Kot jak żywy! Zerkam nerwowo na własne futrzaki. Czy aby nie mają gdzieś tam kija bejzbolowego? Trzeba będzie sprawdzić…
One naprawdę domagają się, by być w centrum uwagi, a kiedy są głodne, nic nie ma dla nich znaczenia. Nie znoszą konkurencji. Nie psują rzeczy – one po prostu układają się do snu, albo szukają rozrywki. Że coś jest później w strzępach? Ale w czym problem? To prawda, że wszędzie zostawiają kłaki i ślady drapania oraz że zawsze wejdą do środka, jeśli zobaczą otwarty karton (zawsze!). I, naprawdę, kiedy im otworzyć drzwi, robią człowiekowi wielki zaszczyt, że pozwalają się wpuścić do środka… Kot Simona nie tylko potwierdza, ale i obala rozmaite stereotypy dotyczące swego gatunku. Na pewno słyszeliście kiedyś, że koty są zwinne, ciche i zawsze spadają na cztery łapy. Nic bardziej mylnego – spadając (a zdarza się im to często) wywołują mnóstwo huku i coś na kształt małej katastrofy. No, chyba że po drodze o coś zahaczyły – wtedy katastrofa jest całkiem duża.
Czytaj dalej →