Hipnotyzer to pierwsza powieść Larsa Keplera. Pod tym pseudonimem kryje się para szwedzkich pisarzy: Alexander Ahndoril i Alexandra Coelho Ahndoril (nie obawiajcie się, w tym wypadku nazwisko Coelho nie implikuje pseudo-inteligenckich aforyzmów). Jako że ostatnimi czasy przeżywamy prawdziwy boom na szwedzkie kryminały, z nieskrywaną ciekawością zagłębiłam się w tę powieść, oczekując misternie utkanej intrygi i mrocznego klimatu, tak charakterystycznego dla skandynawskich pisarzy. Nie zawiodłam się.

Erika Marie Barka w środku nocy budzi telefon ze sztokholmskiego szpitala. Komisarz kryminalny Joona Linna prosi go o jak najszybsze pojawienie się szpitalu, by zbadać nastoletniego chłopca, Josefa, który jako jedyny przeżył masakrę, w której zginęli jego rodzice i młodsza siostra. Na miejscu okazuje się, że komisarz Joona Linna pragnie zahipnotyzować dziecko, by móc dowiedzieć się czegokolwiek o mordercy, który prawdopodobnie zagraża najstarszej siostrze Josefa. Choć lata temu Erik obiecał sobie, że już nigdy nie użyje hipnozy, łamie swoje przyrzeczenie, pragnąc uratować zagrożone ludzkie życie. Konsekwencje okażą się poważniejsze, niż mógłby przypuszczać.

W powieści Keplera na pierwszy plan wysuwa się ogromna dbałość o szczegóły, które uderzają nas już od pierwszych zdań. Dzięki temu z łatwością możemy wyobrazić sobie zanurzone w cieniu mieszkanie, w którym znajduje się zaspany Erik Bark, jego śpiąca, piegowata żona o delikatnym, młodym ciele oraz syn, Benjamin, który drzemie w swoim pokoju. Plastyczność obrazów jest uderzająca zarówno w pierwszych, niepozornych scenach jak i w tych, które przekazują naszej świadomości prawdziwy koszmar. Głównie dlatego książkę, która ma ponad 600 stron, czyta się z ogromną przyjemnością i łatwością. Czytelnik nie uświadczy tutaj kompozycyjnych potknięć, niedbałego języka czy niedoboru opisów, co nie oznacza oczywiście, że Kepler pozwolił sobie na niepotrzebne dłużyzny. Złoty środek, który najwidoczniej został odnaleziony przez pisarski duet, zapewnia nam swobodne zagłębienie się w wykreowanym świecie bez chociażby cienia zmęczenia czy nudy, które niewątpliwie wystąpiłyby, gdybyśmy zostali obarczeni zbyt długimi i niepotrzebnymi opisami, mającymi na celu wyłącznie popisanie się umiejętnościami władania słowem.

Dbałość o szczegóły dotyczy nie tylko przestrzeni, ale i samych bohaterów, nawet tych najmniej znaczących. Wiemy jak wyglądają, co myślą i, co najważniejsze, jakie uczucia i przeszłe wydarzenia nimi powodują. Dzięki temu otrzymujemy świetnie wyrysowany portret psychologiczny postaci, którzy postępują zgodnie z własnymi odczuciami, nie raz nie dwa zupełnie nie zrozumianymi przez otoczenie. Ogromna wprawa i umiejętności pisarskie dochodzą do mistrzostwa, gdy autorzy kreują jednostki chore, cierpiące, po przeżyciu wszelkich urazów psychicznych i traum z dzieciństwa, które przekształcają się w poważne choroby w dorosłym życiu. Głównie takimi postaciami zaludniony jest świat przedstawiony w Hipnotyzerze. Tym silniej uderza nas wprawa, z jaką duet autorski oddał wszelkie zagłębienia i pęknięcia w delikatnej strukturze umysłu. Nie ukrywam, że to właśnie w tych finezyjnie zbudowanych postaciach odnalazłam największy atut tej powieści, choć zapewniam, że Hipnotyzer ma ich o wiele więcej.

Warto by również powiedzieć kilka zdań na temat budowy powieści, która niektórym może wydać się odrobinę chaotyczna. Autorzy postanowili bowiem zaszczytny tytuł głównego bohatera powierzyć trzem osobom: komisarzowi, tytułowemu hipnotyzerowi, a także jego żonie. Każde z nich przedstawione jest bardzo starannie, nie raz, nie dwa patrzymy ich oczami na wydarzenia, które początkowo nie mają żadnego znaczenia. Powoli poznajemy relacje, które łączą Erika z jego żoną, Simone. Widzimy urywki prywatnego życia komisarza Joony Linny, choć niewątpliwie jest on najbardziej enigmatyczną postacią w tej powieści. Wszystko to składa się na dopieszczony w najmniejszym szczególe obraz tragicznych wydarzeń i reakcje na nie zarówno tych, którzy spotykają się z tym na co dzień jak i tych, którzy nie potrafią sobie z tym poradzić. I chociaż musimy przeskakiwać między punktem widzenia tych trzech osób (czasami nawet czterech), to nie ma w tym chaotyczności, lecz pewna metodyczność i skrupulatność w przedstawianiu następujących po sobie wydarzeń.  

Kolejnym niewątpliwym plusem powieści jest klimat, bez którego oczywiście nie obyłaby się dobra książka kryminalna. Każdy fan Mankella czy Larssona szybko zauważy, że Hipnotyzer ma w sobie tą samą ciężką, lodowatą atmosferę, którą cechują się szwedzkie klasyki gatunku. Zapewnia to nie tylko rozrywkę na wysokim poziomie, ale przede wszystkim dreszczyk emocji, który czasami może przerodzić się w prawdziwy wstrząs. Ci czytelnicy, którzy z pewną trudnością zagłębiają się w akcję powieści, nie powinni mieć tego problemu z pozycją Keplera – nawet najbardziej sceptyczny odbiorca zostanie zahipnotyzowany szybciej, niż mógłby przypuszczać.

Sprawi to nie tylko gęsta atmosfera, ale przede wszystkim fabuła, która nie pozwala oderwać się od książki nawet na minutę. Chociaż zwykle wynajduję w intrydze autora coś, co nie trzyma się kupy lub było całkowicie przewidywalne, to w tym wypadku nic takiego nie znalazłam. No, może „nic” jest nieodpowiednim słowem – była to jedna drobnostka, do której doszłam trochę szybciej niż komisarza Joona Linna. Nie zepsuło mi to jednak ani zabawy, ani tym bardziej nie zmąciło napięcia, które spowodowało, że książkę przeczytałam w zawrotnie szybkim tempie. Gra, którą prowadzą bohaterowie, nie należy do wymyślnych i to właśnie wyszło powieści na dobre. Na pierwszy rzut oka widać, że autorzy nie stawiają na sztuczne zawiłości, ale na prawdziwe machinacje, które zachodzą w skomplikowanych umysłach ludzkich. Nie ma tu taniej rozrywki i wyssanych z palca rozwiązań – wszystko poparte jest twardą logiką. Autorzy odkrywają przed czytelnikami najmroczniejsze zakątki psychiki człowieka, nie tylko ludzi chorych, z jakimi radzić musiał sobie doktor Bark, ale także dzieci, które, jak wiadomo, potrafią być dużo bardziej okrutne niż dorośli. Wszystko to składa się na doskonale skomponowaną fabułę, która wciąga w przeciągu sekund, a nie wypuszcza aż do kropki postawionej na końcu ostatniego zdania.

Hipnotyzer to powieść wysokich lotów – uderzająca i czasami bolesna niczym cios zardzewiałymi nożycami w tył głowy. Ukazująca nie tylko okrucieństwo i drapieżność, ale także kruchość ludzkiej psychiki, która gdy pęknie raz, nie da łatwo poskładać. Ta misternie utkana powieść zadowoli każdego fana powieści kryminalnych.

Zapraszamy do lektury recenzji drugiego tomu serii zatytułowanego Kontrakt Paganiniego.

Autor: Lars Kepler
Tytuł: Hipnotyzer
Data wydania: 2010
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 632
Format: 125×195
Oprawa: miękka
Tłumaczenie: Marta Rey-Radlińska
ISBN: 978-83-7536-219-0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *