Tancerka„Wyobraźcie sobie, że kreski, które rysuje, zmuszają mnie do tańca (…). Niemal widzę, jak jego ręka wędruje w górę kartki, a ja w tym samym momencie czuję skurcz w nodze i wyobrażam sobie, że najmniejszy ruch jego nadgarstka przyniesie mi ulgę.”
Tancerka Degasa” Kathryn Wagner

Tymi słowami Kathryn Wagner, młoda amerykańska pisarka, zaczyna snuć swoją opowieść. Otwiera przed czytelnikiem magiczny świat sztuki i pokazuje go nie jako wynik końcowy, którym możemy zachwycać się w muzeum, a od kuchni, od momentu, w którym wszystko się zaczyna…

Alexandrie pochodzi z biednej rodziny. Nie tylko z biednej, ale i z zadłużonej, co stawia ją w niekorzystnej sytuacji, jako kandydatkę na żonę. Jednak mała dziewczynka ma nieco inny cel w życiu – kocha taniec i nie zaspokaja ją tylko miłość do niego. Pragnie być najlepsza, zostać primabaleriną i podbić serca Paryżan. Ma w sobie tyle zaparcia, że, by wciąż pobierać lekcje, sprząta w szkole baletowej zamiast płacić pieniądze za naukę.

Spełnione marzenie składa cię z cichego westchnienia oraz długiej i mozolnej pracy. Alexandrie swoje marzenie spełniła, bo oto została przyjęta do Opery Paryskiej. Jednak w świecie sztuki marzenia mają to do siebie, że nigdy nie wyglądają tak, jak w naszej wyobraźni.

Na pierwszy rzut oka różowa okładka książki przywołuje nam na myśl powieść, gdzie na pierwszy plan wysuwa się romans. Niech was to nie zmyli. „Tancerka Degasa” to przede wszystkim książka o sztuce, o dążeniu do swoich marzeń i o świecie, w którym niektóre marzenia nie mają racji bytu. I owszem, pojawia się tu także miłość, lecz miłość w szczególnym jej aspekcie. Przede wszystkim miłość twórcy do sztuki – skomplikowane, wyjątkowe uczucie, którego nie zrozumie nikt, poza samym twórcą. Pani Wagner przepięknie je pokazała, niekiedy utożsamiając niemal z szaleństwem, które kieruje mistrzem, nakazując mu iść po trupach do celu.

Obecna tu jest także inna miłość. Miłość do artysty. Czy można pokochać geniusza? Oczywiście. Jednak taka miłość skazana będzie na wieczne nieodwzajemnienie, bowiem twórca, kochając swoje dzieło i swoją sztukę, nie może się rozdrabniać na coś tak błahego jak uczucie do człowieka. Może kochać muzę, przelotnie i jedynie na chwilę.

Jednak nie jest to książka o miłości, przede wszystkim opowiada o sztuce. O pięknie i szkaradności baletu, gdzie nie zawsze to, co widzi widz, jest prawdą. Wagner mówi czytelnikowi o kulisach tej instytucji, skandalicznych prawach, które nią rządzą i o życiu baletnicy, kariera której kończy się w wieku dwudziestu pięciu lat.

Jest to także historia o Edgarze Degasie (1834-1917), francuskim malarzu i rzeźbiarzu, impresjoniście, obrazy którego porażają umiejętnością twórcy do uchwycenia przelotnej chwili. W „Tancerce Degasa” malarz ożywa, staje się postacią z krwi i kości, a nie tylko literkami w encyklopedii i obrazami na wystawach. Kathryn Wagner pisząc tę książkę, korzystała z „Degas Letters”, dzięki czemu narracja malarza jest wzbogacona własnymi słowami artysty. A sama okładka, która może być jakże zwodnicza, jeżeli chodzi o gatunek książki, jest niczym innym, jak „Primaballeriną” (1878) samego Degasa.

Jest w tej książce coś, co czyni ją niezwykle aktualną w obecnych czasach. Otóż bohaterowie na przykładzie własnego życia pokazują współczesnemu czytelnikowi, jaką wartość mają marzenia i dążenia do celu. I do jakiego celu dochodzi się, będąc wiernemu samemu sobie. Bo nie zawsze warto skakać z mostu, jeżeli skoczył z niego cały świat.

Autor: Kathryn Wagner
Tytuł oryginału: Dancing for Degas
Wydawnictwo: Bukowy Las , Październik 2010
ISBN: 978-83-62478-10-1
Liczba stron: 392
Wymiary: 130×205 mm
Tłumaczenie: Jarosław Rybski