Dwanaście mam, a wśród nich: kosmonautka, architektka, pastorka… – nasze mamy to prawdziwe bohaterki. Stanowią pozytywne wzorce dla dzieci (zarówno dziewczynek, jak i chłopców), żeby w przyszłości sięgały odważnie po swoje marzenia.

8 marca, nie przez przypadek w Dzień Kobiet, odbywa się oficjalna premiera książki oraz spotkanie z jej autorką i autorem.

Czytaj dalej

Zdecydowana, uparta i złośliwa od dziecka. Miała żywy temperament i bujną wyobraźnię odziedziczoną po matce. Cechowały ją silny charakter i nieugięta wola. Lubowała się w przyjemnościach. Pyszałkowata, sentymentalna, niepunktualna. Emocjonalnie oziębła, choć pełna wdzięku. Budziła podziw i strach zarazem. Twarda i nieugięta, a postrzegana jako dobrotliwa i łagodna. Pewnie dlatego, że miała talent do tworzenia wokół siebie pozytywnego rozgłosu. Oto Królowa-Matka, Elżbieta Aniela Małgorzata Bowes-Lyon. Żona Jerzego VI, matka królowej Elżbiety II i księżniczki Małgorzaty, ukochana babcia księcia Karola, prababcia księcia Williama i Henryka. Jestem świeżo po lekturze niezwykle obszernej biografii tej nieprzeciętnej kobiety. Królowa. Nieznana historia Elżbiety Bowes-Lyon została napisana przez Colin Campbell, brytyjską pisarkę, dziennikarkę, autorkę książek i artykułów o tematyce związanej z brytyjską rodziną królewską.

Czytaj dalej

Historia pokazuje, że Żydzi, którzy przeżyli Holocaust, w większości zamykali się w sobie. Niechętnie dzielili się wspomnieniami z tamtych czasów z innymi. Trudno się takim reakcjom dziwić, zważywszy, jak wielką traumą musiało być powracanie wspomnieniami do tego koszmaru, a co dopiero mówienie o nim głośno. Zresztą można by również zadać sobie pytanie, czy ktokolwiek, kto nie doświadczył go osobiście, jest w stanie zrozumieć, co przeżywali ci, których on dotknął. Jeśli więc osoby ocalałe decydowały się przełamać milczenie, robiły to po to, by dać świadectwo o tych straszliwych wydarzeniach, by pamięć o nich nie zaginęła, lecz trwała. Czytaj dalej

W latach 90’, kiedy byłem nastolatkiem, Liroy (czyli Piotr Marzec) był dla nas – to znaczy dla mnie i dla chłopaków, z którymi grałem w kosza i próbowałem pierwszych fajek (nie smakowały nam) kimś w rodzaju idola. Facetem, który w naszym języku rapował o naszych sprawach i problemach, jakby sam je przeżył! W końcu Liroy to nie tylko Scyzoryk i Scobiedooya, które, nawiasem mówiąc, były totalnymi hitami i przyniosły Liroyowi – ku niezadowoleniu naszych rodziców i nauczycielek (nauczyciele jakby mniej się tym przejmowali) – sukces mierzony w setkach tysięcy sprzedanych płyt. Album Alboom z 1995 roku tym samym stał się wówczas największym osiągnięciem komercyjnym w historii polskiego rapu.

Czytaj dalej

Oglądanie sztuk Szekspira wystawianych w oryginale jest przeżyciem niepowtarzalnym, bezcennym dla kogoś, kto ma lekkiego bzika na punkcie historii Anglii (jakby ktoś nie wiedział – mowa o mnie). Język angielski jest mową, którą posługiwali się wszyscy moi ulubieni bohaterowie fascynującej opowieści o dziejach Albionu. Osobiście uważam, iż nawet najlepsze tłumaczenia utworów największego dramaturga wszech czasów zniekształcają ich niepowtarzalny styl i rytm, jednak koronnym argumentem jest potrzeba dostarczenia odpowiedniej pożywki dla wyobraźni – słuchając języka, którego używał autor można zamknąć oczy i przenieść się w czasie na dwór elżbietański, poczuć się XVI-wiecznym widzem. A to powoduje zdecydowanie szybsze bicie serca.

Czytaj dalej

7 marca w kinach sieci Multikino odbędzie się ENEMEF: Minimaraton 300. Będzie on niezwykłą okazją, aby na wielkim ekranie obejrzeć filmy, które powstały w oparciu o komiksy Franka Millera.
 
Gdy poległo 300, miały zginąć tysiące. Ale stało się inaczej. Przekonaj się na własnej skórze, jak widzą to najwięksi wizjonerzy współczesnego kina!

Czytaj dalej

Opublikowano w Film