BabydollSucker Punch to pierwszy film Zacka Snydera na podstawie jego oryginalnego pomysłu, wcześniej znany był z ekranizacji komiksu 300 czy Strażników.

Akcja rozgrywa się w 1950 roku. Młoda dziewczyna zostaje umieszczona w szpitalu psychiatrycznym przez swojego ojczyma, który za 5 dni zamierza ją poddać lobotomii. Przez ten czas bohaterka wyobraża sobie alternatywną rzeczywistość, aby zapomnieć o bólu. W tym świecie planuje ucieczkę. Musi zebrać pięć przedmiotów, które uchronią ją przed złowrogim złoczyńcą, poznanym w wymyślonej rzeczywistości.

HancockNa fali popularności wszelkiego rodzaju komiksów (w szczególności amerykańskich), kino swojego czasu przeżywało prawdziwy wysyp ich ekranizacji. I tak doczekaliśmy się trzech filmów o przygodach Spider-Mana, dziewięć ekranizacji Batmana, trzy produkcje z drużyną X-Manów, w roli głównej i wiele innych, na których wymienienie zabrakłoby tu miejsca.  Marvel wymyślił grubo ponad 200 superbohaterów. Przykre, że w tym gąszczu odtwórczości, w jaki weszło amerykańskie kino, dopiero w 2008 roku pojawił się ktoś, kto wpadł na to, że przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by wymyślić własnego bohatera.

Co by było gdyby Superman miał dzieci?

Czytaj dalej

NieśmiertelnyMam nadzieję, że nie muszę opowiadać całego filmu? Dla przypomnienia. W 1536 roku młody MacLeod wyrusza w swój pierwszy bój. Pomimo śmiertelnych ran, wraca do świata żywych i – jak to zwykle bywało w tamtych czasach – zostaje posądzony o kontakty z diabłem, siłami nieczystymi i całą masą innych plugastw. Wypędzony z wioski, znajduje ukojenie dopiero w ramionach pięknej Heather, z którą wiedzie szczęśliwe życie do chwili, gdy na horyzoncie pojawia się Sean Connery w cudacznym stroju i rzecze: „Nie możesz utonąć głupcze. Jesteś nieśmiertelny!”. Widz, oglądający film po raz pierwszy, wstrzymuje oddech: „zaczęło się”.

Do historii Connora MacLeod wracam bardzo często. Nie myślcie jednak, że takim poważaniem cieszy się każdy film ze szczyptą fantastyki. Nikt mnie nie zmusi do wielokrotnego oglądania zielonego potwora, czy pająka bujającego się na linie. Przy całym szacunku ale nie dorastają oni do pięt bohaterowi w kraciastej spódniczce. Dlaczego?

Czytaj dalej

SurogaciWyobraźmy sobie świat w tak skomputeryzowany i zmechanizowany, że niemal wszystko robią za nas roboty. Nie musimy wychodzić  z domu, jesteśmy wolni od chorób i wypadków, a przestępczość niemal nie istnieje. Każdy z nas ma swój odpowiednik, który żyje za nas, a my jesteśmy szczęśliwi spędzając całe życie leżąc…

Powrót do przyszłości…

W taki właśnie świat przenosi nas film Jonathan’a Mostow’a (Terminator 3). Muszę powiedzieć, że taka wizja budzi mieszane uczucia. Reżyser postarał się byśmy zobaczyli na ekranie połączenie tego, co już znamy z tym, czego możemy doświadczyć w przyszłości. Poskutkowało to rozegraniem akcji w świecie przypominającym teraźniejszość, wymieszanym z zaawansowaną technologicznie przyszłością (skomputeryzowane centra dowodzenia, fabryki robotów czy choćby same roboty). Mnie, jako wątpliwemu fanowi filmów typu Blade Runner, bardzo odpowiadało takie rozwiązanie.

Czytaj dalej

9Promocja filmu 9, który ukazał się w Polsce 18 września 2009 roku przeszła bez echa. Animacja ukazała się w kinach, potem trafiła na DVD, po czym zniknęła zupełnie, niezauważona i niedoceniona. A zainteresować się nią powinien każdy fan filmów Tima Burtona, wielbiciel doskonalej animacji w stylu Tomka Bagińskiego oraz każdy fan steampunkowego klimatu. Czy warto zagłębić się w świat małych, mechanicznych istotek? A może wszystko to, co zobaczycie na ekranie nadaje się tylko na złom? Zobaczmy zatem.

Opowieść powstała na podstawie krótkometrażowego filmu pod tym samym tytułem, napisanego i wyreżyserowanego przez Shanea Ackera — reżysera amatora, który ma na swoim koncie kilka krótkometrażowych produkcji. Wypuścił swoje 9 w 2005 roku, żeby w cztery lata później zostać poproszonym o wyreżyserowanie pełnometrażowej produkcji opartej o jego dzieło.

Czytaj dalej

Księga OcaleniaWyobraźmy sobie straszliwą wojnę, która wyniszcza cały świat. Niemal 90% ludzkości ginie, a ci którzy przeżyli, chronią się pod ziemią, żeby wyjść po roku na pozostałe po cywilizacji, skażone pustkowia. Wyobraźmy sobie anarchię, przemoc i zło trawiące od środka ludzkie społeczeństwo. Ludzi bez nadziei na lepsze jutro. I kiedy ostatnie szczątki człowieczeństwa gniją pozostawione samym sobie na spalonych słońcem piaskach radioaktywnej pustyni, Bóg pokazuje, że o nas nie zapomniał. Bo oto pojawia się Eli. Ten który niesie tajemniczą księgę mającą uratować ludzkość.

Proście, a będzie Wam dane.
Długo czekałem na możliwość obejrzenia tego filmu. Wystarczającą reklamą byli dla mnie Denzel Washington (jako Eli) i Gary Oldman (jako Carnage). Dodatkowo historie opowiedzianą w filmie osadzone w świecie znanym już z Mad Maxa, Władców ognia, czy Wodnego Świata. Ponadto słyszałem, że jest to świetny dramat umiejscowiony tak, a nie inaczej, żeby mocniej podkreślić działania głównego bohatera. To wszystko plus doskonały trailer sprawiły, że miałem ogromne nadzieje względem tej produkcji. Czy się sprawdziły? Po kolei.

Czytaj dalej