Ponieważ istnieje (Because it is there) – te słowa jednego z najwybitniejszych alpinistów okresu międzywojennego, George’a Mallory’ego, będące odpowiedzią na pytanie o sens zdobywania Everestu, przeszły do historii.

Już od dawna interesowała mnie jego postać i losy, toteż ucieszyłam się, gdy nakładem wydawnictwa Bukowy Las ukazała się książka, która opowiada właśnie o nim. Od razu zaznaczę, że jej lektura wywarła na mnie ogromne wrażenie.

George Mallory to jeden z najwybitniejszych alpinistów okresu międzywojennego. Urodził się 18 czerwca 1886 r. Z zawodu był nauczycielem historii. W 1914 r. ożenił się z Ruth Turner, z którą miał dwie córki oraz syna. Był  jedynym uczestnikiem wszystkich trzech brytyjskich wypraw na Mount Everest w latach 1921-1924. Ostatnia z nich skończyła się dla niego tragicznie. Właśnie wtedy, 8 czerwca 1924 r., George Mallory oraz jego wspinaczkowy towarzysz Andrew Irvine podjęli próbę zdobycia szczytu Everestu z Przełęczy Północnej. Do obozu już nie powrócili. Do dziś nie udało się ustalić z całą pewnością, czy obaj wspinacze dotarli na szczyt. Zamarznięte ciało Mallory’ego odnaleziono dopiero w 1999 r. na wysokości 8000 m na północnym zboczu Mount Everest. Znaleziono przy nim listy od jego żony, brakowało natomiast zdjęcia Ruth, które obiecał on zostawić na szczycie. Niestety, nie odnaleziono należącego do niego aparatu fotograficznego z filmem, który mógłby ewentualnie potwierdzić zdobycie szczytu.

Pytanie o to, kto naprawdę był pierwszym zdobywcą Everestu (czy był to w 1924 r. George Mallory czy też w 1953 r. Edmund Hillary), stanowi dziś największą zagadkę światowego himalaizmu. Zarówno ta nierozwiązana tajemnica, jak i postać oraz losy George’a Mallory’ego fascynują wiele osób, próbujących dociec, jak naprawdę było ze zdobyciem Everestu. Losy tego wybitnego alpinisty zainteresowały również Tanis Rideout – urodzoną w Belgii poetkę i pisarkę. Wychowała się na Bermudach i w kanadyjskiej prowincji Ontario. Obecnie mieszka i pracuje w Toronto. Ponad wszystko jest jej pierwszą powieścią. Tanis Rideout przybliża w niej wydarzenia związane z trzecią wyprawą brytyjską na Everest, zakończoną dla Mallory’ego tragicznie. Oczywiście nie wyjaśnia zagadki związanej z tym, czy udało mu się zdobyć szczyt góry – ostatnie chwile życia Mallory’ego przedstawione są w książce w sposób niejednoznaczny. Autorka nie skupia się też jedynie na jego postaci, lecz wydobywa na światło dzienne stojącą jakby w jego cieniu jego żonę, Ruth. Jest ona tutaj tak samo ważną postacią jak jej mąż, George, a może nawet ważniejszą. To właśnie ją bowiem autorka dopuszcza do głosu, wprowadzając częściowo w powieści (w tych jej partiach, które opowiadają o Ruth czekającej na powrót męża) narrację pierwszoosobową.

Treść książki Ponad wszystko jest fikcją literacką, inspirowaną jedynie prawdziwymi wydarzeniami z życia George’a Mallory’ego. Obrazy ukazujące przebieg wyprawy przeplatają się tu z opisami dnia z życia Ruth Mallory, czekającej na powrót swojego męża lub chociaż na wieści od niego czy o nim, a także ze wspomnieniami ich obojga. Wspomnienia te dotyczą ich przeszłości: poznania się, początków rodzącego się uczucia, zaręczyn, małżeństwa, rodzinnych relacji. Te wydarzenia po części tłumaczą późniejsze motywy postępowania George’a Mallory’ego, wyjaśniają, czym były dla niego góry, a w szczególności Everest.

Czy w rzeczywistości wszystko wyglądało właśnie tak, jak opisane zostało w książce? Poza paroma szczegółami, o których autorka pisze na końcu, przyznając się do ich zmiany, nie wiadomo. Ale w trakcie lektury powieści pojawia się u czytelnika świadomość, że częściowo, a może nawet w dużej mierze mogłoby tak być. To wrażenie sprawia, iż powieść Tanis Rideout czyta się niczym literaturę faktu.

Przedstawione w książce wydarzenia, choć ważne, są jednocześnie pretekstem do ukazania targających bohaterami emocji i uczuć. Autorka wspaniale, z psychologicznym zacięciem nakreśliła ich portrety. Z jednej strony mamy George’a, rozdartego wewnętrznie między pasją a miłością do żony, z drugiej zaś Ruth, z trudem radzącą sobie z nieobecnością męża, a jednocześnie pragnącą go mimo wszystko wspierać. W tle tych postaci uwidacznia się pewien kontrast: między pełną heroizmu i szaleńczej odwagi walką George’a z górą i cichą walką Ruth ze strachem i przytłaczającą rzeczywistością. Jest to jednak w moim odczuciu kontrast pozorny, autorka pokazuje bowiem, iż walka Ruth Mallory, choć cicha, była również ciężka, trudna, heroiczna.

Każda książka wywołuje u czytelnika określone emocje i uczucia. Tu jednak mamy do czynienia z całymi pokładami różnorodnych emocji, które wypełniają po brzegi tę powieść, kłębiąc się na jej stronach i mocno uderzają w czytelnika. Pasja, entuzjazm, ekscytacja, szczęście, radość, nadzieja, tęsknota, poczucie winy, udręka, rozterki, niepewność, lęk, strach, obawy, rozpacz, ból, pustka – te wszystkie uczucia są tu mocno wyczuwalne i udzielają się czytelnikowi. Sprzyjają temu z pewnością język i styl, jakimi posługuje się pisarka, odmalowując przed naszymi oczami niezwykle sugestywne obrazy. Dzięki temu sama niemal czułam to wszystko, co odczuwali bohaterowie książki: Ruth, George oraz jego współtowarzysz Sandy Irvine, którego postać również została w powieści wyeksponowana.

To ogromna zasługa autorki, że tak bardzo zaangażowałam się emocjonalnie w wydarzenia, o których czytałam, do tego stopnia, że choć z góry wiedziałam, jak się ta historia musi skończyć, gdzieś w głębi mojego serca tliła się absurdalna nadzieja, że może jednak wszystko będzie dobrze, a zakończenie tej opowieści będzie szczęśliwe.

Nie tylko język, styl oraz sugestywność wypowiedzi świadczy o znakomitym warsztacie literackim Tanis Rideout, ale również jej rzetelne przygotowanie do podjętej w powieści tematyki. Pisarka miała to szczęście, iż mogła przestudiować zachowaną korespondencję Ruth i George’a, a także wiele faktograficznych książek na temat tego alpinisty oraz samego Everestu. Stąd powieść ta, jak wspomniałam wcześniej, choć stanowi fikcję literacką, ociera się o literaturę faktu.

Chciałabym tu jeszcze napomknąć o dwóch szczegółach, a mianowicie o tytule książki i jej okładce. Według mnie dobrane zostały wprost idealnie, zarówno tytuł, który można interpretować na różne sposoby, jak i okładka, doskonale oddająca treść i sedno powieści, ukazująca George’a, będącego tak blisko Ruth, a jednocześnie tak daleko od niej.

Jak już wspominałam, Tanis Rideout zasługuje na uznanie ze względu na umiejętność wywołania tak wielu emocji u czytelnika, wyzwolenia w nim empatii oraz przeniesienia go w sam środek opisywanych zdarzeń. Ale to nie wszystko. Autorce udało się uczynić coś nieporównywalnie większego: „przywrócić do życia” występujące w książce postaci. George Mallory przestał być dla mnie tylko symbolem, stał się człowiekiem – żywym, pełnym uczuć i ludzkich ułomności. Pisarka „ożywiła” go, nie ujmując jednak niczego z jego wielkości. Także Ruth „ożyła” przed moimi oczami. Czytając o jej pełnym nadziei oczekiwaniu, czułam smutek wynikający z faktu, że wiem to, czego ona jeszcze nie wie. Podobnie ma się rzecz w przypadku innych postaci: Sandy Irvine oraz inni uczestnicy wyprawy przestali być tylko nazwiskami. Stali się żywymi ludźmi.

Napisałam już na samym początku, iż powieść Ponad wszystko wywarła na mnie ogromne wrażenie. Rzeczywiście tak właśnie było. Po skończonej lekturze jeszcze długo nie potrafiłam pozbierać myśli. Trudno mi było uspokoić emocje, tak bardzo przeżyłam opisaną w książce historię, która choć była mi wcześniej znana w zarysie, teraz pochłonęła mnie całkowicie, zabierając mnie w podróż w czasie do 1924 roku.

Ponad wszystko to ponadczasowa, piękna, choć smutna i głęboko poruszająca opowieść, będąca jednocześnie studium ludzkich emocji, uczuć, pragnień i dążeń, podejmująca też literacką próbę rekonstrukcji wydarzeń, które do dziś okryte są zasłoną tajemnicy. To książka, którą czyta się z zapartym tchem i ze ściśniętym gardłem. Gwarantuję, że nikogo, kto zechce po nią sięgnąć, nie pozostawi obojętnym. Jestem pewna, iż podobnie jak mnie, zafascynuje ona tych wszystkich, którzy interesują się tą tematyką. Sądzę jednak, że powieść ta urzeknie swoim pięknem także i innych czytelników – tych, którzy wśród wielu pozycji literatury poszukują prawdziwych literackich perełek. Książka Ponad wszystko w moim odczuciu właśnie nią jest i dlatego warto ją przeczytać. Szczerze polecam i zapraszam do lektury.

 Autor: Tanis Rideout
Tytuł: Ponad wszystko
Tytuł oryginalny: Above All Things
Przekład: Jarosław Włodarczyk
Data wydania: 11 października 2013
Wymiary: 140 mm x 205 mm
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Bukowy Las
ISBN: 978-83-63431-22-8
Gatunek: literatura piękna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *