w żyłach thriller, porównywany do “Milczenia owiec” i najlepszych dokonań Hitchcocka.
Gdy w tajemniczych okolicznościach ginie piękna, odzyskująca po długiej chorobie wzrok Sara, jej siostra bliźniaczka Julia (w obie postaci wciele się Belén Rueda, znana z pamiętnych ról
w „Sierocińcu” i “W stronę morza”) nie może uwierzyć w sugerowane przez policję samobójstwo. Mimo próśb męża (Lluís Homar, „Przerwane objęcia” Pedro Almodovara), którego łączyła z Sarą zastanawiająco bliska więź, kobieta postanawia na własną rękę zbadać przyczyny śmierci siostry. Wkrótce, ku swojemu przerażeniu, Julia odkryje, że sama zaczyna tracić wzrok, a każdy jej krok
w narastających ciemnościach obserwuje zagadkowa postać, która nie zostawia po sobie żadnego śladu…
Poniżej znajdziecie Państwo tekst, który udowodnia, że reżyser OCZU JULII i inni mistrzowie horroru wcale nie mają nerwów ze stali. Czego bał się Hitchcock? Jak wystraszyć Stephena Kinga? Oto odpowiedź:
Woody Allen publicznie przyznaje się do wszelkich możliwych fobii i neuroz znanych współczesnej psychologii. Jednak wyznania Nowojorczyka mogą co najwyżej wywołać rozbawienie słuchacza. Sprawa wygląda zgoła inaczej, gdy swoje skrywane lęki zdradza twórca horrorów. Bo czy osoba utrzymująca się ze straszenia innych może się sama czegoś bać?
Oczywiście. Ojciec współczesnego horroru Howard Phillips Lovecraft panicznie bał się tłumów. Nieufność wobec ludzi skazała go na lata samotności we własnym domu. Z nielicznymi przyjaciółmi kontaktował się za pomocą listów. Nie umiejąc prowadzić rozmów pisał kolejne pozbawione dialogów książki. Jednak to właśnie piętno neurozy sprawiło, że nietypowy styl samotnika z Providence znalazł miliony fanów i rzesze późniejszych naśladowców. Tworzący po śmierci Lovecrafta niezapomniany reżyser Alfred Hitchcock kolejnymi filmami przesuwał coraz dalej granicę filmowej grozy. Jednak fundując swym widzom nerwowe palpitacje serca sam zmagał się z głęboko zakorzenionym lękiem. Oto permanentnie obawiał się, że sufit pomieszczenia w którym przebywał, zwali mu się na wypełnioną twórczymi pomysłami głowę. W tym kontekście nieco łatwiej zrozumieć największą fobię Stephena Kinga. Twórca najpoczytniejszych horrorów świata najbardziej obawia się przedwczesnej śmierci. Jednak nie tyle przeraża go perspektywa własnej agonii, co skutki jej katastrofalnego oddziaływania na psychikę małżonki. Utraty zmysłów i szaleństwa panicznie boi się inny ceniony twórca horrorów – Guillem Morales. Okrzyknięty największą nadzieją hiszpańskiego kina reżyser, protegowany i współpracownik samego Guillermo Del Toro (twórcy oscarowego „Labiryntu Fauna”) zdradza, że sama myśl o utracie zdrowia psychicznego jest dla niego nie do zniesienia: „To, że któregoś dnia mógłbym obudzić się i nie móc rozpoznać niczego w swym otoczeniu, przeraża mnie. Zmiana perspektywy postrzegania świata, patrzenie nań oczami szaleńca jest czymś, co mnie paraliżuje. Niemożność zrozumienia rzeczywistości to najstraszliwsza rzecz na świecie. Przerażenie rodzi się z lęku przed utratą zdrowia fizycznego, jednak prawdziwym źródłem horroru może być tylko perspektywa utraty duszy ”. Ile prawdy jest w tym stwierdzeniu polscy widzowie przekonają się już 25 marca, gdy na ekranach kin zagości najnowszy film Moralesa, mrożący krew w żyłach thriller „Oczy Julii”. To największy przebój hiszpańskiego kina ostatnich lat, owoc twórczej współpracy Moralesa i Del Toro. Dzięki ich wspólnym wysiłkom powstał nastrojowy, a jednocześnie przyprawiający o ciarki dreszczowiec, porównywany do “Milczenia owiec” i najlepszych dokonań Hitchcocka.
W „Oczach Julii” śledzimy losy kobiety badającej tajemnicze samobójstwo swojej siostry bliźniaczki (w obie postaci wcieliła się Belén Rueda, znana z ról w „Sierocińcu” i “W stronę morza”). Mimo próśb męża (Lluís Homar, ulubieniec Pedro Almodovara znany ze swojej znakomitej roli w „Przerwanych objęciach”), Julia postanawia na własną rękę zbadać przyczyny śmierci siostry. Wkrótce, ku swojemu przerażeniu, odkryje, że zaczyna tracić wzrok, a każdy jej krok w narastających ciemnościach obserwuje zagadkowa postać, która nie zostawia po sobie żadnego śladu…
„Wyreżyserowany z wielką klasą thriller z nienagannym suspensem i zjawiskową gwiazdą ‘Sierocińca’ Belén Ruedą. Pomysłowy i trzymający w napięciu hołd złożony takim klasykom jak ‘Doczekać zmroku’ i ‘Milczenie owiec’.” Scott Weinberg, fearnet.com
„Co za styl! Gdyby chociaż co dziesiąty amerykański horror był tak świetnie zrealizowany… Znakomita rola Ruedy.” Andrew O’Hehir, salon.com
„Wzrusza i trzyma w nieustannym napięciu” indiemoviesonline.com
„Przerażający, zaskakujący, fantastyczny” Héléna Villovitch, ELLE
„Uwodzi, porusza, przeraża” films-horreurs.com
Hiszpania 2010
Reżyseria: Guillem Morales („Dziwny lokator”)
Scenariusz: Guillem Morales, Oriol Paulo
Występują: Belén Rueda („Sierociniec”, „W stronę morza”), Lluís Homar („Przerwane objęcia”, „Chaotyczna Anna”), Clara Segura („W stronę morza”)
Produkcja: Guillermo del Toro („Labirynt Fauna”, „Hellboy”), Joaquin Padro („Sierociniec”), Mar Targarona („Sierociniec”), Mercedes Gamero