Klasyczny kryminał z polskim wątkiem i zdarzeniami z pogranicza zjawisk paranormalnych, a to wszystko z ekscentryczną Hrabiną w tle. Nic dodać nic ująć, jeżeli cenicie skomplikowane, niejasne i nieco mroczne historie.
Bialas jest prywatnym detektywem z podłej dzielnicy. Jak w tego typu kryminałach bywa, jest również byłym policjantem zwolnionym ze służby w nie do końca jasnych okolicznościach. A przynajmniej wersja oficjalna różni się od prawdziwej. Detektyw przechodzi właśnie problemy finansowe, gdy wzywa go ona – tajemnicza Hrabina Chattearstone. Kobieta jest z gatunku tych, które nie przyjmują sprzeciwu, w dodatku uważają, że mogą wszystko kupić. Ukryta za czarną woalką przyjmuje Bialasa w bajecznie drogiej rezydencji. Co ciekawe, samo zlecenie wydaje się być mocno ekscentryczne. Hrabina bowiem życzy sobie kota. Nie byle jakiego futerkowa, ale tego jedynego idealnego dla niej. Bialas nie do końca wie jak ma poradzić sobie z tak absurdalnym zadaniem, jednak sposób motywacji jaką stosuje Chattearstone oraz zwykła ciekawość przeważają szalę. Zresztą nie sposób odmówić Hrabinie gościnności. Nawet tej nieco zniewalającej i ograniczającej swobody osobiste.
Wraz z Bialasem poznajemy walijską wysepkę, gdzie mają miejsce niecodzienne zdarzenia. Pozornie niepowiązane ze sobą przypadki zaczynają tworzyć w miarę spójną całość. To detektyw jest naszym przewodnikiem po tej mrocznej opowieści, gdzie dawne wierzenia druidów mieszają się z współczesnym gwarem. Detektyw przedstawia nam historię w sposób ironiczny, pełen czarnego humoru i złośliwości. A jednak gdy bliżej poznajemy jego przeszłość, zarówno podejście do życia jak i zamiłowanie do alkoholu wydaje się być logicznym następstwem.
Sama postać Bialasa od razu wydaje się czytelnikowi bliska. Znów mamy do czynienia z klasycznym wzorcem jak Dick Tracy, Phillip Marlowe, Columbo czy Sam Spade. Dym cygar, złośliwy uśmieszek, czarnowidztwo, zagadkowość, porządny charakter i niejasna przeszłość. Bielasa wprost nie sposób nie lubić. Zwłaszcza gdy mozolnie rozwiązuje zagadkę kota, równie fascynującą niczym pochodzenie Sokoła Maltańskiego.
Jerzy A. Wlazło doskonale buduje napięcie w powieści. Jednocześnie przeplata przeszłe zdarzenia z współczesną akcją, dzięki czemu podnosi napięcie i sprawia, że z każdą kolejną stroną książka nabiera rumieńców. Samo zakończenie zaskakuje i to na najlepszym poziomie. Kryminał Wlazło można spokojnie porównać do powieści Dana Browna czy Dennisa Lehane. Innymi słowy to powieść z gatunku noir, idealna dla miłośników gatunku. Jeżeli natomiast wolicie proste książki sensacyjne o nieskomplikowanej akcji, możliwe że pogubicie się w Kocie Syjonu. Osobiście uważam, że książkę warto przeczytać chociażby dla epilogu.
Autor: Jerzy A. Wlazło
Wydawnictwo: Bullet Books , Marzec 2011
ISBN: 978-83-62382-07-1
Liczba stron: 296
Wymiary: 130 x 195 mm