
’Szkarłatny płatek i biały’, Michel Faber – recenzja

Baldur’s Gate jest niczym innym jak próbą przeniesienia „kartkowego” systemu RPG Dungeons and Dragons na komputery, gdzie sterujemy całą drużyną, a nie tylko jedną postacią, gdzie rzuty kostki (dosłownie przy każdej naszej akcji) wykonuje za nas komputer, mierząc wszystkie modyfikatory, nasze, naszego wroga, naszego ekwipunku, rasy i wszystkiego, dosłownie wszystkiego co może mieć wpływ… (na szczęście pogody w to nie mieszali, ale taki to właśnie ma urok D&D.)
Dzieciństwo to na swój sposób wspaniały czas. Wyobraźnia nie ma praktycznie żadnych ograniczeń. Któż z nas jako maluch nie wierzył choć przez chwilę w Piaskowego Dziadka, Świętego Mikołaja czy Zajączka Wielkanocnego? Dziecięce oko i ucho potrafiło każdemu trzaśnięciu klepki od podłogi czy cieniowi nadać magiczne znaczenie. Zawsze z wypiekami na twarzy czekaliśmy aż uda nam się zobaczyć te magiczne stwory, w które tak bardzo chcieliśmy wierzyć. Każdy z nas, będąc dzieckiem, choć przez chwilę wierzył, że prezenty pod choinką zostawia grubas z białą brodą, a mleczaki spod poduszki zamienia na monety Zębowa Wróżka. Twórcy Strażników marzeń spersonifikowali te wyobrażenia i zgromadzili w jednym filmie.