Niektórzy próbują obwiniać o przemoc w naszym kraju filmy i telewizję. Co za poroniony pomysł! Na długo zanim pojawiły się filmy i telewizja, Amerykanie wymordowali miliony Indian, zniewolili miliony czarnych, wyrżnęli siedemset tysięcy swoich braci w rodzinnej rozróbie oraz stworzyli społeczeństwo o najwyższym wskaźniku morderstw w historii świata. Nie obwiniajcie Sylvestra Stallone’a.

George’a Carlina poznałam dobrych kilka lat temu dzięki wynalazkowi YouTube’a. Jego występy porwały mnie olbrzymią dawką inteligentnego i cynicznego humoru oraz kompletną nonszalancją wobec tematów tabu. Carlin, uznawany za jednego z najwybitniejszych stand-upowych komików wszech czasów, znany jest za sprawą swego krytycznego i niekiedy szczerego do bólu podejścia do bolączek amerykańskiego społeczeństwa i szerzej – kondycji całego świata. Treść jego wystąpień zdradza spójny, przemyślany i bezwzględnie logiczny światopogląd a także niezwykły zmysł obserwacji – Carlin z równą trafnością dostrzega prawa rządzące światową polityką, jak i wady, przywary czy drobne natręctwa pojedynczych ludzkich jednostek (dziwnie mające jednak wymiar uniwersalny – jak on to robi?!). Carlin, ateista, indywidualista i obyczajowy liberał, jest mistrzem absurdu, ironii i puenty, a niemal każdy jego występ to precyzyjnie pomyślane i idealnie zagrane sceniczne arcydziełko. Niektóre z nich dosłownie przeszły do historii i stały się kanoniczne – w tej sytuacji nie dziwi, że komik (a także aktor i pisarz) zgarnął w trakcie swej kariery aż 5 nagród Grammy i jeszcze więcej nominacji.

Polityka jest do tego stopnia przeżarta korupcją, że nawet nieuczciwi zostają wydymani.

Stand-up to w Polsce jeszcze stosunkowo mało popularny rodzaj rozrywki (popularyzowany jednak aktywnie m.in. przez Abelarda Gizę); naszą scenę kabaretową dominują od lat kabaretowe trupy proponujące mniej lub bardziej udane skecze (a niestety czasem także piosenki…). Tymczasem stand-up (niestety, póki co, brak mu polskiej nazwy), zostawia w tyle choreografię i dekoracje, proponuje oszczędny styl (zwykle, po prostu, jakiś facet lub kobitka staje na scenie, dostaje mikrofon i zaczyna nawijać…) i kładzie nacisk wyłącznie na rozbawienie widowni. Stand-up to przede wszystkim monologi wygłaszane z towarzyszeniem stosownej mowy ciała przez kabaretowych solistów lub solistki. Ale jakie monologi! Najlepsze wywołują wybuchy śmiechu nie tylko po każdym zdaniu, ale czasem wręcz po każdym przecinku…

Termin „amerykański sen” ma właśnie takie brzmienie, ponieważ wiadomo, że nikt przytomny by w niego nie uwierzył.

Takie właśnie są występy George’a Carlina – perfekcyjnie śmieszne. Ten rodzaj humoru trzeba jednak lubić – wyśmiewanie ludzkich przywar czy też, co gorsza, tematów tabu (takich jak choćby religia, seks i chore dzieci), nie każdemu przypadnie do gustu. Dlatego czuję się w obowiązku ostrzec: jeśli masz wrażliwe ego i często się obrażasz, nie czytaj tej książki. No, chyba że znajdujesz masochistyczne upodobanie we wprawianiu się w święte oburzenie, to kup ją natychmiast, najlepiej od razu trzy egzemplarze. Efekt gwarantowany. Niestety nie będziesz mógł/mogła później ciągać autora po sądach, bo taktycznie kopnął w kalendarz jeszcze w 2008 roku. Wiem, wiem, to może odebrać część przyjemności z lektury osobom, które cenią w naszym Kodeksie karnym to, że dopuszcza karanie więzieniem za obrazę uczuć religijnych, ale nie ma rzeczy idealnych.

Nie obawiam się broni palnej w szkole. Wiecie, na co czekam? Na broń palną w kościele! To dopiero będzie zabawa!

Ale, ale – wróćmy do Skrawków intelektu. Jest to pierwsza publikacja Carlina wydana w Polsce (za co wdzięczna jestem Wydawnictwu Filia; jedyne pytanie, jakie się nasuwa, to: „czemu, do cholery, musieliśmy tyle czekać!”) Książka ta, pod sugestywnym tytułem Brain Droppings ukazała się po raz pierwszy w USA w 1997 roku i jak sam Carlin ją określał, była jego „pierwszą prawdziwą książką”. Mamy tu ponad 260 stron czystego dowcipu, na których Carlin udowadnia, że jest mistrzem krótkiej, dowcipnej formy. Tytuł książki idealnie oddaje charakter jej zawartości – na książkę składają krótkie, ale stanowiące spójną całość fragmenty tekstów. Czasem są to dłuższe, kilkustronicowe wypowiedzi przypominające właśnie stand-upowe występy, a czasem pojedyncze zdania o charakterze przewrotnych, a czasem nawet lekko szokujących bon motów. Carlin szydzi chyba ze wszystkiego, z czego można, robi to z zamierzoną i wykalkulowaną złośliwością i chamstwem, jednak przyjmuje tę konwencję często właśnie po to, by chamstwo, hipokryzję i brak wrażliwości obnażyć i wyszydzić. I robi to po mistrzowsku.

Bomba neutronowa ma wiele cech Partii Republikańskiej. Pozostawia nieruchomości w nienaruszonym stanie,
a niszczy na oślep nieprzebrane rzesze ludzi.

Niektóre „skrawki” to fragmenty lub nawiązania do znanych występów Carlina, jednak mimo tego, że znam jego najpopularniejsze dokonania sceniczne, zdecydowana większość treści tej książki była dla mnie nowością. Lektura dała mi ogromną przyjemność, zmusiła do częstego śmiechu na głos (te bezcenne miny ludzi w poczekalni przychodni lekarskiej, kiedy widzą cię, zaśmiewającą się podczas lektury książki z rogatym kolesiem na okładce!), ale też dobrze dała do myślenia, bo wiele puent i spostrzeżeń Carlina to prawdziwe perełki logiki. Swoją książką komik rzuca nam wyzwanie: przemyśleliście to? A to? A czy czasem na to nie dajecie się nabrać? A może wierzycie w to, chociaż to kompletna bzdura? Dajecie się manipulować? Nie? Czy aby na pewno? Sądzę, że przemyślenie kwestii, które Carlin tak błyskotliwie punktuje, wszystkim nam zrobiłoby dobrze na intelekt… Książka wprawdzie wyszydza przede wszystkim realia amerykańskie, ale spokojnie, chyba każdy może tu (z pewnym wstydem) odnaleźć cząstkę siebie.

Ledwie zacząłem odkrywać siebie, nastały czasy depersonalizacji.

Skrawki intelektu, pełen czarnego humoru i niemal całkowicie pozbawiony politycznej poprawności zbiór przemyśleń Carlina, serdecznie polecam zarówno fankom i fanom George’a Carlina (oni prawdopodobnie, czytając Skrawki, nie zdołają się powstrzymać, przed wyobrażaniem sobie wygłaszającego je Carlina), jak i osobom, które jeszcze nie miały okazji zapoznać się z jego twórczością, ale czują, że samodzielne myślenie, dystans do świata i niechęć wobec hipokryzji to wartości im bliskie. Można by napisać, że Skrawki intelektu to książka kontrowersyjna, ale jestem niemal pewna, że słysząc to, autor wybuchłby szyderczym śmiechem. Podejmijcie wyzwanie i stańcie oko w oko z Carlinem, pamiętając, że święte oburzenie jest dla słabych… Tutaj sarkazm, ironia, absurd i żelazna logika łączą się w niezwykły sposób, by wykpić ludzką małostkowość, dwulicowość i głupotę. Trzeba jednak uważać – istnieje zagrożenie, że po tej lekturze opadną Ci klapki z oczu i nigdy nie będziesz już tym samym człowiekiem…

* Wszystkie cytaty są autorstwa George’a Carlina i pochodzą z książki.

Wybrane fragmenty książki przeczytasz TUTAJ, TUTAJ i TU – polecamy!

Tytuł: Skrawki intelektu
Autor: George Carlin
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: październik 2013
Tłumacznie: Jacek Konieczny
Oprawa: miękka
Wymiary: 130×195
Liczba stron: 264
ISBN: 978-83-63622-31-2
Kategoria: humor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *