Kiedy ludzie zwracają się przeciw czarownicom, cierpią niewinni
Tiffany Obolała jest czarownicą. Bardzo się stara, pomagając mieszkańcom Kredy. Nawet jeśli jej praca obejmuje głównie bandażowanie nóg i ma niewiele wspólnego z… no magią. I utrudnia sen. Ale gdzieś, kiedyś istniał splątany kłąb zła i pogardy, nienawiści i wrogości. Teraz się przebudził. Budzi też dawne opowieści, te o złych, starych czarownicach. I nagle Tiffany nie jest już taka pewna, czy postępuje słusznie. A jej mali sprzymierzeńcy – waleczni Nac Mac Feeglowie – tylko wszystko komplikują. Sytuacja powinna się poprawić, kiedy Tiffany wreszcie porządnie się wyśpi. Ale wcale się nie poprawia.
I wkrótce stanie się o wiele, wiele gorsza…
Pratchett jest bez wątpienia najbardziej dowcipnym pisarzem fantasy. Ale śmiech, który wywołuje, to nie rechot, ale uśmiech porozumiewawczy. Bliżej mu do dadaistów i Monty Pythona, aniżeli do Tadeusza Drozdy lub Ace’a Ventury. Humor to z reguły absurdalny, przewrotny, często czarny jak smoła, odwołujący się do eufemizmów. Pojawia się wszędzie, w dialogach, monologach wewnętrznych, a nawet tak nudnych z natury rzeczy fragmentach, jak opisy przyrody. Pojawia się niespodziewanie. Autor rozśmiesza nagle i niespodziewanie, niejako z marszu.
Piotr Sarzyński, „Polityka”
Pasja dla języka, słownych gierek i żartów aż tryska ze stron.
„Daily Telegraph”
Tytuł: W północ się odzieję
Tytuł oryginału: I Shall Wear Midnight
Autor: Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 17 maja 2011 r.
ISBN: 978-83-7648-709-0
Oprawa: miękka
Format: 142 x 202 mm