Dwunożni pojęcia nie mają o egoizmie, o prawdziwym egoizmie Kotów… (…) Psiaku bez manier i uprzedzeń czy potrafisz mnie zrozumieć lepiej niż oni? Kot jest gospodarzem, a nie zabawką! Czyżby Dwunożni, On i Ona, byli jedynymi istotami mającymi prawo do smutku, radości, wylizywania talerzy, złoszczenia się, snucia po domu w złym humorze? Ja również miewam swoje kaprysy, swoje smutki, swój zmienny apetyt, swoje godziny samotności poświęconej marzeniom kiedy odgradzam się od świata…*.

Czytaj dalej

Pisarze dzielą się z reguły na poetów i prozaików. Jest to spowodowane nie tylko faktem, że określona forma w doskonały sposób współgra z dziełem nabierającym w umyśle autora literackich kształtów. Zdarza się również, że twórca nie posiada predyspozycji do korzystania z narzędzi podporządkowanych danemu gatunkowi. Z całą pewnością nie należy do nich Vladimir Nabokov, jeden z najwybitniejszych pisarzy dwudziestego wieku. Na polskim rynku wydawniczym zadebiutowała niedawno powieść, która zachwyciła krytyków do tego stopnia, że zgodnie umieścili ją w literackiej czołówce ubiegłego stulecia. Dar jest jednak dziełem o tyle wyjątkowym, że na jego kartach proza obcuje z poezją, przy czym obie reprezentują mistrzowski poziom.

Czytaj dalej

riitta-pulkkinen-prawda-2012-09-26-493x800 Myślę, że większości z nas nazwisko Riikka Pulkkinen nic nie mówi. Szkoda, bo to niezwykle wrażliwa 33-letnia fińska pisarka, która w liceum zajmowała się lekkoatletyką, ale ostatecznie zdecydowała się porzucić sport dla filozofii i literatury. Jej powieści (póki co napisała trzy, ale dopiero jedną przetłumaczono na język polski) zostały szybko docenione przez krytyków, przyniosły jej sukces, międzynarodowe zainteresowanie oraz nominację do literackiej nagrody Finlandia. Pulkkinen, pisząc o uczuciach ważnych dla każdego człowieka, dotyka ich głębi, przemierza meandry psychologii, malując w swej twórczości niezwykły świeży, tchnący surowym powietrzem Skandynawii klimat. W zeszłym roku na naszym rynku ukazała się Prawda – pierwsza przełożona na język polski powieść, która została wystawiona już na deskach fińskiego teatru, a w planach jest także jej ekranizacja. Przeczytałam tę książkę z nieukrywaną radością i nadal jestem pod jej wielkim wrażeniem.

Czytaj dalej

taniec-cieni Rytm życia w prowincjonalnych, kanadyjskich miasteczkach sprzed lat biegnie jednostajnie, a ludzie o oczach, które widziały już wszystko, ze spokojem przyjmują codzienność, którą z rzadka zaburzają odwiedziny obcych, kolejna śmierć, albo wkroczenie w dorosłość. Świat nie wstrzymuje wówczas oddechu, a milczące przyzwolenie społeczności każe przejść z tym do porządku rzeczy. A mimo to czas zdaje się czasem stawać w miejscu, banalne wydarzenia nabierają przełomowych znaczeń, nieplanowane gesty zmieniają całe życie. Raz za sprawą gry światła odbitego od okna, raz słowa wypowiedzianego w samą porę.

Czytaj dalej

Tulija mówiła, że kiedy kochamy, to nie kochamy po prostu mężczyzny (…). Że zawsze chcemy kochać wszystko i wszystkich w jednej osobie. (…) Mówiła, że potrzebujemy wszystkiego od jednego człowieka (…), że zawsze tęsknimy do tego, by zjednoczyć wszystkie osoby w jednej, i że w końcu ta tęsknota pozostawia w cieniu samą miłość. (…) Po raz pierwszy zakochałam się w Ivo kiedy miałam sześć lat.

Stella ułożyła sobie życie: wyszła za mąż, urodziła syna, zdobyła pozycję w redakcji. Była niemal szczęśliwa, prawie zapomniała o przeszłości. Ale któregoś dnia on po prostu wrócił i kazał jej pamiętać za nich oboje. Jej przybrany brat, kochanek, jednym spojrzeniem zaprosił do miłości, do bólu, do śmierci.

Czytaj dalej

Ten, kto nie ma dobrego podejścia do kobiet, nie zostanie nigdy wielkim szefem kuchni. W tych oto słowach zamknąć można życie i kulinarną twórczość Auguste’a Escoffiera, najsłynniejszego francuskiego kucharza przełomu XIX i XX wieku. Gotował dla cesarza, dla książąt i księżniczek, dowódców, aktorów i aktorek, zrewolucjonizował układ kuchni w restauracjach w całej Francji i nie tylko. To właśnie jego historię, splecioną z miłości do jedzenia i miłości do kobiet, opowiada Nicole Mary Kelby w swej książce Białe trufle.

Czytaj dalej

Wszystko to jednak jest szukaniem wiatru w polu. (…) Dziewczęta wzięły w swoje ręce decyzje, które lepiej pozostawić Bogu. Stały się zbyt potężne, żeby żyć między nami zbyt zaabsorbowane sobą, zbyt wizjonerskie, zbyt ślepe. (…) Potem lina przerzucona przez belkę, pigułka nasenna wysypana na dłoń parabolą łudzącą fałszywym ukojeniem, otwarte okno, włączony piekarnik czy co tam jeszcze. Zmusiły nas do udziału w swoim szaleństwie ponieważ nie mieliśmy innego wyboru jak tylko przejść po ich śladach, wmyśleć się w ich myśli1.

Czytaj dalej

Julia Blackburn, brytyjska autorka światowej sławy, dwukrotnie nominowana do Orange Prize, przyjechała do Ligurii, regionu w północno-zachodniej części Włoch, w 1999 roku. Podczas drugiej wojny światowej rejon ten został obficie zroszony krwią, bo to właśnie tu włoscy partyzanci stoczyli najkrwawsze boje. Autorka przybywając do Ligurii, gdzie zamieszkuje z mężem, Hermanem, zakochała się w niej bez pamięci. Szczególne miejsce w sercu Brytyjki znaleźli także jej mieszkańcy i ich ciekawe historie, ale o tym później…

Czytaj dalej

Wtem pewnej niedzieli, przed przerwą zimową przy kuchennym stole zmaterializował się Whitney, czytając książkę (…). Gdy Madleine spytała o czym jest, Whitney dał jej do zrozumienia, że idea, jakoby książka była o czymś, to właśnie coś, przeciw czemu autor występuje, a jeśli już miałaby o czymś być, to z pewnością o tym, że należy przestać myśleć w ten sposób o książkach – że są o czymś1.

Czytaj dalej