutami i wystawiała ich cały czas na próbę. W związku z tym Nikita jako samozwańczy stróż prawa wystawia Victora policji.

Zaskoczyła mnie przewidywalność bohaterki. Skąd wiedziała, że Victor będzie chciał ją pocałować? Czyżby była aż nadto przebiegła, a może nie wiemy o niej jeszcze wszystkiego? Ta scena sama w sobie była trochę naciągana, ale do reszty nie mam jakoś zastrzeżeń.

Nikita ponownie spotyka Michaela, któremu zdradza całą upozorowaną historię. Daje mu to do myślenia, ale jako wierny członek Sekcji nic nie może zrobić. Nie postawi się przecież Percy’emu, który jest twardym szefem organizacji, a ponadto uratował mu życie.

Po raz kolejny widzimy Michaela w roli obrońcy, ratującego Nikitę z opresji. Najwyraźniej zmaga się z wielkim uczuciem do kobiety, którą ma rozkaz zabić. Zdaje się, że kiedyś łączyło ich coś więcej, niż tylko wspólna praca. Już kilkakrotnie mieli szansę skończyć ze sobą, ale on jak i ona tego nie zrobili. Obydwoje mają słabość do siebie, co działa oczywiście na korzyść Nikity.

Natomiast na jej niekorzyść są podejrzenia Amandy co do Alex. Młodsza współpracowniczka Nikity przy jednym z zadań ujawnia swoją słabość, co daje niektórym do myślenia. Amanda sprawdza Alex i pomimo że tej udaje się przejść pomyślnie zadanie, które ta dla niej przygotowała, wątpliwości i przeczucia Amandy nie zostają do końca rozwiane.

Alex jest dobrze wyszkolona, świetnie walczy i dobrze radzi sobie w Sekcji. Jej postać pasuje do odgrywanej roli, w której zresztą coraz lepiej sobie radzi. Jest twarda i wie, jaki jest cel. Jedyne co może budzić obawy, to fakt, że przypomina trochę Nikitę.

Czwarty odcinek oglądało się dobrze, a cała historia tytułowej bohaterki wciąga coraz bardziej. Każda kolejna część zdradza więcej intrygujących szczegółów, przez co jest po prostu ciekawiej. Tym razem twórcy sięgnęli również po chwile refleksji, które wywołały u widza większe emocje. Nikita pokazała swoją drugą twarz, przez co jej walka z wrogiem jest o wiele bardziej przekonująca i autentyczna. No i przede wszystkim coraz mocniej trzymamy za nią kciuki, by osiągnęła zamierzony cel.

Sceny walk były jak zawsze dynamiczne i dobrze wkomponowane w cały obraz produkcji. Co ważne, jest ich umiarkowana ilość, dzięki czemu serial nie jest polem bitwy, na którym tylko widzimy krew i śmierć. Ponadto miło się ogląda, gdy taka kobieta jak Nikita walczy z przeciwnikiem. Silna, piękna i po prostu niezwyciężona.

Ocena: 7/10

 

14165_rot
Kolejne przygody Nikity już za nami. Walka nieugiętej bohaterki z Sekcją nadal trwa. Tym razem agentka przeszkadza przywódcy Sekcji w zdobyciu czarnej skrzynki, natomiast Thom nakrywa Alex na szpiegowaniu.

Po raz kolejny Nikita nie zawiodła swoich fanów. Sama postać jak i serial rozwijają się i oferują wyśmienitą dawkę kina akcji, w którym motywem przewodnim jest walka dobra ze złem. Jak na razie gra jest wyrównana, ale każde nowe wyzwanie Nikity prowadzi do zwycięstwa dobra. Ażeby wygrać całą wojnę, musi skrupulatnie wygrywać bitwę po bitwie i jak widać świetnie jej idzie.

W tej odsłonie duża uwaga skupiona była na egocentrycznym Percym, który jak się okazuje ma swoje słodkie tajemnice. Podczas jednej z ważnych operacji postanawia nagle wyjechać do Montrealu, gdzie ma się spotkać z tajnym członkiem Sekcji o pseudonimie „Owen”. Agent ma czarną skrzynkę, która stanowi bardzo ważny dowód przeciwko Sekcji, dlatego Percy pragnie ją odzyskać. Jak zawsze jego plany krzyżuje Nikita, która pojawia się jak cień tam, gdzie coś się dzieje.

Cała ta sytuacja wzbudza podejrzenia Michaela, który wkrada się do gabinetu swojego szefa, aby prześwietlić, jaki jest cel jego nagłego wyjazdu. W tym samym czasie jest tam Alex, która po raz kolejny sprawdziła się jako idealny szpieg. Niestety tym razem powinęła jej się noga. Ale bez obaw. Nakrył ją Thom, który najwyraźniej czuje coś więcej, niż tylko koleżeństwo do nowej rekrutki. Jak wiadomo, w tym fachu nie można pozwolić sobie na uczucia czy chwile słabości, ale Alex dobrze o tym wie, w końcu jest uczennicą mistrzyni. Na szczęście udaje jej się całą sprawę zatuszować i nikt nic nie podejrzewa. Jednak jej działania wywołują coraz więcej emocji i za każdym razem mam wrażenie, że zaraz wspaniała wtyczka Nikity zostanie zdemaskowana. Oby nie stało się tak w najbliższym czasie.

Kolejny odcinek ujawnił czarny charakterek Percy’ego. Już wcześniej nie był do końca szczery ze swoimi współpracownikami, ale tym razem naprawdę dał wielu z nich do myślenia. Mogliśmy zobaczyć również jego bezwzględność wobec Owena, kiedy próbował wyciągnąć od niego informacje na temat czarnej skrzynki. Bez wątpienia jest czarną owcą w całym stadzie, a za zdobycie upragnionego celu poświęciłby życie każdego.

Sama Nikita chyba niczym tym razem nas nie zaskoczyła, wiemy już jak jest sprytna, przebiegła i jak wspaniale potrafi manipulować ludźmi. Świetnie jest to ujęte podczas rozmowy telefonicznej, kiedy próbuje zdobyć informacje na temat telefonu Owena. I tym razem pokazała, jak wspaniale potrafi operować ciosami, a zarazem udowodniła, że nie działa na oślep. Każdy jeden ruch jest przemyślany, a każde działanie musi przynieść zamierzony skutek. I tak też było podczas walki na pokładzie statku, kiedy miała na celowniku Percy’ego. Oczywiście zabicie go nie miałoby większego sensu dla samej produkcji i z tym na pewno trzeba poczekać, ale ta sytuacja wskazuje na to, że bohaterka nie działa pochopnie. Jeden minus to widoczne gołym okiem niedopracowanie tejże właśnie sceny, co obniża trochę poziom produkcji, ale nie czepiajmy się szczegółów.

W piątym odcinku widz zobaczył kilka krwawych scen walki, brutalne pobicie i śmierć, jednak produkcja nie tętni tylko takim przekazem. Pomimo bijatyk, szybkich akcji i strzelaniny jest też miejsce na uczucia, żal i refleksje. Przykro tylko, że giną niewinne osoby, ale zapewne ma to swój głębszy sens.

Były emocje i nie zabrakło napięcia, chwilami pojawiło się kilka przewidywalnych momentów, ale serial jak zawsze oglądało się dobrze. Ciekawe tylko, jak zostanie rozwiązana sprawa czarnej skrzynki i czy Nikita wykorzysta jej zawartość przeciwko Sekcji…

Ocena: 7/10

14154_rot

Wiele się wydarzyło w najnowszym, szóstym już odcinku serialu emitowanym na antenie AXN – „Nikita”. Bohaterka dowiaduje się, kto zabił jej narzeczonego, Daniela, Alex ucieka z Sekcji, czarna skrzynka znika, a Michael zostaje poddany testowi. Czy go zdał?

Najwyraźniej Percy nie był do końca zadowolony z Michaela, gdy ten pokazał zaniepokojenie podczas testowania rekrutów. Michael, jako prawa ręka Percy’ego, wydaje się być zimny i oschły, jednak z drugiej strony pojawia się czasem jako ten dobry, który martwi się o nich i nie chce, by stała im się krzywda. Kiedy Alex zostaje poddana jednemu z najcięższych do tej pory testów, Michael widocznie się o nią martwi. Nie wie jeszcze, że ten test również dotyczy niego. Okazuje zdenerwowanie i lęk o Alex, niestety reszta Sekcji naciska na nią do granic wytrzymałości. W rezultacie rekrutce udaje się uciec. Niestety taki plan miała podstępna organizacja, która na podstawie oświadczeń Amandy nie do końca jej ufa. Michael natomiast ewidentnie widzi w niej duży potencjał, co może być dla niego zgubne, gdyż zaczyna powoli tracić zaufanie swojego przywódcy. Za dużo też mówi o Nikicie, co wzbudza podejrzenia Percy’ego. Ten z kolei zaczyna coraz bardziej przyglądać się Alex.

Okazuje się, że Sekcja jest coraz bardziej przebiegła. Wykorzystuje swoich rekrutów do niebezpiecznych testów, sięga po najbardziej drastyczne metody, przy tym nie ma żadnych skrupułów w swoim działaniu. Co gorsza, wystawia swoich najbliższych współpracowników na próbę. Być może to strach przed zdradą, a może po prostu brak zaufania Percy’ego, który usilnie dąży po trupach do celu? Cała ta sytuacja nie wpływa dobrze na plany Nikity, gdyż taki nacisk na Alex może spowodować wpadkę. Tym razem prawie tak się stało, ale najprawdopodobniej wszystko wróciło do normy.

Ten odcinek był kontynuacją poprzedniego, w którym to pojawił się motyw czarnej skrzynki. Bojowa Nikita niestety traci szansę na jej odzyskanie. Sekretna skrzynka to twardy dysk z mrocznymi tajemnicami rządu, które mogą jej pomóc w zniszczeniu Sekcji. Nieświadomie popełniła błąd. Zaufała Owenowi, który zdradził jej, że był wewnętrznym agentem Sekcji i likwidował najbliższych członków należących do organizacji, w tym Daniela, narzeczonego Nikity. Sam Owen, który chce pomścić Emily, może sobie nie poradzić z wrogiem, bowiem jest porywczy i brakuje mu strategii, którą za to świetnie opracowała Nikita. Inteligentna i bystra bohaterka wie, że nie można działać pochopnie i już nie raz dała tego dowód. Niestety, Owen uciekł z jej tajnej bazy podczas jej nieobecności, aby na własną rękę rozprawić się z Sekcją.

Szósty odcinek był nasycony retrospekcjami z przeszłości. Dowiadujemy się, że Nikita uratowała życie Alex, gdy ta miała 13 lat. Nikita po raz kolejny wspomina też o swojej miłości, której stratę bardzo przeżywa. Sięga pamięcią wstecz do pierwszych chwil współpracy z młodą partnerką, której Sekcja zabiła najbliższych. Stąd taka determinacja, siła i chęć walki Alex z wrogiem.

Najnowszy odcinek produkcji wciągnął widza od pierwszej sceny. Szybka akcja i dynamika wbiła w fotel i nie pozwoliła się oderwać nawet na moment. Potem było już spokojniej i przyszedł czas na wspomnienia, których obraz podkreśliła świetnie dopasowana muzyka. Szósta „Nikita” była ciekawa, pełna wrażeń, emocji i napięcia. Zawrotne tempo akcji, które z odcinka na odcinek napędza produkcję. Cała historia coraz bardziej intryguje i już by chciało się wiedzieć, co wydarzy się dalej. Fabuła zaskakuje, a tym razem była z pewnością bardzo rozwinięta.

Czy w dalszej części Nikicie uda się odnaleźć Owena, który summa summarum jest po jej stronie? I co stanie się z Alex, która przecież wydała się podczas testu, że istnieje organizacja zwana Sekcją. Przekonamy się o tym już wkrótce.

Ocena: 8/10

14034_rot

Za nami kolejna porcja przygód zabójczej Nikity. Tym razem pomaga ona najsłabszej rekrutce w ucieczce z Sekcji. Natomiast w samej Sekcji zapanował bunt! Czy uda się go opanować?

Zaskakujący bieg wydarzeń miał miejsce w siódmym już odcinku serialu emitowanego przez stację AXN pt. „Nikita”. Tym razem bohaterka ratuje przed wybuchem najsłabszą rekrutkę Sekcji, Sarę, która została wysłana na swoją pierwszą misję. Okazuje się, że Sekcja nie szczędzi słabych ogniw organizacji i wysyła je na misje samobójcze, z których już nie wracają. Zanim Sara zrozumie, że Sekcja chciała ją usunąć, mija jeszcze chwila, podczas której Nikita przekonuje ją do czego tajna organizacja jest zdolna.

Alex jak zawsze sprytnie przekazuje informacje swojej partnerce o planach organizacji. Próbuje też ostrzec Sarę, ale ta ślepo zapatrzona w misje nie chce rozmawiać o zaplanowanej akcji. Okazuje się, że ma ku temu swoje osobiste powody.

W samej Sekcji dochodzi do strzelaniny. Robbie, jeden z rekrutów, który miał przejść swój ostatni test i stać się agentem, został strażnikiem. Marzący o zagranicznych wyjazdach, szybkich samochodach, broni i tajnych akcjach rekrut, nie potrafi pogodzić się z przydzieloną mu rolą. Buntuje się i zabija kilku strażników. Ostatecznie, przy pomocy Alex, zostaje powstrzymany i zabity. Ale to tylko pozory zachowane wśród rekrutów. Amanda ma już dla niego nową rolę w Sekcji.

Serial jak zwykle zaskoczył. Myślałam, że będzie kontynuacją poszukiwań zaginionej czarnej skrzynki, jednak twórcy zaproponowali zupełnie nowe wątki. Widocznie historia z Owenem musi jeszcze trochę poczekać. Sprytnie napisana fabuła, coraz bardziej frapuje i daje do myślenia. Wszystkie przedstawione sytuacje współgrają i pasują do siebie niczym układanka puzzli. Bohaterowie jak zawsze wzorowo wcielają się w swoje role, a ich rozwój wprawia widza w coraz to większą ciekawość.

Ten odcinek, tak jak poprzednie, dostarczył widzom dużo akcji, nieprzewidywalnych sytuacji, zaskakujących momentów, a przede wszystkim zaserwował przyjemność z oglądania. Sama Nikita przyciąga jak magnez nie tylko swoją odwagą i bojową walką z Sekcją, ale również nieprzeciętną urodą. I choć mogłoby się wydawać, że znamy ją już bardzo dobrze, zawsze ma kilka asów w rękawie.

Ocena: 7/10

NikitaKolejny odcinek „Nikity” przyniósł widzom dużo emocji i chwilowe zaskoczenie w związku z otruciem głównej bohaterki. Chociaż każdy wiedział, że Nikicie uda się zdobyć antidotum, nie przeszkadzało to z zainteresowaniem śledzić jej poczynań.

Tym razem Sekcja zabija kochankę senatora Stanów Zjednoczonych, Annę, która jak się okazuje, była w ciąży. Senator zleca jej morderstwo, by nie brudzić swojej reputacji, a Sekcja czerpie z tego oczywiście swoje korzyści. Zlecone zabójstwo, to pierwsza misja Thoma, a zarazem jest to jego ostatni test przed zostaniem agentem. Zdaje go bez większych problemów, po czym od razu informuje o tym Alex. Ta zaś oczywiście nie pała radością. Czy to oznacza, że ich podejrzana przyjaźń, która mogłaby przerodzić się w coś więcej, nie będzie miała szans na rozwinięcie?

Na niekorzyść senatora, okazuje się, że Anna była szpiegiem rosyjskiej grupy najemników Gogola, pracującą dla Ari Tasarova. Nikita próbując dociec prawdy, spotyka się z rodzicami zamordowanej. I tam spotyka ją niespodzianka, a mówiąc ściślej nieoczekiwany zwrot akcji. Nikta wpada w tarapaty. Dostaje truciznę, a na antidotum musi zapracować zabijając senatora. Godzi się na ten układ, ale wie przecież, że antidotum znajduje sie też w laboratorium Sekcji.

Bohaterka udowodniła już nie raz, że jej serce nie jest z kamienia, a działania są skrupulatnie przemyślane i mają konkretnie sprecyzowany cel. Dlatego nie zabija senatora, pomimo, że ma go dosłownie pod pachą. Nie byłoby to etyczne i wywołałoby za duży skandal. Ale on nie zostaje bez kary i na oczach całej Ameryki musi przyznać się do błędu. Po raz kolejny cel osiągnięty.

Alex miała w tej odsłonie bojowe zadanie. Przebiegła i pomysłowa partnerka Nikity jak zwykle świetnie dała sobie radę. Celem było zdobycie antidotum, bez którego Nikita by umarła. Oczywiście udaje jej się przechytrzyć wilka i zdobywa pigułkę, którą ukrywa w kieszeni Thoma. Robi to za pomocą swojej kobiecej broni. Gorącym pocałunkiem z nowym agentem, maskuje swój cel działania. Alex wykazuje się niesamowitym sprytem, który jest jej największą bronią w walce z Sekcją. Świetnie wyszkolona przez Nikitę dobrze radzi sobie z bólem i strachem, a przy tym tryska inteligencją i odwagą. I oby tak dalej Alex!

Walka Nikita kontra Sekcja nadal trwa i jak widać jest coraz bardziej zacięta. Ona sama, twarda jak skała zwycięża kolejne starcie, a co najważniejsze nie godzi się na kompromisy z ludźmi, którym nie ufa. Reguły gry są nieugięte i czasem zdarza się, że wpada w ich sidła, ale zaraz udaje jej się wyjść cało z opresji, która ją spotkała.

Ostre sceny walki z wykorzystaniem najprzeróżniejszych przedmiotów oraz nieoczekiwane zwroty akcji wprowadziły sporo napięcia, które dodatkowo podkreśliła świetnie skomponowana muzyka. Było niestety kilka przewidywalnych sytuacji, jak na przykład cała historia z antidotum. Wiadomo było, że Nikita nie umrze i uda się jej wykaraskać z całej sytuacji bez zabijania senatora. No i kolejny raz Sekcja miała ją w zasięgu ręki, a jak zwykle bohaterka uszła z życiem. Nie zapominajmy jednak, iż przed nami jeszcze kilkanaście odsłon produkcji, więc siłą rzeczy nasza bohaterka musi żyć.

Pomijając te naprawdę drobne mankamenty, fabuła w dalszym ciągu rozwija się i z każdym nowym odcinkiem czuć powiew świeżości. Po raz kolejny „Nikita” nie zawodzi. Najważniejsze by produkcja zawierała elementy zaskoczenia, miała swoją ciekawą historie i wzbudzała emocje, a te wszystkie aspekty „Nikita” posiada. Ma też piękną Maggie Q, która swoim temperamentem napędza produkcję. Mężczyźni nie mogą oderwać od niej wzroku, a kobiety marzą o jej sile, odwadze i seksapilu. I może to jest właśnie przepis na sukces tego serialu.

Ocena: 7/10