Władca Pierścieni Tolkiena nie miał szczęścia do adaptacji w formie gier komputerowych. Poza niezłą serią RTS-ów Bitwa o Śródziemie pozycje sygnowane marką Władca Pierścieni były nudnawe, boleśnie wtórne w stosunku do filmu i pełniły bardziej role cyfrowego odpowiednika kubeczka z Legolasem niż rzeczywistych gier. Szansę, by odmienić sytuację, ma studio Snowblind ze swoim tytułem Władca Pierścieni: Wojna na Północy, reklamowanym jako brutalna, bardziej wymagająca gra dla starszych odbiorców. Niestety, wciąż nie jest to RPG z prawdziwego zdarzenia (dlaczego nikt jeszcze nie odważył się takiego zrobić?), a naszpikowany walką action RPG. Co zatem tym razem oddano w ręce graczy?„Władca Pierścieni: Wojna na Północy” [PC, Xbox360, PS3] – recenzja
Władca Pierścieni Tolkiena nie miał szczęścia do adaptacji w formie gier komputerowych. Poza niezłą serią RTS-ów Bitwa o Śródziemie pozycje sygnowane marką Władca Pierścieni były nudnawe, boleśnie wtórne w stosunku do filmu i pełniły bardziej role cyfrowego odpowiednika kubeczka z Legolasem niż rzeczywistych gier. Szansę, by odmienić sytuację, ma studio Snowblind ze swoim tytułem Władca Pierścieni: Wojna na Północy, reklamowanym jako brutalna, bardziej wymagająca gra dla starszych odbiorców. Niestety, wciąż nie jest to RPG z prawdziwego zdarzenia (dlaczego nikt jeszcze nie odważył się takiego zrobić?), a naszpikowany walką action RPG. Co zatem tym razem oddano w ręce graczy?
Zawsze ceniłem sobie serię The Elder Scrolls ; oferowała coś wyjątkowego w porównaniu do innych gier z gatunku RPG. Oczekiwania wobec kolejnej części serii, zatytułowanej Skyrim, były przeogromne. Wiele godzin spędzonych nad Morrowindem, trochę mniej przy Oblivionie, sprawiały, że moje oczekiwania wobec Skyrima były ogromne. Czy gra ja spełniła?
Gry RPG nieosadzone w realiach fantasy/SF są zjawiskiem rzadszym niż dotrzymane obietnice przedwyborcze. Tym ciekawszą pozycją jest Alpha Protocol studia Obsidian, znanego m.in. z Knights of the Old Republic II czy Neverwinter Nights 2. W odróżnieniu od tych produkcji AP przeszła trochę bez echa (moim zdaniem niesłusznie), lecz została wznowiona przez CD Projekt w Platynowej Kolekcji – jest zatem dobra okazja, by przyjrzeć jej się raz jeszcze.
Gra Risen pojawiła się na rynku, bagatela, 2 lata temu. Tych, którzy już ją znają, być może zainteresuje informacja o tym, że planowane jest wydanie drugiej części pod tytułem
Istnieje powszechne przeświadczenie, że gry muszą być łatwe. Nadmierna trudność, zbyt rzadkie checkpointy, ograniczona możliwość zapisu gry, to wszystko prowadzi do frustracji i niezadowolenia. Gry stają się coraz prostsze, coraz bardziej przypominają interaktywne filmy, w których pod znakiem zapytania stoi nie fakt, czy je przejdziemy, ale jak je przejdziemy.
Adam Jensen powraca. Po pasjonujących wydarzeniach z Buntu ludzkości, dzięki dodatkowi DLC Brakujące ogniwo możemy jeszcze raz przyjrzeć się spiskowi, w który zamieszany został główny bohater.
Czwarty kwartał każdego roku to prawdziwy wysyp najbardziej oczekiwanych gier. Deus Ex: Bunt Ludzkości zaatakował jednak z zaskoczenia, jeszcze w sierpniu, wprawiając w zachwyt miliony graczy na całym świecie.