Dungeons to, pod wieloma względami, interesująca propozycja na rynku gier komputerowych. Wyróżnia ją fabuła – rzecz dzieje się w świecie fantasy, jednak tutaj mamy możliwość pokierować siłami zła, zamiast setny raz stać po stronie lukrowanego (lub nieco bardziej szorstkiego, ale ciągle) dobra. Interesującym pomysłem jest także przemieszanie gatunków. Dungeons, w gruncie rzeczy, to strategia czasu rzeczywistego (RTS), jednak jest tu także trochę elementów typowych dla gier hack’n’slash.
Jesteśmy oto Panem Podziemi, niejakim Demiosem. Prezentujemy się całkiem okazale i mamy spore włości; nie powinna więc dziwić obecność u naszego boku pięknej, demonicznej, trochę rogatej i ogoniastej Kalipso. Niestety, najwyraźniej nie sprawdziliśmy się jako partner życiowy, bo Kalipso nie tylko z nami zrywa, ale jeszcze, knując podstępny spisek, doprowadza nas do upadku. W niesławie uciekamy z naszych włości, tracimy pozycję oraz kontakty towarzyskie i, cóż, musimy zacząć wszystko od początku. Napędzani żądzą zemsty, władzy i prestiżu budujemy sobie nową siedzibę i nowe lochy, werbujemy nowe sługi, pomnażamy zasoby i zwalczamy wrogów, by znów wszyscy drżeli na dźwięk naszego wyszukanego imienia.
Wiele graczek i graczy pamięta jeszcze ciągle przebój z końca lat 90’ XX w. – wydaną przez Bullfroga grę Dungeon Keeper (DK) oraz jej kontynuację. Grając w Dungeons, nie sposób uniknąć porównań do tamtej serii, jeśli tylko miało się okazję w nią zagrać. Podobieństwa są uderzające, istnieją jednak także dość istotne różnice, które powodują, że w przypadku Dungeons zdecydowanie można mówić o twórczym rozwinięciu motywu.
Czytaj dalej →