Gombrowicz wielkim pisarzem był. Twórcę tego kalibru poznać można po podziale odbiorców, którego jest przyczyną. Pierwszy z obozów tworzą jego wyznawcy. Ci z kolei dzielą się na miłośników w pełni rozumiejących przekaz mistrza oraz na tych, którym w zupełności wystarcza widok szanowanego nazwiska wśród własnych, rzadko eksploatowanych zasobów książkowych. W opozycji do grona zwolenników stoją zawzięci krytycy. Arsenał przeciwników jest z reguły niezwykle bogaty, obejmuje on bowiem zarzuty wobec treści zawartych w publikacjach kontrowersyjnego autora, formy przez niego stosowanej, a nierzadko nawet życia prywatnego. Witold Gombrowicz zadowolił obie grupy odbiorców, wprowadzając swój Trans-Atlantyk na szerokie wody rynku wydawniczego. Dzieło zatonęłoby prawdopodobnie pod wpływem fali negatywnych komentarzy, gdyby nie pogotowie ratunkowe w postaci czytelników zachwyconych gombrowiczowską prozą.

Czytaj dalej

Czytanie powieści Bartłomieja Biesiekirskiego przypomina układanie puzzli z pięćdziesięciu tysięcy elementów bez patrzenia na wzór. A kiedy w pocie czoła dopasowujemy kolejne fragmenty i naszym oczom w końcu ukazuje się rzeczony widoczek, analizujemy go szczegół po szczególe i możemy nareszcie zakrzyknąć: „aha!”. I jest to niewątpliwie okrzyk ulgi, bo w tej plątaninie wątków, podejrzanych, ofiar, niewyjaśnionych zbrodni z przeszłości oraz skomplikowanych relacji łączących bohaterów naprawdę trudno się rozeznać. Warto jednak przedrzeć się przez literackie chaszcze, dotrzeć do celu, pokiwać głową i pacnąć się w czoło. Bo autor bardzo umiejętnie wodzi czytelnika za nos. Sprytne to. Naprawdę sprytne.

Czytaj dalej

Jerzy Stuhr to jeden z najwybitniejszych, najbardziej uznanych i najbardziej lubianych współczesnych polskich aktorów. Pracuje zarówno w filmie jak i w teatrze, nie gardzi kabaretem, jest profesorem sztuki oraz reżyserem.  Krzysztof Kieślowski mówił o nim, że sprawdza się we wszystkich gałęziach sztuki, które uprawia – i w filmie, i w telewizji, i w teatrze.

Czytaj dalej